Çağatay Ulusoy

8,4
450 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Çağatay Ulusoy

Çağatay Ulusoy obecnie gra w serialu İçerde. Chciałam dodać ten serial do jego filmografii, ale nie wiem jak.

Serial jak na razie jest genialny.

gabriela_De

Haluk dobrze gra, ale fizycznie to jednak nie mój typ, A teraz taka mała ciekawostka, ten aktor jest typowany do tego noewgo serialu z Hazal Kaya, ma zagrać postać Franka z Shamless, jednym słowem będzie grał alkoholika, więc czeka go trudne zadanie. Jestem ciekwa tego serialu, więc na pewno na niego spojrzę, zobaczymy jak wyjdzie z tą turecką cenzura. Ta amer. wersja to taki dramat połączony z komedią, trochę taki śmiech przez łzy, a ja szczerzę wątpie, żeby turcy umieli to połączyć.

kisma

Nie, no oczywiście, że fiz. nie mój typ!!!!!!!!!!!!!! Sorry, o czym mowa???
Do zagrania alkoholika (świra, zboka itd.) on ma warunki. Chyba da radę. Nie dziwię się, że go typują :)

gabriela_De

Oczywiście wiem że fiz. to nie twój typ :D hahaha jak by był to bym się o ciebie bała :D Ogólnie to chodzi mi o ten reamake serilau Shamless, nie wiem czy pamiętasz ? ale kiedyś o tym nawijałam :D destrukcyjna rodzinka, wątki homo itp. ;)

kisma

Wszystko pamiętam ;)

gabriela_De

Racja trudno zapomnieć :D

gabriela_De

Mam nadzieję, że tego filmiku nie widziałaś, jest trochę ''głupiej'' ale przeżyjesz ;) https://www.youtube.com/watch?v=-OCgzuEpd6w

kisma

You got me xD hahahhahahaah Super filmik i świetny podkład. Dzięki. Wszyscy prześmieszni.
A Dawut taki kochany. Brewiasta i tak nie pojmie, że nikt jej nigdy tak jak on nie pokocha. Jej strata ;)
A ta bitwa Sarpa z Dawutem w kałuży to jest naprawdę wstyd dla naszego gieroja. On wielki goryl walczył z malutkim Dawutem jak równy z równym i pokonał go w końcu tylko dlatego , że podłożył mu nogę hahahahhaha.
Pamiętam jak się wtedy z tego śmiałam. What a shame for Sarp!!

gabriela_De

I właśnie o to chodzi , nikt nigdy jej tak nie pokocha jak nasz Davut ;/ Ktoś powie, że to jest chora miłość, ale ja naprawdę wierzę , że on by jej nigdy nie skrzywdził ;) Właśnie najbardziej to mi się o dziwo podobała scenka z nią i Davutem, to pewnie przez świetnie dobraną muzykę ;D Rozśmieszyła mnie jeszcze ta scenka z Przyajciół, reakcja fanów SarMEl na scenę z Yusyfem i Sarpem, my mamy na odwrót :D

kisma

Dlaczego chora miłość?? Przecież on jej nie krzywdzi w żaden sposób!!! Co więcej uważam, że jej miłość mogłaby mu pomóc, bo nie wiemy dlaczego on stał się tym kim jest teraz. A on mógłby jej pomóc, jak nikt w tych jej traumach, bo zna tak jak ona od lat i mafię od podszewki i samego Celala. I też go kocha, tak jak ona. To oznacza, że wszystko ich łączy. Melek i Dawut są dla siebie stworzeni. Ale nie dadzą im być razem, niestety :)
Typowa złośliwość tur. scenarzystów :)

