Nowe metody Amerykanów na walkę z internetowym piractwem
The Hollywood Reporter / / 26-02-2013 08:29
W poniedziałek w Stanach Zjednoczonych rozpoczął funkcjonowanie nowy system do walki z internetowym piractwem. Program nosi nazwę Copyright Alert System i wspierany jest przez głównych dostawców Internetu w Stanach.
CAS polega na monitorowaniu stron P2P, identyfikowaniu skradzionych informacji oraz komputerów, z których zostały one załadowane. Do właściciela takiego komputera trafi następnie komunikat, że z tego komputera została załadowana nielegalna treść. To krok pierwszy, najłagodniejszy. Jeśli komunikat ten zostanie zignorowany i treści nielegalne nadal będą ładowane, providerzy mają przygotowane kolejnych pięć kroków, z których każdy jest ostrzejszy w konsekwencjach od poprzedniego. Niektórzy z dostawców mogą radykalnie ograniczyć prędkość przesyłania danych, inni blokować strony internetowe lub przekazywać informacje o użytkowniku właścicielom praw autorskich, jeśli ci będą chcieli wytoczyć sprawę sądową.
Użytkownikom będzie przysługiwało prawo odwołania się. Osoba, która uważa, że została niesprawiedliwie uznana za pirata musi zapłacić 35 dolarów, by rozpoczął się proces weryfikacji. Jeśli zostanie on zakończony sukcesem i okaże się, że osoba została błędnie zidentyfikowana jako pirat internetowy, wtedy kwota ta jest zwracana.
Na razie nie wiadomo, na ile skuteczny będzie nowy system.
CAS polega na monitorowaniu stron P2P, identyfikowaniu skradzionych informacji oraz komputerów, z których zostały one załadowane. Do właściciela takiego komputera trafi następnie komunikat, że z tego komputera została załadowana nielegalna treść. To krok pierwszy, najłagodniejszy. Jeśli komunikat ten zostanie zignorowany i treści nielegalne nadal będą ładowane, providerzy mają przygotowane kolejnych pięć kroków, z których każdy jest ostrzejszy w konsekwencjach od poprzedniego. Niektórzy z dostawców mogą radykalnie ograniczyć prędkość przesyłania danych, inni blokować strony internetowe lub przekazywać informacje o użytkowniku właścicielom praw autorskich, jeśli ci będą chcieli wytoczyć sprawę sądową.
Użytkownikom będzie przysługiwało prawo odwołania się. Osoba, która uważa, że została niesprawiedliwie uznana za pirata musi zapłacić 35 dolarów, by rozpoczął się proces weryfikacji. Jeśli zostanie on zakończony sukcesem i okaże się, że osoba została błędnie zidentyfikowana jako pirat internetowy, wtedy kwota ta jest zwracana.
Na razie nie wiadomo, na ile skuteczny będzie nowy system.