W południe, równocześnie z hejnałem z wieży mariackiej, rozpocznie się w Krakowie, w kinie Pod Baranami, pokaz filmu,
"Ławeczka". Będzie to pierwszy seans w ogólnopolskiej Sieci Kin Studyjnych, do której należy ponad 40 sal.
W studyjnych mają być wyświetlane tylko filmy europejskie. Wyjątkiem będą obrazy zaliczone przez historyków kina do światowej klasyki.
Wybrane kina połączył w sieci Film Polski - Agencja Promocji na zlecenie ministra kultury. Studyjne mają promować kino Starego Kontynentu - to jeden z podstawowych elementów polityki audiowizualnej Unii Europejskiej, która broni się przed dominacją kinematografii amerykańskiej. W opinii unijnych ekspertów, jak również polskich kiniarzy i dystrybutorów, filmy realizowane w Europie nie są popularne, ponieważ za mało pieniędzy przeznacza się na ich promocje i kopie. Film Polski - Agencja Promocji ma więc współfinansować wykonywanie kopii - pod warunkiem że będą przeznaczone dla kin studyjnych, oraz wspomagać dystrybutorów w promowaniu filmów, szczególnie polskich. Pieniądze na ten cel będą czerpane z wpływów z Totalizatora Sportowego
Na początek połączono w sieci 43 kina, m.in. Lab i Muranów w Warszawie, Muzę w Poznaniu, Helikon w Gdańsku, Adrię w Bydgoszczy, Chatkę Żaka w Lublinie. Lista jest otwarta, jednak w sieci nie powinno być więcej niż 50 sal projekcyjnych.
- Nie może być ich dużo, ponieważ straciłyby na wyjątkowości - powiedział "Rz" Andrzej Goleniewski, dyrektor Filmu Polskiego. - I trudniej byłoby nam wykreować wśród młodych, nie tylko w miastach akademickich, pewien zdrowy snobizm na oglądanie ambitnych filmów europejskich.
Filmy z przeznaczeniem na ekrany w sieci dobiera 14-osobowa grupa ekspertów doradzających Goleniewskiemu, m.in. Andrzej Kołodyński, Irena Strzałkowska oraz Piotr Kotowski i Aleksandra Myszak z Polskiej Federacji DKF. Pierwsze pokazane zostaną:
"Ławeczka" Macieja Żaka - wyróżniona przez publiczność Lata Filmów w Kazimierzu;
"Dotknij mnie" Ewy Stankiewicz i
Anny Jadowskiej - wygrał ubiegłoroczny konkurs filmów niezależnych na FPFF w Gdyni; oraz niepokazywany jeszcze w Polsce
"Hotel Splendide" z 1999 r. - surrealistyczne dzieło Brytyjczyka Terence'a Grossa, niespodzianka 50. Festiwalu Filmowego w Berlinie.
Kolejne rozważane tytuły to m.in.
"Pręgi" Magdaleny Piekorz,
"Wesele" Wojciecha Smarzowskiego,
"Edukatorzy" Hansa Weingartnera,
"Wrzeszczący faceci" Miki Ronkainen (dokument), a także
"Zerwany" Jacka Filipiaka. Kina studyjne będą też spełniały rolę edukacyjną poprzez przypominanie filmów starych, przełomowych w historii kina.