Dialogownik z
"Juno" - Twoje ego ma potomnego. Wpadłaś na 100%
- Facio miał pewnie giga-plemniki i zapylił cię podwójnie.
- Silencio, lamusie!
- Opiłam się jak słoń i puszczają mi zawory
- Znasz drogę do toalety. Tylko zapłać jak skończysz. Nie myśl, że jak coś obsikasz, to jest twoje.
- Jaki wyrok, Hanko-zapylanko? Plus czy minus?
- Różowy plus- dzieło Szatana.
- Za późno na gumkę. Tego znaczka już nie wytrzesz, kochaniutka.
- Jestem w ciąży.
- Co takiego? Przysięgasz na bloga?
- Skąd wzięłaś tyle sików, żeby starczyło na trzy testy ciążowe?
- Weszłaś w stan błogosławiony z nudów?
- Działaliśmy z premedytacją. Znaczy seks był z premedytacją, wpadka – nie.
- Jak było? Jak się ciurla suchego Bleekera?
- Jak marzenie!
- Zawsze gdy widzę, jak im dynda w szortach wyobrażam sobie, że biegają nago. Kłują mnie w oczy tymi świńskimi szpadami.
- Na wychowaniu seksualnym uczą, że ciąża…często kończy się dzieckiem.
- Nienawidzę, gdy dorośli używają terminu „aktywna seksualnie”. Czeka mnie kiedyś dezaktywacja, czy mam to raz na zawsze? Bleeker chyba zaktywował się tej nocy na Maksa, stąd ta jego mina.
- Twojemu dziecku pewnie bije już serduszko! Ono czuje ból. I ma paznokcie!
- Służę darmowym kondomem. Mam wszystkie smaki.
- Dziękuję, na razie poszczę.
- Mój chłopa nigdy nie zapomina o nich w trakcie stosunku, a jego sprzęt pachnie jak szarlotka.
- Laska w recepcji wciskała mi gumki, które wyglądały jak landrynki i nawijała, że jej chłopak ma jądra jak ciasteczka.
- Spotkałam Su-Chin. Zaczęła mi chrzanić, że płód ma paznokcie. Paznokcie!
- Hardkor! Już widzę, jak wbija ci się w macicę…
- Postanowiłam je urodzić i oddać komuś, kto je potrzebuje. Jakiejś kobiecie z trefnym jajnikiem albo parze fajnych lesb.
- Ale wcześniej uderzysz w XXL a cycki rozpoczną akcję mleczną.
- Przejrzyj ogłoszenia adopcyjne. Jest ich pełno w Ofercie.
- Rodzice dają tam ogłoszenia?
- „Pilnie poszukuję potomka”. Tuż obok terierów, iguan i używanych hantli. Pełen legal.
- Szukam kogoś z charakterem.
- Czyli kogo?
- Przydałby się jakiś grafik po trzydziestce, z fajną Azjatką, która przygrywa na basie.
- Czułaś, co się tu kroi, gdy nas tu zaprosiła??
- Tak, ale modliłam się, że ją wylali albo że się narkotyzuje.
- Ja liczyłem na jazdę po pijaku. Wszystko tylko nie to.
- Na jakim jesteś etapie, Juno?
- Zaczęłam liceum.
- Chodzi mi o ciążę.
- Ciąża to coś przepięknego.
- Ciesz się, że ciebie to nie dotyczy.
- Załatwmy to oldskulowo.
- Dzieciaka zapakuję do koszyka i puszczę w szuwary jak małego Mojżeszka.
- Masz wiele powodów do szczęścia, ziom. Dzięki mnie spłynie na was dar życia, wrzasku i gówienka.
- Gdyby to ode mnie zależało, urodziłabym go wam od ręki. Tylko boję się, że na razie wygląda jak skorupiak.
- Trzeba było pojechać do Chin. Tam podobno rozdają dzieci jak darmowe i-pody. Pakują maluchy w takie armatki i strzelają w tłum na stadionach.
- Rodzice pewnie już się martwią, gdzie jesteś.
- Skoro jestem w ciąży, nic gorszego nie mogę już zbroić.
- Mama Bleekera może i miała zadatki na modelkę, ale wyrosła na hobbista.
- Z dnia na dzień wyglądasz coraz ciężarniej.
- Ratunku, głodzą kobietę w ciąży!
- Opchnęłabym ciacho, przegryzając kebabem z baraniny.
- Rany, Spermetko. Czy ty kiedyś przestaniesz się paść? Tylko szama od białego rana.
- W szkole ciągle macają mnie po brzuchu. Totalna schiza. Jestem legendą. Wielorybem ku przestrodze.
SPIRALKA – najlepszy przyjaciel chłopczyka i dziewczynki.
- Wyglądasz jak bryła wypukła.
- Zabieraj paszczaka na zabawę. Na pewno będzie zajebioza.
- Mam twoją bieliznę.
- A ja twoją cnotę.
- Pierwsza superbohaterka w ciąży
- Po co tu przychodzisz?
- Spodobało mi się bycie mebelkiem w twoim dziwnym świecie.
- Bez przesady. Mam 16 lat i wiem, kiedy ktoś zachowuje się jak ostatni palant.
- Dlaczego płaczesz?
- Wcale nie płaczę. Mam alergię na luksusowe meble.
- Kobieta zostaje matką, gdy zachodzi w ciążę
- Facet staje się ojcem, gdy widzi swoje dziecko.
- Jeśli mam czekać, aż zostaniesz nowym Kurtem Cobainem, nigdy nie będę matką.
- Gdzie byłaś?
- Wracam z lekcji życia, która zdecydowanie mnie przerosła.
- „Puszczalska” – chyba tak to nazywacie. „Blachara”?
- Przestań, tato.
- „Gościnna w kroku”
- Muszę wiedzieć, że dwoje ludzi może przejść przez życie w szczęściu.
- Moim zdaniem, najważniejsze to znaleźć kogoś…kto pokocha cię taką, jaka naprawdę jesteś.
- Właściwy facet nawet w twoim bąku poczuje fiołki.
- Od takiego lizania można przedwcześnie urodzić!
- Jak wyglądam?
- Ja świeżo upieczona mama. Przerażona jak diabli.
- Kończy się też na fotelu.
- Wiem, że ludzie powinni się najpierw zakochać, a potem rozmnażać, ale najwyraźniej z normalnością nam nie do twarzy.