Scena z Przyjaciół super, ale dla mnie Melek to ten stwór (oczywiście). I tak, też się zgadzam, że ta scenka z nią i Dawutem pod tę muzyczkę - CUDO :)

gabriela_De

Powiem ci, że te jego zachowanie na początku, typu nachodzenie jej domu było jak dla mnie dziwne i ten ołtarzyk ze zdjęciami, ale w sumie masz rację, bo później nic takiego rażącego w stosunku do niej nie robił ;) Skrzywdzić by je nie skrzywdził, nawet rozmawiać z nią próbuję, a ta cipa nie chcę ;/ Ostanio stał pod jej drzwiami jak zbity pies, albo jak została porwana to Yasara Davutem straszyła :D Faktycznie lepszy jest Sarp, który sobie o niej przypomni od święta... i żeby nie było to się z tego cieszę :)

kisma

Ja się zgadzam. Dawut normalny to nie jest. Do tego jest całk. samotny i radzi sobie z tym uczuciem jak umie:) Swoją drogą to ciekawe, że taki osobnik jest zdolny do takich uczuć? Może jednak nie jest aż taki zły? Tu jest kwestia do wyjaśnienia dlaczego on stał się tym mordercą Celala, ale chyba nam tego nie wyjaśnią. Zarysowują ciekawą postać i pewnie niebawem go wykończą. Taki los.
Ja tam też się cieszę, że Sarp traktują ją 'per noga' i cały czas nie mogę pojąć 'jego miłości' (zaciekawienia????) taką dziewczyną, gdy wokół ma cały Stambuł :)

gabriela_De

A jakiś amer. serial ci podszedł? Ja teraz oglądam Breaking Bad.

kisma

Nie mam już czasu na kolejne seriale :) Raczej wolałabym się wyzwolić niż wkręcić w coś nowego, ale na razie jest jak jest. Przyjmuję z pokorą. I tylko cieszę się, że moje emocje się całkowicie znormalizowały :), bo pierwszy serial tur. był dla mnie szokiem absolutnym (te rozbuchane emocje poza wszelkie granice rozsądku), ale teraz już wiem, jak to traktować :) Cieszę się z odświeżonego ros. (i trochę arab. ale tylko w ostateczności z niego korzystam, bo znam go najsłabiej czyli w syt. wątpliwych w celu ostatecznego rozstrzygnięcia :)

gabriela_De

No ja też chcę się uwolnić od tych seriali tureckich, ale musiała bym przerwać oglądanie ,a jak zaczynam coś oglądać w necie, to muszę dokończyć bo jak oglądam np. w telewizji to często na wyrywki

kisma

ja tv prawie wcale nie oglądam, tyle co u Mamy, ewent. rodziny czy znajomych. Natomiast w necie mam dokładnie to samo, co Ty. Jak zacznę coś oglądać i mi się spodoba, to nie ustanę, aż obejrzę do końca. Potem interesuję się kwestiami pobocznymi i niechcący staję się specjalistką w tym, co kompletnie nie jest ważne. Ale tak to wygląda i już. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Ostatnio stałam się wielbicielką Tuby i wiem, jak to wygląda w oczach innych. Wcześniej yt podrzucał mi filmiki z nią plus info, że to taka sława itd. A ja w takich sytuacjach zawsze staję okoniem. I się nią specjalnie nie chciałam interesować. A potem była dyskusja o drewnianej Melek, gdy próbowałam wyjaśnić, co mi przeszkadza i jak być powinno. I jakoś wtedy Elza poleciła te 2 seriale Ezel i GC. A kiedy zaczęłam oglądać GC to właśnie zobaczyłam, że Tuba spełnia z nawiązką to o czym się tak nieudolnie rozpisywałam nt. Melek. I nie miałam wyjścia. Zostałam wielbicielką Tuby. A zostając jej wielbicielką musiałam zapoznać się z jej dotychczasową twórczością. I przepadłam z kretesem :) Choć z seriali podoba mi się tylko Asi, to Tuba jest przepiękna i gra świetnie w absolutnie każdym z nich.
Natomiast moja dotychczasowa ulubienica czyli Leyla Lydia Tugutlu zaczęła grać w jakiejś melodramie z wielką sławą Keremem Bursinem (on grał w tym serialu, który mi podałaś na przykład z Nutrią). Zaczęłam to oglądać, ale mimo najszczerszych chęci jest to dla mnie tak okropnie nudne, że 6 odc. już sobie całk. odpuściłam. Zobaczę za czas jakiś, może się rozkręci. Teraz nawet Leyla nie pomoże. A Kerem to taki mięśniak. Ale ma sławę z filmów wyciskaczy łez. I tu też jego wielbicielki piszczą ze wzruszenia, ale ja jakoś tego nie kupuję. Trudno się mówi.

