W Nowym Jorku zmarł Farley Granger, gwiazdor "Nieznajomych z pociągu" Alfreda Hitchcocka. Miał 85 lat. Do grania w filmach Grangera zachęcił przyjaciel jego ojca, Harry Langdon, również aktor. Pierwszy raz pojawił się przed kamerą w 1943 roku jako Rosjanin Simonov w "Blasku na wschodzie". Pięć lat później spotkał się z Hitchcockiem na planie "Liny". Do kolejnej współpracy obu panów doszło w 1951 roku na planie "Nieznajomych z pociągu". Granger wcielił się w tenisistę, którego prześladuje niezrównoważony psychicznie syn pewnego bogacza. Aktor pojawiał się później wielokrotnie zarówno na dużym jak i małym ekranie. Można go było zobaczyć w takich serialach jak "Ironside", "Hawaii Five-O" czy "Hondo". Ostatni raz wystąpił przed kamerą w 2001 roku w "The Next Big Thing". W wydanych w 2007 roku wspomnieniach przyznał się do biseksualizmu, a także romansów z Shelley Winters, Avą Gardner, Patricią Neal oraz Leonardem Bernsteinem.