W grudniu ubiegłego roku ARC Rynek i Opinia przeprowadziła badania wśród Polaków na temat ich zainteresowania kulturą. Wyniki ankiety, które zostały dziś opublikowane w
"Gazecie Wyborczej", są wstrząsające.
54% ankietowanych na pytanie "Interesujesz się kulturą" odpowiedziało - nie, kolejnych 42% stwierdziło - trochę, natomiast duże zainteresowanie kulturą zdeklarowało zaledwie 4% pytanych.
Ankietowani nie mieli również wyrobionej opinii na temat stanu naszej kultury. Na pytanie "Jaki jest poziom polskiej kultury i sztuki" 42% odpowiedziało - ani wysoki, ani niski, 23% stwierdziło, że raczej wysoki, a 16% - raczej niski. 12% pytanych odpowiedziało - trudno powiedzieć, a jedynie po 2% pytanych odpowiedziało - bardzo niski, bądź bardzo wysoki.
Badanie przeprowadzone zostało metodą bezpośrednich wywiadów kwestionariuszowych na reprezentatywnej próbie 1170 mieszkańców Polski w wieku od 15 do 65 lat.
Wyniki ankiety skomentował w
"Gazecie Wyborczej" Kazimierz Kutz, reżyser i wicemarszałek Senatu RP, który powiedział:
"Widać, że po 13 latach nowego ustroju kontakty społeczeństwa z kulturą słabną. Myślę, że wiąże się to z pogarszającą się z roku na rok sytuacją materialną całego obszaru kultury polskiej. Ale przede wszystkim ma to związek z tym, że telewizja, która niby nazywa się publiczna, kompletnie nie wywiązuje się z ustawowych i konstytucyjnych obowiązków. Ględzenie w tym kontekście o niebezpieczeństwie koncentracji kapitału jest tylko parawanem, by nie mówić o istocie rzeczy. Główny problem polega na tym, co zrobić, żeby telewizja publiczna wróciła do społeczeństwa i zajmowała się edukacją kultury. Bo tego przecież nie robi, tak jak nie produkuje nowych filmów, a jeśli już, to koszmarne; umiera Teatr Telewizji. Więc niby dlaczego ma być lepiej, skoro państwo nie czuje się w obowiązku pilnować duchowości społeczeństwa? Telewizja publiczna, która wyrasta na główną instytucję, która powinna o to dbać, robi to tylko na papierze. Teatr, dobre kino nadaje w późnych godzinach nocnych, bo startuje w wyścigu po reklamodawców. Dlatego nie dziwię się wynikom badań. 3,7 proc. Polaków statystycznie mocno przywiązanych do kultury to przyzwoity wynik. Tyle że ci ludzie są najbardziej poszkodowaną mniejszością w Polsce, o nich się absolutnie nie dba, traktuje jak niegodny uwagi margines".