"Shooting Silvio" ? surrealistyczny film fabularny, opowiadający o porwaniu i zabiciu
Silvio Berlusconiego, wchodzi 4 marca do kin w całych Włoszech. Debiut reżyserski 31-letniego Berardo Carboniego miał premierę na festiwalu filmowym w Berlinie w zeszłym roku i już wtedy wywołał we Włoszech ożywioną dyskusję, a także protesty.
Bohaterem filmu jest młody Włoch Giovanni, który przeżywa coraz większą frustrację i rozczarowanie życiem społeczeństwa. W premierze i magnacie finansowym zaczyna widzieć ucieleśnienie zła i dlatego postanawia ze wszelką cenę go powstrzymać ? najpierww pisząc pełną inwektyw książkę na jego temat, a potem planując porwanie i zabicie
Berlusconiego.
Na kilka dni przed włoską premierą Carboni oświadczył, że przesłaniem jego filmu jest "sprzeciw wobec władzy politycznej
Silvio Berlusconiego, wobec systemu wartości opartego na odnoszeniu zwycięstwa za wszelka cenę, ale także potępienie wszelkiej przemocy". Carboni powiedział, że na pomysł nakręcenia filmu wpadł przed czterema laty, po kolejnym "żarcie ówczesnego szefa rządu".
Swój film reżyser nakręcił dysponując budżetem wynoszącym jedynie 150 tysięcy euro. Fundusze zgromadził podczas zbiórek pieniężnych przy okazji debat politycznych, a także dzięki pomocy prywatnych inwestorów.
Młody włoski filmowiec w rozmowie z dziennikarzami stanowczo odrzucił oskarżenia, że jego film stanowi apologię przemocy i politycznej zbrodni. ? Zarzucać filmowi "Shooting Silnio", że zachęca do przemocy, to jakby uważać
"Pluton" Olivera Stone'a za hymn na cześć wojny ? powiedział reżyser. Dodał, że nie obawia się, że zostanie pozwany do sądu.