gabriela_De

Właśnie, oczy Davuta mi się nie podobają. Mi ogólnie nie podobają się jasne oczy u mężczyzn. Wolę ciemniejsze.

Mert nie powinien mówić takich rzeczy Eyelem. Dobrze, że chociaż ona nie traci wiary w Sarpa ;) Mam nadzieję, że w tej torbie nie było broni, z której Yasar strzelał do Gokhana.

Widziałam zwiastun i może coś ruszy w wątku braci... Może chociaż się trochę polubią.

jagodajulia

Aaaa, to teraz jasne :) A ja właśnie wolę generalnie jasne oczy u ludzi niż ciemne, ale przede wszystkim muszą mieć jakiś wyraz. I oczy Dawuta są piękne w wyrazie. Sama słodycz. W przeciwieństwie do postaci, którą gra :)

Mert przedstawia swój punkt widzenia, by Eylem rozumiała jego postępowanie. Jest konsekwentny. I wyciąga wnioski z przeszłości, pamiętasz? Poprzednio jak wkopał go Celal, to Eylem zerwała z nim wszelkie relacje. Teraz się zabezpiecza. Ja to rozumiem. A Eylem i tak jest po stronie Sarpa, a nie ukochanego. I to też rozumiem.

Broń była podłożona u tego lekarza, który pomagał Yasarowi. Swoją drogą też mu się pięknie odwdzięczył, Ale to też rozumiem. Lekarz obstawił nie tego, co trzeba. Cóż, miał pecha.

gabriela_De

Hej, obejrzałaś 21 odcinek ?

kisma

Hej, jeszcze nie. Ale widzę, że trwa 2:17 więc trzeba wykroić 2,5 godz. To wcale nie mało! Mam nadzieję, że sztucznie nie przedłużają, ale się okaże.

A Ty 20 już obejrzałaś?

gabriela_De

Za chwilę będę oglądać 20 odcinek. Wczoraj oglądałam na żywo 21, jak dla mnie jeden z lepszych odcinków, dużo braci, dużo Merta, trochę Eymer, więc myślę, że czasu nie zmarnujesz :)

kisma

Zgadzam się. Też uważam 21 odcinek za interesujący. Nawet nie wiedziałam, że tak długo trwał.

kisma

Ja obejrzałam :D

jagodajulia

Ja też oglądałam na żywo. Smutne sceny braci, o Celalu nie będę wspominać, bo brak mi słów. Mert tyle dla niego robi, a ten szmaciarz dosłownie nic dla niego nie zrobił, jeszcze mu rodzinę chcę zabić.

kisma

Mert mnie zwiódł i chyba już nawet nie darzę go sympatią... Jakby to, co zrobił Mert zrobiłby Davut to byłoby to do przeżycia, ale że zrobił to Mert, to nie jest...

jagodajulia

Obejrzałam 21 odc. Moim zdaniem mamy już zdecydowanie przedłużanie akcji tylko po to, by aktorzy mogli sobie pograć. Nudziło mi się (poza Eylem) aż do sceny braci w chłodni. Ta scena b. fajna. I dialogi i gra braci. Scenę tę zawdzięczamy Yasarowi i muszę przyznać, że ta postać zdecydowanie dołącza do moich ulubionych (po Alyanaku i Dawucie). Oczywiście jest obrzydliwym bandziorem i trzeba go wsadzić do więzienia do końca życia, ale ja w innym sensie. (podobnie jak Alyanak i Dawut). Abstrahując od tego wszystkiego ma w sobie coś. Lubię jego głos. Jest miły i taki miękki;) Do tego ma przesympatyczny uśmiech:) Najlepszy jest w sytuacjach czarnego humoru i gdy potem mówi: saka, saka i ten uśmiech. Naprawdę go lubię :) Do tego jest niegłupi.

