To był nokaut! W ciągu pierwszych pięciu dni wyświetlania
"2012" obejrzało ponad 600 tysięcy widzów. Wszyscy spodziewali się, że będzie to hit, ale raczej mało kto sądził, że będzie on aż tak wielki. Przypomnijmy, że już pierwszego dnia wyświetlania najnowsze widowisko katastroficzne
Rolanda Emmericha obejrzało więcej osób niż w cały debiutujący weekend jego poprzedni wielki przebój
"Pojutrze". W sam weekend wynik filmu również znakomity - 353,4 tys. sprzedanych biletów.
W porównaniu z gigantycznym otwarciem
"2012", 53 tysiące widzów na
"Rewersie" może wydawać się wynikiem skromny. Jednak dla polskiego kandydata do Oscara jest to spore osiągnięcie.
"Rewers" okazuje się kolejnym po
"Galeriankach" sukcesem debiutanta. Czyżby szykowała się w polskim kinie fabularnym zmiana warty?
Podobnie jak i za Oceanem najwięcej na premierze
"2012" stracił dokument muzyczny
"Michael Jackson's This Is It", którego wyniki spadły o 80% do 14,3 tysięcy widzów. W sumie jednak dystrybutor nie ma prawa narzekać, od premiery sprzedano bowiem 370 tysięcy biletów i wydaje się, że ostateczny wynik wyniesie ponad 400 tysięcy.
Tymczasem na drugim miejscu podium znalazło się
"Nigdy nie mów nigdy". W weekend film przekroczył granicę 200 tysięcy sprzedanych biletów. Tylko w ciągu ostatnich trzech dni obejrzało tę polską komedię obyczajową 60 tysięcy osób.
W nadchodzącym tygodniu granicę 800 tysięcy widzów przekroczy dziesiąta animacja Pixara
"Odlot". W tej chwili na koncie 794 tys. sprzedanych biletów i 42 tysiące widzów w weekend. Animacja ma więc wciąż szansę na milion, choć po prawdzie są to już szanse dość niewielkie.
Z kolei
"Piła VI" w końcu dobiła do 100 tysięcy widzów. Obraz uzyskał zatem minimum przyzwoitości, choć niestety wiele mu brakuje do wyników poprzednich części.
Poniżej pierwsza dziesiątka polskiego box office'u.
Dane udostępnione dzięki uprzejmości dystrybutorów