28 maja miałem przyjemność odwiedzić plan zdjęciowy
"Superprodukcji", najnowszej komedii
Juliusza Machulskiego. Pogoda nie dopisała, deszcz lał jak z cebra, a poligon w Wesołej, gdzie trwały prace tonął w błocie. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Z powodu złej pogody prace na planie przerwano, a ja miałem możliwość porozmawiania z Juliuszem Machulskim, reżyserem i współscenarzystą obrazu oraz
Magdaleną Schejbal, odtwórczynią głównej roli żeńskiej w
"Superprodukcji".
"Superprodukcja" ma być satyrą na polskie środowisko filmowe, historią krytyka, który w wyniku nieoczekiwanego splotu wydarzeń musi sam stanąć za kamerą i zrealizować film wg własnego scenariusza.
"To będzie film rozrywkowy dla wielu widzów, o tym co jest zabawne w nas samych" - powiedział
Juliusz Machulski. "Nie będzie to jednak film z kluczem wyśmiewający się z konkretnych osób. Owszem niektóre sceny są inspirowane autentycznymi wydarzeniami, postaci niekiedy zawierają w sobie cechy wielu znanych mi osób, ale pracując z
Jarosławem Sokołem nad scenariuszem staraliśmy się opisywać raczej konkretne zachowania, a nie osoby znane z pierwszych stron gazet".
Autorem zdjęć do
"Superprodukcji" jest
Edward Kłosiński, operator, który do tej pory pracował na planach takich obrazów jak
"Chopin. Pragnienie miłości",
"Życie jako śmiertelna choroba...", czy
"Tydzień z życia mężczyzny". "Do tej pory starałem się współpracować ze swoimi rówieśnikami, bowiem z tymi łączy mnie pokoleniowa więź oraz artystami młodszymi ode mnie, którym starałem się pomagać odnaleźć w zawodzie. Z
Edwardem, mimo iż znamy się od wielu lat, na planie spotkałem się tylko raz podczas realizacji spektaklu dla Teatru TV. Wtedy bardzo dobrze nam się pracowało. Kiedy kompletowałem ekipę do
'Superprodukcji', filmu, który uważam za bardzo ciężki w realizacji, postanowiłem zaprosić do współpracy
Edwarda bowiem wiem, że jest on w stanie zagwarantować, iż od strony operatorskiej obraz zostanie zrealizowany na najwyższym poziomie, a ja nie muszę się już o to martwić" - mówił
Juliusz Machulski.

Prace na planie filmu powoli zbliżają się do końca. Dziś realizowana miała być jedna z ostatnich scen
"Superprodukcji". Bo jej nakręceniu ekipa przeniesie się do Warszawy, gdzie przez dwa dni realizowane będą "stereotypowo-banalne" - zdaniem reżysera, zdjęcia we wnętrzach. "Nie uda mi się jednak zakończyć zdjęć przed rozpoczęciem mistrzostw świata w piłce nożnej i meczu otwarcia raczej nie obejrzę. Strasznie żałuję bowiem plan pracy przygotowywany był właśnie pod kątem mistrzostw, ale mam nadzieję, że będą jakieś powtórki pierwszych spotkań i jednak je zobaczę".
Korzystając z okazji podpytaliśmy
Juliusza Machulskiego o jego najbliższe plany artystyczne. "Cały czas mam jakieś plany" - odpowiedział reżyser. "Jeżeli nie robię filmów, to nie dlatego, że nie mam pomysłów, ale dlatego, że mi się nie chce. W najbliższym czasie będę bardzo aktywnie pracował jako producent. Angażuję się w realizację najnowszego filmu
Jerzego Stuhra "Pogoda na jutro". Cały czas pracujemy nad zebraniem funduszy potrzebnych na nakręcenie obrazu, a w dzisiejszych czasach nie jest to wcale takie łatwe. W planach mamy też film
Krzysztofa Krazue "Nikifor". W tym przypadku również trudno jest zebrać pieniądze bowiem jest to projekt niekomercyjny. Trzecim filmem, którego produkcję będę nadzorował jest
"Hania" Janusza Kamińskiego. Prace na planie ruszą jeszcze pod koniec tego roku.
Mam w głowie również następny film, którego reżyserią chciałbym się zająć i może w wakacje napiszę scenariusz, ale nie chciałbym jeszcze o tym mówić. Mogę jedynie zdradzić, że będzie to obraz współczesny. Mam również gotowy scenariusz do
"Seksmisji 3", ale na razie nie mam konkretnych planów z realizacją tego projektu. Trzymam go sobie na czarną godzinę, na czasy, kiedy nie będę miał już żadnych oryginalnych pomysłów. Zresztą sam tekst wymaga jeszcze doszlifowania. Choć przyznaję, że jeśli udałoby mi się napisać rewelacyjny scenariusz
"Seksmisji 3" to bym się nie wahał i rozpoczął prace nad filmem najszybciej jak się da".

Po rozmowie z
Juliuszem Machulskim udało nam się zamienić parę słów z
Magdaleną Schejbal, laureatką nagrody za debiut aktorski za kreację w
"Głośniej od bomb" Przemysława Wojcieszka, która w
"Superprodukcji" gra główną rolę żeńską. "Wcielam się w postać Marysi, dziewczyny zakochanej w głównym bohaterze
'Superprodukcji' Janku.
Dużym przeżyciem dla mnie jest to, że nagle z produkcji niezależnej, niskobudżetowej, trafiłam na plan filmu najpopularniejszego polskiego reżysera, gdzie występuję u boku takich sław jak
Piotr Fronczewski,
Rafał Królikowski, czy
Janusz Rewiński. Wszyscy bardzo mi pomagają. Nie jest łatwo bowiem jestem jedną z trzech zaledwie kobiet na planie, ale wszyscy bardzo się starają. Oprócz tego wszyscy udzielają mi bardzo cennych wskazówek praktycznych, które może czasami mnie nawet złoszczą, ale w gruncie rzeczy są nieocenione".
Budżet
"Superprodukcji" zamknie się w sumie 4,5 miliona złotych. Film trafi do kin jesienią tego roku.