Jeśli chodzi o Merta, to wiedziałam na 100% (co ja mówię 100 na 200%), że on wróci po Sarpa. Mimo, że to jego śmiertelny wróg, że zabił JEDYNĄ osobę, która mogła mu zwrócić rodzinę, że nadal jest groźny, bo chce zabić Yasara (jego nast. ost. nadzieję) to mimo całej nienawiści, wściekłości, żądzy zemsty itd. itp. Mert musi wrócić po Sarpa, bo taki jest Mert jakiego znam z tego filmu. Jedyną wątpliwością był wpis Jagody o tym, że zawiódł i pomyślałam sobie: tzn. że jednak Mert nie wróci, a uratuje go ktoś inny. Bo oczywistym było, że Sarp w 21 odc. zginąć nie może (w 39 tak, ale nie wcześniej :) No i co???? No i oczywiście, że Mert mnie nie zawiódł i pokonał własną żądzę zemsty, nienawiść itd.i wrócił :) Teraz to już jestem go pewna na 500%.

Alyanak, Dawut i Sarp - b. fajni xD

gabriela_De

Mnie Mert zawiódł tym, że odszedł. Gdyby Sarp nie wpadł na świetny pomysł to oboje by tam zamarzli, a tak to Mert się uratował dzięki Sarpowi i nie chciał mu pomóc. A potem pewnie Mert będzie się dziwił, że Sarp będzie go z domu wyrzucał... Po takim czymś to ja będę zdziwiona, gdy Sarp pozwoli mu przekroczyć próg domu.

Ja wczoraj oglądałam 20 odcinek i cały czas zastanawiam się po co Melek poszła do Celala i zapytała go czy to prawda, że matka chciała go zabić... Pyta się człowieka, który przez tyle lat ją okłamywał i nawet nie powiedział jej, że ta jest jego córką ani że zabił jej matkę...I zastanawiam się, czy Davut zabije te ciotkę Melek, czy nie.... I czy pojawi się kuzyn Melek...

jagodajulia

Tym, że próbował odejść nawet mnie nie zdziwił. B. często, kiedy jesteśmy z kimś tylko pokłóceni to w decydującym momencie wygrywają w nas negatywne emocje. Nie chcemy odpuścić i już. Zwłaszcza jak jesteśmy przekonani o własnej racji xD Przełamać się jest b. trudno. Cóż dopiero w sytuacji Merta "podgrzanego" jeszcze tym wyganianiem go z domu przez Sarpa.

A już po odejściu, jak sądzę, właśnie te przemyślenia (że to pomysł Sarpa, że razem byli w biedzie, że Sarp mu zaufał) nie pozwoliły mu odejść. Bo on jest w gruncie rzeczy fair, i to wiemy, prawda?
Dzięki temu Mert jest dla mnie prawdziwym człowiekiem, w którym rzeczywiście ścierają się uczucia, myśli, emocje, przeżycia, wnioski, pytania, wątpliwości itd. To nie jest głupek jak Melek. Nie jest też bez skazy. Gdyby mając swoje doświadczenia i zwłaszcza ostatnie przeżycia z Sarpem akceptował go bez wątpliwości, albo pomagałby mu bez żadnych zastrzeżeń, byłby kompletnie nieautentyczny. Dlatego cieszę się, że scenarzyści kazali mu tak zareagować. To b. przekonująca scena dla mnie. A potem, mimo, iż go nie cierpi i zna z jak najgorszej strony to nie może mu nie pomóc biorąc wszystkie za i przeciw. To, że na chwilę wygrała w nim zemsta tylko podkreśla, jaką walkę stoczył ze sobą Mert, by ostatecznie jednak pomóc Sarpowi choć jego krzywdy nie da się zrekompensować (jak sam wierzy). Mnie się tu wszystko zgadza i nawet jestem skłonna podziwiać za to Merta. Pamiętajmy, że to człowiek mafii od wczesnego dzieciństwa, a jednak..... I dlatego szacun:)
Zresztą po wyjściu nawet Sarp nie ma do Merta pretensji tylko razem stwierdzają, że są wobec siebie kwita i żaden nie jest drugiemu nic winien. Więc, cóż ja.....

