Zagraniczni studenci kręcą dokument o Oświęcimiu

Gazeta Krakowska /
https://www.filmweb.pl/news/Zagraniczni+studenci+kr%C4%99c%C4%85+dokument+o+O%C5%9Bwi%C4%99cimiu-18162
W Oświęcimu powstają właśnie zdjęcia do nowego dokumentu pokazującego codzienne życie współczesnych mieszkańców miasta, znanego na całym świecie jako miejsce, gdzie znajdował się największy hitlerowski obóz zagłady - informuje "Gazeta Krakowska". Nad filmem pracuje wspólnie grupa zagranicznych studentów.

Czy w Oświęcimiu można przeżyć pierwszą miłość? - to na pozór zwyczajne pytanie było jednym z wielu, jakie na ulicach grodu nad Sołą postawili wybranym mieszkańcom studenci z kilku krajów. Na podstawie nakręconych opinii wkrótce powstanie film o życiu we współczesnym Oświęcimiu. Będzie wyświetlany w krajach Europy Zachodniej, gdzie wiedza o istnieniu miasta, na skraju którego hitlerowcy zbudowali obóz, dziś symbolu Holokaustu, jest właściwie żadna.

W skład ekipy filmowców wchodzą: Johan Robberecht (francuski Belg), Meike Fischer, Marian Ehret, Jens Heymann (z Niemiec), Anna Rakowska.

Filmowcy pytali spotkane osoby m.in. o to, jak postrzegają swoje miasto, jak im się żyje w cieniu byłego kombinatu śmierci, co sądzą o wpływie Muzeum na życie miasta. Nie wszyscy chcieli się wypowiadać. Ci, którzy wyrazili zgodę, częstokroć winą za złą sytuację w mieście obarczali różnej maści polityków, którym najwyraźniej zależy na podtrzymywaniu stereotypowego obrazu Oświęcimia w świecie. Tyle że mało który mieszkaniec Europy Zachodniej czy USA wie o istnieniu miasta o nazwie Oświęcim. Film grupy studentów spróbuje pokazać światu mieszkańców Oświęcimia. Miasta, którego dla wielu po prostu nie ma. (...)

Nasi bohaterowie początkowo bazowali na opiniach o Oświęcimiu prezentowanych przez prezydenta miasta, rzecznika praw obywatelskich prof. Andrzeja Zolla oraz prof. Władysława Bartoszewskiego. Stopniowo krąg osób wypowiadających się uległ poszerzeniu. - Dostrzegliśmy wyraźną różnicę zdań między dyrekcją Państwowego Muzeum a władzami miasta w kwestii przyszłości Oświęcimia - podkreśla J. Robberecht. - Doszliśmy w końcu do wniosku, że debata nie toczy się pomiędzy Muzeum a władzami miasta, lecz między poszczególnymi osobami reprezentującymi te instytucje.

Dla młodych oświęcimian głównym problemem jest brak pracy, a przez to i perspektyw na wygodne życie w rodzinnym mieście. Narzekają też na mało miejsc rozrywki. Starszych niepokoi fakt, że miasto umiera. - Młodzi stąd uciekają. A my wkrótce wymrzemy - mówili do kamery ze smutkiem w głosie oświęcimscy seniorzy.

Koszty związane z produkcją filmu studenci pokrywają z własnej kieszeni. Czasem jednak ktoś pomoże. I tak np. dzięki gestowi pewnego dealera samochodów, któremu spodobał się projekt, przez dwa tygodnie ekipa miała do dyspozycji niebieskiego forda.

Filmowcy mają potencjalnego producenta z Niemiec, który obiecał pokazać plon ich pracy znajomym z branży. Liczą, że za sprawą powstałego obrazu wkrótce społeczność międzynarodowa dowie się prawdy o Oświęcimiu i ludziach w nim żyjących.