Ponad miliard pirackich płyt sprzedano w ubiegłym roku na świecie - wynika z opublikowanego wczoraj w Londynie raportu IFPI, międzynarodowej organizacji przemysłu fonograficznego. Po raz pierwszy wskazano też dziesięć krajów najbardziej obciążonych piractwem. Jest na tej liście Polska - czytamy w "Rzeczpospolitej".
W 2002 roku światowa sprzedaż pirackich nagrań osiągnęła wartość 4,6 mld dolarów, co oznacza siedmioprocentowy wzrost w porównaniu z rokiem poprzednim. Szacuje się, że obecnie na pięć sprzedawanych nagrań na świecie dwa wyprodukowano nielegalnie. Mimo spektakularnych akcji (w ostatnich kilkunastu miesiącach zlikwidowano np. 71 linii do tłoczenia płyt kompaktowych o możliwościach produkcyjnych 300 mln egzemplarzy) walka z piractwem okazuje się mało skuteczna. Rozszerza się proceder nielegalnego kopiowania albumów popularnych wykonawców jeszcze przed ich oficjalną premierą. W ubiegłym roku znaleziono pirackie kopie ponad 50 tytułów najbardziej popularnych wykonawców - głównie w krajach Europy Wschodniej.
Po raz pierwszy IFP wskazała 10 krajów, w których podjęcie natychmiastowych działań przeciwko piractwu uważa się za priorytetowe. Na czele uplasowały się Chiny, gdzie 90 proc. sprzedawanych nagrań o łącznej wartości ponad 530 mln USD jest nielegalnych. Pozostałe państwa to Brazylia, Hiszpania, Meksyk, Paragwaj, Polska, Rosja, Tajwan, Tajlandia i Ukraina. Według szacunków IFPI udział nagrań pirackich w rynku fonograficznym w naszym kraju sięga 41 proc., a straty skarbu państwa z tytułu niezapłaconych podatków szacowane są na 134 mln zł.
- Umieszczenie Polski na tej liście nie jest dla mnie zaskoczeniem - powiedział "Rz" Jan Bałdyga, koordynator działań antypirackich Związku Producentów Audio Video. - Polska zyskała złą sławę z powodu warszawskiego Stadionu X-lecia, bo to wyjątkowe miejsce, gdzie z taką otwartością, wręcz bezczelnością, masowo sprzedaje się pirackie nagrania i świat o tym wie. Ale ta ocena wynika także z toczących się postępowań przeciwko kilku polskim tłoczniom, które naruszyły prawa autorskie. W działalność niektórych zaangażowani byli polscy gangsterzy, co zresztą także jest przejawem światowych tendencji. Dochody z pirackiej działalności fonograficznej często służą finansowaniu przestępczości zorganizowanej.
Powołany w 2000 r. przez prezesa Rady Ministrów międzyresortowy Zespół ds. Przeciwdziałania Naruszeniom Prawa Autorskiego i Praw Pośrednich opublikował także wczoraj dokument, w którym zaprezentowano proponowaną "Strategię działań na rzecz ochrony własności intelektualnej w Polsce". Przyznano w nim, że skala naruszeń praw autorskich osiągnęła w naszym kraju niepokojąco wysoki poziom. Wytyczne zawarte w dokumencie mają ułatwić organom władzy walkę z piractwem i doprowadzić do znacznego obniżenia jego poziomu.