Dawut na pocz. serialu zabiłby Sarpa bez mrugnięcia powieką, ale teraz mam wrażenie, że Dawut jakby "się łamie". Czy to chęć honorowej walki z przeciwnikiem, czy coś innego? Nie mam pojęcia, ale wydaje mi się, że też by Sarpa na pastwę losu nie zostawił;) Ale tu nie mam 500% pewności :)

Melek jest głupia i już więcej nie chce mi się o niej pisać, bo co się dało o niej napisać to już napisałam. A cały Stambuł wokół :)

Jeszcze tyle odc przed nami, a intryga jak na dłoni do wyjaśnienia w każdej chwili. Pewnie będą kolejne postaci, bo czym to wypełnić?

gabriela_De

Dla mnie Mert nie jest fair od jakiegoś czasu :P Wg mnie Mert nie zna Sarpa tylko z najgorszej strony, bo na początku serialu przecież ten uratował mu życie. Poza tym patrząc na Sarpa i Merta z pozycji Merta to Sarp wcale dla niego nie jest złym człowiekiem, bo przecież Mert też jest z mafii, czyli są do siebie podobni.
Dla mnie te obie sprawy się nie łączą, czyli chłodnia i Coskun. Chłodnia to jedna sprawa, a Coskun to inna sprawa. Ja na pewno za to co zrobił w chłodni nigdy nie będę Merta podziwiać i nie wiem, czy kiedyś znowu go polubię. Na chwilę obecną go nie znoszę. Sarp tak powiedział, bo jest za dobry, Mert nie zasłużył na takiego brata.

jagodajulia

Ja nie zamierzam o nikogo kopii kruszyć :) Staram się zrozumieć poszczególne postaci i podaję swoje argumenty. Jednak absolutnie rozumiem, jeśli kogoś to nie przekonuje. Każdy ma prawo do własnej opinii i pozostać przy własnym zdaniu :) To jasne.

Mnie obaj bracia dosyć nużą (na dziś), a kogo lubię to już wspominałam parę razy ;)

Chyba nie pisałam czegoś takiego, że Mert zna Sarpa tylko z najgorszej strony! Jeśli już, to że oni od początku nie pałali do siebie sympatią jeszcze w Akademii policyjnej. Nie wiadomo dlaczego. Po prostu tak jest i obaj mówili o tym otwartym tekstem. Mimo to często obaj sobie pomagają, ale wg mnie dlatego, że obaj są fair, a nie dlatego, że się lubią.

Jeśli chłodnia nie była próbą zemsty za zabicie Coscuna - to wg Ciebie dlaczego Mert to zrobił?
No i jednak ostatecznie tego nie zrobił. Wg Ciebie - dlaczego? Ciekawi mnie Twoja odp. na te 2 pytania :)

gabriela_De

Ja napisałam, że wg mnie Mert nie powinien łączyć chłodni i Coskuna razem. Do chłodni dostał się dzięki Sarpowi i też dzięki niemu z niej wyszedł. Żaden z nich nie chciał stać na dole, bo obaj sb nie ufali, ale to Sarp odpuścił i się poświęcił i dzięki temu poświęceniu uratował ich obu. I jakby Mert był fair to od razu uwolniłby Sarpa, albo od razu sam stanąłby na dole.

Mert uratował Sarpa ze względu na Fusun i Eylem. Jakby któraś z nich dowiedziała się, że to on zostawił Sarpa na zamarznięcie to mógłby o nich zapomnieć. W jednym z wcześniejszych odcinków też "uratował" Sarpa ze względu na Eylem i Fusun.

