Polak współtwórcą efektów specjalnych do "Ja, Robot" wg Asimova

Rzeczpospolita /
https://www.filmweb.pl/news/Polak+wsp%C3%B3%C5%82tw%C3%B3rc%C4%85+efekt%C3%B3w+specjalnych+do+%22Ja%2C+Robot%22+wg+Asimova-12723
Wojtek Wawszczyk, 26-letni animator, absolwent Łódzkiej Szkoły Filmowej, był gościem specjalnym niedawno zakończonego Digital Art Festival w Tokio, gdzie pokazano wszystkie jego filmy. Teraz na siedem miesięcy wyjeżdża do Los Angeles, będzie tam pracował przy tworzeniu efektów specjalnych dla filmu Aleksa Proyasa "Ja, robot" z Willem Smithem w roli głównej - pisze dzisiejsza "Rzeczpospolita". - Nie chcę odtwarzać świata, lecz budować go na nowo. Animacja daje całkowitą swobodę kreacji i dlatego ją pokochałem - powiedział "Rz" Wawszczyk. Jego filmy zdobyły wiele nagród na zagranicznych przeglądach filmowych, m.in w Linz i Huston, a także w ciągu ostatnich pięciu lat aż cztery razy zostały pokazane na prestiżowym amerykańskim festiwalu Sigraph. Wielu miłośników filmów animowanych, którzy znają Wawszczyka, zadaje sobie pytanie, jak człowiek pełen optymizmu, o ogromnym poczuciu humoru, może tworzyć obrazy tak przejmujące i smutne? - Próbuję się zmierzyć z tematami, które mnie męczą: dorastanie, akceptacja w środowisku, konfrontacja marzeń z rzeczywistością - mówi Wawszczyk. - Najwięcej pracy kosztuje mnie przygotowanie scenariusza. Pomysł pięciominutowego filmu obmyślam czasem przez kilka miesięcy. "Mysz", chyba najlepsza animacja Wawszczyka, to opowieść o miasteczku, gdzie każdy mieszkaniec hoduje jakiegoś zwierzaka. Pewnego dnia pojawia się tam przybysz ze swoim pupilem - szarą myszą. Para nie budzi sympatii tubylców, których podopieczni są bardziej okazali, barwni i egzotyczni. Właściciel myszy postanawia ich przelicytować. Film otrzymał nagrody specjalne na Ogólnopolskim Festiwalu Autorskich Filmów Animowanych w Krakowie w 2001 r. i festiwalu Ars Electronica w Linz rok później. W Houston przyznano "Myszy" Grand Remi - specjalną nagrodę jury. Inny film, "Headless", przedstawia przejścia i doświadczenia mężczyzny, który rano przy goleniu zauważa, że... stracił głowę. Film przyniósł autorowi w 2000 r. dwie pierwsze nagrody w Niemczech: na festiwalu Animago i w kategorii Nowe Talenty na festiwalu Mecon. "Headless" został także wyróżniony we Francji i nagrodą specjalną Openart w Japonii. Ciekawa jest także wspólna jednominutowa animacja Wawszczyka oraz zdobywcy pierwszej nagrody na festiwalu Sigraph Piotra Karwasa, zrealizowana dla MTV i Greenpeace. Oszalały drwal z piłą mechaniczną wpada do lasu i w mgnieniu oka ścina wszystkie drzewa. Wióry, liście i kawałki kory przylepiają się do niego tak, że w końcu sam przypomina krzak. Wtedy drwal podcina sobie nogi. Teraz Wawszczyk pracuje nad kilkunastominutowym projektem. Jest to historia płomiennej i nieodwzajemnionej miłości ławki do dziewczyny samotnie spacerującej po parku. Miniaturowa scenografia zbudowana zostanie w studiu, potem zarejestrowana na taśmie i komputerowo połączona z animacją. Praca nad "Ławką" zajmie co najmniej rok.