Shane McConkey, jeden z pionierów i propagatorów ekstremalnego narciarstwa nie żyje. Zginął 26 marca podczas kręcenia zdjęć do filmu dokumentalnego.
McConkey, którego można było zobaczyć w pokazywanym gdzieniegdzie w Polsce filmie
"Zjazd", jest jedną z ikon sportów ekstremalnych. Swoją karierę rozpoczął na początku lat 90. ubiegłego stulecia. Pojawił się w kilkunastu filmach.
39-letni
McConkey kręcił właśnie we włoskich Dolomitach kolejny obraz. W momencie śmierci kręcono scenę efektownego skoku ze stoku tzw. ski-BASE jumping. W powietrzu doszło do nieprzewidzianych problemów, narciarz upadł. Przybyła po kilku minutach ekipa ratunkowa ogłosiła jego zgon.