Dwóch członków bractwa studenckiego z Uniwersytetu Południowej Karoliny pozwało do sądu wytwórnię 20th Century Fox. Obaj pojawiają się w wyprodukowanym przez studio Fox filmie
"Borat", wygłaszając rasistowskie i seksistowskie uwagi.
Jeden z nich twierdzi na przykład, że "mniejszości trzymają całą władzę". Pocieszają również tytułowego Borata. Rzekomy dziennikarz z Kazachstanu, odgrywany przez komika
Saszę Barona Cohena, zwierza im się, że jego wielka miłość Pamela Anderson wystąpiła w filmie pornograficznym, na co studenci wygłaszają serię obelg pod adresem kobiet.
W pozwie twierdzą, że byli pijani w momencie podpisywania zgody na udział w "paradokumentalnym filmie". Producenci mieli ich również zapewniać, że obraz nigdy nie będzie pokazywany w Stanach Zjednoczonych.
Na pytanie, czy gdyby był pokazywany jedynie w Europie, jego klienci byliby usatysfakcjonowani, adwokat Oliver Tallieu odparł: "Byliby z pewnością zatroskani sposobem, w jaki ich przedstawiono, lecz nie widziałby tego nikt z ich przyjaciół lub przyszłych pracodawców".
Studenci nie są w
"Boracie" wymienieni z imienia i nazwiska. Ich nazwisk nie umieszczono również w pozwie, aby uniknąć "dalszego upokorzenia".