John McTiernan (
"Szklana pułapka") spędzi najbliższe cztery miesiące w więzieniu. Taki finał ma sprawa, którą od kilkunastu już miesięcy żyje całe Hollywood.
W 2006 roku do
Johna McTiernana zgłosiło się FBI, które prowadziło śledztwo w sprawie nielegalnych podsłuchów organizowanych przez znanego hollywoodzkiego detektywa Anthony'ego Pellicano.
McTiernan zeznał wtedy, że nic na temat nielegalnej działalności detektywa nie wie. Wkrótce okazało się, że
McTiernan kłamał. Nie tylko wiedział, lecz nawet sam zlecał nielegalny podsłuch. FBI zdołało mu udowodnić, że w 2000 roku, kiedy kręcił
"Rollerball" zlecił Pellicano założenie podsłuchu producentowi filmu
Charlesowi Rovenowi.
Za składanie fałszywych zeznań został reżyserowi postawiony zarzut, za który grozi nawet do pięciu lat więzienia.
McTiernan spędzi jednak za kratkami tylko cztery miesiące. Musi również zapłacić 100 tysięcy grzywny.
Wyrok oznacza przesunięcie w czasie realizacji thrillera akcji
"Run", który
McTiernan miał wyreżyserować.