5 marca w warszawskim Teatrze Dramatycznym odbyła się uroczystość wręczenia Złotych Kaczek, najstarszych polskich nagród filmowych, które od 1956 roku przyznawane są przez czytelników magazynu "FILM". Są to wyjątkowe nagrody, ponieważ nie przyznają ich specjaliści, filmowcy ani specjalnie wytypowane jury ale widzowie, czyli najważniejsi dla twórców recenzenci.
Tegoroczna edycja Złotych Kaczek przebiegała pod znakiem kina artystycznego, które w zeszłym roku święciło triumfy na naszych ekranach. Były to filmy Zanussiego, Stuhra, Kotlarczyk i to ich twórcy oraz występujący w nich aktorzy rywalizowali ze sobą o nagrodę czytelników pisma.
Za najlepszy film zagraniczny uznali oni "Gladiatora" Ridleya Scotta, który był jednym z największych ubiegłorocznych przebojów kinowych. Natomiast najlepszym polskim filmem roku 2000 wybrano "Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową" Krzysztofa Zanussiego. Odbierając statuetkę reżyser powiedział, że nagroda ma dla niego specjalne znaczenie, ponieważ przyznają ją widzowie a konsekwencją ich decyzji jest przekonanie, iż kino artystyczne cieszy się w naszym kraju nadal dużym zainteresowaniem.
Czytelnicy wybrali również najlepszych polskich aktorów minionego roku, którymi zostali Andrzej Seweryn i Maja Ostaszewska. Oni również podkreślali znaczenie nagród jako wyraz sympatii i uznania ze strony widzów a nie filmowych specjalistów.
Michał Lorenc, autor muzyki do "Przedwiośnia" i "Daleko od okna" otrzymał Złotą Kaczkę dla najlepszego polskiego autora muzyki filmowej.
Jak co roku przyznano również Specjalną Złotą Kaczkę, która od pozostałych różni się tym, iż decyzję o jej przyznaniu podejmują nie czytelnicy a twórcy magazynu "FILM". W tym roku trafiła ona do rąk Piotra Bujnowicza, którego w ten sposób wyróżniono za nadanie nowej jakości fotografii filmowej.