W piątek odbyła się w Tokio gala wręczenia nagród Japońskiej Akademii Filmowej. Wielkim wygranym okazał się obraz
Joji Matsuoki "Tôkyô tawâ: Okan to boku to, tokidoki, oton", który otrzymał cztery statuetki.
Obraz opowiadający o relacjach pomiędzy umierającą matką a jej synem uznano najlepszym japońskim filmem roku. Wyróżniono również scenariusz
Suzuki Matsuo,
Kiki Kirin za pierwszoplanową rolę kobiecą i
Kaoru Kobayashiego za drugoplanową rolę męską.
Najlepszy aktorem uznano
Hidetakę Yoshiokę za rolę borykającego się z problemami pisarza w filmie (
"Always zoku san-chôme no yuhi"). Aktor za zagranie tego bohatera zdobył już raz "japońskiego Oscara", ponieważ ubiegłoroczna produkcja była kontynuacją filmu z 2005 roku. Partnerująca
Yoshioce Masako Motai została uznana najlepszą aktorką drugoplanową. Jednak statuetkę otrzymała nie za film
"Always zoku san-chôme no yuhi" a za
"Soredemo boku wa yattenai", gdzie zagrała matkę biznesmana oskarżonego o molestowanie nieletniej.
Dwie nagrody powędrowały do rąk Amerykanów.
Clint Eastwood został nagrodzony za
"Listy z Iwo Jimy", które uznano najlepszym filmem zagranicznym. Natomiast najlepszą animacją uznano
"Tekkonkinkreet", który wyreżyserował Amerykanin
Michael Arias.