Uroczysty pokaz filmu
"Raj" Toma Tykwera otworzył w środę wieczorem 52. Międzynarodowy Festiwal Filmów w Berlinie - "Berlinale".
Publiczność przyjęła oklaskami obraz niemieckiego reżysera, chociaż po pokazie słychać też było pojedyńcze głosy dezaprobaty.
Oparty na scenariuszu dwóch Polaków, zmarłego w 1996 r.
Krzysztofa Kieślowskiego oraz
Krzysztofa Piesiewicza, film opowiada o miłości młodego policjanta i zamachowczyni. W rolach głównych wystąpili
Cate Blanchett i
Giovanni Ribisi.
W uroczystej gali w Pałacu Berlinale na Placu Poczdamskim uczestniczyło 2,5 tys. honorowych gości - wśród nich kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder.
Schroeder zapewnił twórców, że są w swej artystycznej pracy "całkowicie niezależni". W czasach zimnej wojny dochodziło do prób wywierania nacisków i uzyskiwania politycznych wpływów - przypomniał. "Festiwal Berlinale stał się obecnie całkowicie wolny od politycznych ingerencji" - podkreślił szef niemieckiego rządu , wzywając artystów do "cywilnej odwagi".
O Złotego Niedźwiedzia, główną nagrodę Berlinale, ubiegają się 23 filmy. W konkursie nie ma tym razem filmów polskich.
Przewodniczącą międzynarodowego jury jest indyjska reżyserka
Mira Mair.
Do 17 lutego w ramach Berlinale pokazanych zostanie 400 filmów.