50 lat temu młody polski reżyser
Andrzej Wajda otrzymał w Cannes Srebrną Palmę za film
"Kanał", ex aequo z również mało znanym Szwedem
Ingmarem Bergmanem.
W tym roku
Andrzej Wajda jest gościem Festiwalu. Na uroczystym pokazie
"Kanału" zaskakująco duża publiczność. W katalogu festiwalowym najkrótsza, ale trafna recenzja filmu: "To nie jest prosta pochwała bohaterstwa - to film o bohaterach sfrustrowanych w sytuacji bez wyjścia".
Z wczorajszego wystąpienia
Wajdy: "W 1956 r. przyjechałem tu z kraju, w którym kino dopiero się tworzyło. W Cannes znalazłem ludzi, którzy mój film docenili i dali mi kredyt zaufania na całe życie. Kiedy wróciłem do Polski nie miałem już żadnego wytłumaczenia, ani, że młody, ani że kinematografia jest nieznana. Wiedziałem jedno: jeżeli będę miał temat i znajdę odpowiednią formę, mogę zrobić filmy, które trafią do Europy, a może i do świata. To właśnie dało mi Cannes - festiwal, który wspierał polskie kino nawet w najcięższych czasach. Dziękuję!".