Poza tym, ogólnie rzecz biorąc, dla mnie najistotniejsze jest to, że Mert odszedł. Chciał, aby Sarp tam zamarzł to nie jest w porządku. To jest przerażające. Dla mnie tak postępuje tchórz. Chce strzelić w plecy, zamiast zmierzyć się jak równy z równym. I jeszcze Sarp nie ma pojęcia dlaczego Mert tak go nienawidzi.

Pisałaś, że Sarp powiedział Mertowi, po tej akcji w chłodni, że teraz są kwita? Ja oglądałam odcinek i jeżeli dobrze zrozumiałam to ich dialog wyglądał tak: S: Słuchaj, nie chcę żebyś mówił "Ja cię uratowałem". M: Nie zrobię tego, nie martw się. Jesteśmy kwita. S: Nie, wyrównamy rachunki później, to jeszcze nie jest koniec. koniec dialogu. Czy może ja coś źle zrozumiałam???

Oglądnęłam odcinek i oglądnę go jeszcze raz, tym razem po polsku, aby wszystko zrozumieć. Mimo tej całej akcji w chłodni i tego, że przestałam lubić Merta to ten odcinek jest dla mnie świetny, bo ani chwili się nie nudziłam.

Fajnie, że Melek chce zacząć nowe życie i nie chce być już adwokatem Celala i mam nadzieję, że tak będzie. Aczkolwiek przyjmuję tę wiadomość z nutą niepewności.

Trochę rozwaliła mnie scenka Merta i Melek na schodach i ich rozmowa, gdy na górze jedno niebezpieczeństwo, a na dole drugie, czyli Eylem... Mieli szczęście, że tylko Eylem usłyszała jedno zdanie.

Melek dowiedziała się, że Sarp "zabił" Coskuna i oczywiście musiała się go zapytać, czy to prawda. Sarp jej powiedział, że nikogo nie zabił, ale teraz nic je nie może powiedzieć, bo potrzebuje czasu. Potem Melek powtórzyła to Mertowi, ale Mert nie wierzy słowom Sarpa, a Melek wierzy.

Bardzo mi się podobała ta scenka Merta z Melek, gdy dowiedział się, że krew się zgadza na 99,9%. On tak się autentycznie ciszył, że nawet mi się to udzieliło. Ale Mert okłamał Melek, bo nie powiedział co było dokładnie napisane w liście, który dostał. Szybko to DNA dostał. Widziałam odcinek Kara Sevda i tam na wyniki bohater czekał tydzień.

Celal sprawdza Merta. Ciekawa jestem jak się potoczy dalsza część rozmowy. Po zwiastunach można stwierdzić, że Mert jednak powie, że dostał list. Bo Celal raczej się nie wygada, że to on go wysłał, bo skąd miałby krew kogoś z jego rodziny... Nie znam się na DNA, ale jakby Celal powiedział, że to była krew Merta to to by nie przeszło, bo wtedy byłaby zgodna 100%.. Tak przypuszczam...

Podoba mi się, że Eylem sama prowadzi śledztwo, oby to tylko się źle nie skończyło dla niej. I ciekawe, czy Musa coś znajdzie skoro Celal zniszczył kartę.

Nie sądziłam, że Yesim chodzi sb na pogawędki do Melek. Ale chociaż powiedziała Celalowi, że jej nie oszuka tak jak Melek. Tylko z drugiej strony, czy Yesim nie staje się zbyt zuchwała wobec Celala...? A może zawsze taka była, tylko dobrze to ukrywała..

Celal nie tylko Merta sprawdza, ale i Sarpa. Nie uwierzył za bardzo w to, co się wydarzyło ostatnio. Dobrze, że Yusuf podzielił się swoimi podejrzeniami z Sarpem.

