Prace nad nowym filmem
Agnieszki Holland "Prawdziwa historia Janosika i Uhocika" zostały przerwane, bo słowackiemu producentowi zabrakło pieniędzy - pisze w dzisiejszej "Rzeczpospolitej" Barbara Hollender.
Film o Janosiku
Agnieszka Holland realizuje wspólnie z córką
Kasią Adamik na podstawie tekstu młodej słowackiej scenarzystki i reżyserki Evy Borusoviczovej. Pierwszy klaps do tego obrazu rozległ się 15 października ub. roku na Słowacji. Powstało wówczas około 40 proc. materiałów. Druga tura zdjęć - wiosenno-letnia - miała się zacząć w maju. Dzisiaj już wiadomo, że ekipa na plan nie wyjedzie.
- To ciężkie czasy również dla kina - mówi
Agnieszka Holland. -
"Janosik" stanął, bo jeden z poważnych koproducentów musiał wycofać się z jego finansowania. Może producent był zbyt ufny, zaczynając to duże ze słowackiej perspektywy przedsięwzięcie bez całkowicie zapiętego budżetu? Nie ukrywam, że liczyłam też na jakieś polskie pieniądze, a nie dostaliśmy nic.
"Janosik" powstawał w koprodukcji słowacko-czeskiej. Początkowo jego budżet szacowano na 2,4 mln dolarów, a dla strony słowackiej było to przedsięwzięcie prestiżowe. 400 tys. dolarów producent Rudolf Bierman dostał ze słowackiego Ministerstwa Kultury, kolejne 400 tys. - od parlamentu. Po raz pierwszy zdarzyło się, że parlament, który dotuje ze swoich rezerw Teatr Narodowy oraz festiwale w Teplicach i Bratysławie, przeznaczył część środków na produkcję filmu.
- Niestety, budżet filmu rozrósł się dwukrotnie - powiedział "Rzeczpospolitej" Rudolf Bierman. - Dzisiaj nasze potrzeby sięgają prawie 5 mln dolarów. Tymczasem źródła finansowania wysychają. Nie mogliśmy znaleźć żadnych funduszy w Polsce, nie może też dołożyć się do filmu telewizja słowacka.
Agnieszka Holland twierdzi, że jeśli ekipa zrezygnuje z przygotowania serialu telewizyjnego i skróci scenariusz, można uznać, że nakręcono około 60-65 proc. filmu. Bierman ma nadzieję, że jeszcze w tym roku znajdzie koproducentów i zakończy film.