Lada moment (25 maja) na ekranach kin na całym świecie pojawi się ostatnia, niecierpliwie wyczekiwana, część
"Piratów z Karaibów" ?
"Na krańcu świata". To, jak zapowiadają twórcy, koniec pewnego rozdziału. Co wcale nie oznacza, że definitywny finał opowieści o losach Jacka Sparrowa i jego przyjaciół?
Jednym z aktorów, który dzięki trylogii o
"Piratach z Karaibów" zyskał szeroką sławę jest brytyjski gwiazdor ? Orlando Bloom.
"Piraci..." oraz opowieść (również trylogia) o
"Władcy pierścieni" uczyniła z młodego Anglika jednego z najczęściej szukanych w wyszukiwarce Google mężczyzn na świecie. Czy
Bloom spodziewał się, że stanie się częścią filmowego fenomenu? Aktor wspomina z uśmiechem: Ten film to był żart. Wiele osób kręciło nosem na sam pomysł zrobienia czegoś w typowym disnejowskim stylu. To
Geoffrey Rush pierwszy wspomniał mi o tym projekcie ? zdradza. ? Pracowaliśmy wspólnie w Australii nad filmem
"Ned Kelly",
Rush powiedział wtedy, że scenariusz
"Piratów" jest świetny, i że powinienem się nim zainteresować. Nadal wiszę mu dziesięć procent mojej gaży, stale mi o tym przypomina? ? śmieje się
Orlando. Więc zainteresował się. Dostał rolę i stał się swego rodzaju ikoną. Jego postać ? Will Turner, to niewątpliwie marzenie każdej dziewczyny ? wierny, waleczny, przystojny, wysportowany. Ale jak sam
Bloom czułby się w skórze pirata? Byłbym do niczego! Pewnie nieźle radziłbym sobie z szablą i, gdybym był kapitanem, nie miałbym nic przeciwko wydawaniu rozkazów. Wydaje mi się jednak, że prawdziwi piraci muszą spędzać sporo czasu wiążąc liny i wykonując te wszystkie morskie zadania ? mówił aktor z żalem. ? Chodzi mi o to, że istnieją jakieś miliony węzłów, a ja nie zdołałem się nauczyć choćby jednego z nich?
Will Turner (
Orlando Bloom) i Elizabeth Swann (
Keira Knightley), sprzymierzeni z kapitanem Barbossą (
Geoffrey Rush), ruszają tym razem w desperacką pogoń, by wyrwać Jacka Sparrowa (
Johnny Depp) z rąk okrutnego Davy?ego Jonesa (
Bill Nighy). W tym czasie przerażający statek widmo ? Latający Holender, pod kontrolą Kompanii Wschodnioindyjskiej, sieje spustoszenie na morzach. Nie zważając na niebezpieczeństwa czyhające na niepewnych wodach oraz na grożącą w każdej chwili zdradę, przyjaciele muszą znaleźć drogę do egzotycznego Singapuru, by stanąć oko w oko z przebiegłym chińskim piratem ? Sao Fengiem (
Chow Yun-Fat). Dotarłszy do prawdziwego krańca świata, każde z nich stanie przed ostatecznym wyborem. W finałowej, tytanicznej bitwie położą na szali swoje życie, fortunę i całe pirackie umiłowanie wolności.
"Piraci z Karaibów. Na krańcu świata" na ekranach kin od 25 maja.