Scorsese: MCU zagraża współczesnemu kinu

Deadline / autor: /
https://www.filmweb.pl/news/Scorsese%3A+MCU+zagra%C5%BCa+wsp%C3%B3%C5%82czesnemu+kinu-135361
Scorsese: MCU zagraża współczesnemu kinu
Jeśli myśleliście, że to już koniec gorącej dyskusji o roli, znaczeniu i artystycznych wartościach Marvel Cinematic Universe w naszej kulturze, pomyślcie raz jeszcze. Piłeczka wróciła niespodziewanie do Martina Scorsesego, który tym razem - w artykule opublikowanym na łamach New York Timesa - rozwija krytykę, od której wszystko się zaczęło. 


Wchodząc w szczegóły swoich słów o filmach MCU jako "parkach rozrywki", Scorsese zwraca uwagę przede wszystkim na ekonomiczne zagrożenie, jakie Marvel niesie współczesnemu kinu - podobny model produkcji jest bowiem modelem wypierającym wszystkie inne wizje. To sequele z nazwy, ale remake'i z ducha: wszystko jest usankcjonowane, nie ma innej drogi, taka jest natura współczesnych serii filmowych. Najpierw jest badanie rynku, potem grupy testowe, modyfikacje, kolejne testy i wreszcie wychodzi produkt gotowy do konsumpcji  - przekonuje w tekście reżyser.

Twórca odniósł się też do artystycznej wartości filmów z MCU:  Niektórzy mówią, że Hitchcock też robił "gładkie" filmy. I być może to prawda - sam się nad tym zastanawiał. Ale "gładkość" dzisiejszego kina to coś zupełnie innego. Filmy MCU mają mnóstwo rzeczy, które łączą je z prawdziwym kinem. Ale nie mają tajemnicy, nie przynoszą objawienia, stawki są nierealne, nie ma obietnicy żadnego emocjonalnego zagrożenia. To filmy stworzone, żeby zaspokoić bardzo konkretne potrzeby - i zaspokajają je, korzystając jednak z bardzo ograniczonego zakresu tematów. 

Scorsese przyznał również, że być może jest to również kwestia zupełnie innej wrażliwości oraz odmiennej definicji kina autorskiego: wiele z tych filmów jest tworzonych przez ludzi z niesamowitym talentem, przez artystów. Widać to na ekranie. Być może fakt, że nie są w stanie mnie zainteresować, wynika po częsci z mojego podejścia do kina. Gdybym dorastał w innym czasie i okolicznościach, może chciałbym je oglądać, a może nawet chciałbym któryś z nich nakręcić. Ale moja wizja kina jest tak daleka od MCU jak Ziemia od Alfa Centauri.  

Jest świat rozrywki audiowizualnej i świat kina. Czasem się przenikają, ale to bardzo rzadkie. Boję się, że finansowa dominacja jednego świata zagrozi istnieniu drugiego. Dla każdego, kto marzy o tworzeniu kina, sztuki, to bardzo brutalna, niekorzystna sytuacja. A sam fakt, że muszę o tym pisać, przepełnia mnie ogromnym smutkiem - podsumował rozgoryczony reżyser. 

Zgadzacie się z jego słowami?