Jak się dowiedział DZIENNIK, SLD otrzymał propozycję objęcia stanowiska wiceszefa zarządu TVP. Propozycja miała paść ze strony PiS - w zamian za podtrzymanie weta prezydenta do ustawy medialnej Platformy Obywatelskiej.
Według informatorów gazety związanych z SLD propozycję miał złożyć
Andrzej Urbański, szef TVP. Także politycy PiS wskazują, że to on prowadzi negocjacje w sprawie mediów publicznych. Już wcześniej prezes TVP dostał od prezesa PiS
Jarosława Kaczyńskiego zgodę na rozmowy ze wszystkimi, byle tylko utrzymać status quo.
Nie wiadomo jeszcze, za co rekomendowany przez SLD wiceprezes miałby w telewizji odpowiadać.
"Bo jeżeli za dostarczanie długopisów i papieru toaletowego, to dziękujemy" - mówi jeden z doradców liderów SLD. Lewica gra twardo. Chce mieć realny wpływ zarówno na sprawy korporacyjne, jak i programowe. Poza tym podobnego stanowiska oczekują w Polskim Radiu, a tego prezes telewizji publicznej zagwarantować nie mógł. Rozmowy utknęły w miejscu. Nie wiadomo też, kto ze strony SLD będzie je kończył:
Wojciech Olejniczak czy
Grzegorz Napieralski, którzy toczą w swojej partii wewnętrzny spór.
Tymczasem w tym tygodniu do negocjacji z LiD ma powrócić Platforma Obywatelska. Czy zaoferuje więcej niż PiS?