Mertowi oberwało się od Yusufa za akcję z Sarpem. Nawet powiedział mu, że ten go oszukał. Mert tylko przeprosił i powiedział, że popełnił duży błąd.

jagodajulia

W tym serialu mamy świat mafii i świat policji (generalnie). Wg mnie nie możemy oceniać postępowania obu braci wg tego samego szablonu zwłaszcza, że Mert nie wybrał sobie życia w mafii dobrowolnie, jako dorosły i świadomy człowiek. Z kolei Sarp został wychowany przez porządną i uczciwą matkę i stał się uczciwym policjantem. To ŻADNA jego zasługa i nie ma się tu czym specjalnie zachwycać, niestety. To, jak żyje i co robi to oczywista oczywistość :)
Natomiast Mert, przeżył co swoje i na dodatek został przez Celala (to całkowite przeciwieństwo Fusun) przygotowany do mokrej roboty, jako kret mafii w policji. Wg mnie, to, że Mert w ogóle potrafi być fair w tej sytuacji jest godne podziwu, bo to oznacza, że on działa inaczej niż zostałał wychowany. To, że wcześniej pomógł Sarpowi ze względu na Fusun i Eylem też jest godne podziwu, bo to są dla niego 2 obce kobiety przecież!!! On naprawdę nie jest im nic winien. Po prostu jest dobry z urodzenia (podobnie jak Sarp :) - rodzice w końcu ci sami) i one, nieświadomie, znalazły 'dojście' do niego (każda po swojemu). On się im nie może już oprzeć. Jako człowiek mafii nie powinien był temu ulegać (nauczka od Celala), ale jednak ulega i już.
Natomiast co do sceny chłodnia - Coscun - Sarp ja w pełni rozumiem Merta, który powiedział Sarpowi po wyjściu, że są kwita, bo darował mu życie właśnie dlatego, że Sarp pomógł im obu się uratować. Czyli życie Sarpa za życie Merta. I znów postąpił nie tak, jak został wychowany (wówczas byłoby życie Sarpa za życie Coscuna). Ja rozumiem, że takie są realia mafijne (choć prywatnie OCZYWIŚCIE się z tym nie zgadzam, ale to nie ma nic do rzeczy!).
To, że Sarp obiecał, iż nie pozostawi tego teraz i będzie to wyjaśniał to ja mogę zakrzyknąć tylko: WRESZCIE!!!! Przecież nasz super inteligentny policjant Sarp nic nie zrobił do tej pory, by wyjaśnić kwestię Merta, a tyle już miał przesłanek i niby coś mu zaczynało świtać, ale - suma summarum - cały czas ta sprawa leży ugorem!!!! Kiedyś Mert wygarnął Sarpowi, że nie wpadł na pomysł zbadania krwi Umuta na koszulce i miał 100% racji! Sarp mimo, że jest błyskotliwy to jednak trzeba przynać, że ustępuje pod tym względem Mertowi :) To było do tej pory nawet wkurzające, że Mert detonował wszystkie akcje Sarpa wykańczające Celala.
Jak dla mnie odc. 21 był raczej nudny (do chłodni) i na pewno nie skuszę się na ponowne oglądanie. Wg mnie cała intryga jest do wyjaśnienia w każdym momencie, bo my już wiemy wszystko, co się wydarzyło, znamy wszystkich bohaterów tej historii, a te poboczne wątki przedłużające serial w ogóle mnie nie interesują. Może podkręcą nieco Eylem z Mertem to byłoby miło (zwłaszcza ich skłócenie), ale na razie pozostają mi do zachwytu Alyanak, Dawut i Yasar. Co za los :) Wolałabym się zachwycać braćmi i ich postępowaniem. Dochodzeniem do prawdy i współpracą w zniszczeniu mafii.

Jagoda, b. Ci dziękuję za rozmowę o Mercie, bo lubiłam go dość intuicyjnie. Dzięki Tobie znam go teraz i rozumiem znacznie bardziej świadomie. Po prostu zmusiłaś mnie do zastanowienia się, dlaczego ja go właściwie lubię i rozumiem :) i przełożenia na język pisany :) Może Ciebie nie przekonam, ale mnie się to przydało. Dzięki :)
Pomijam oczywiście super grę Arasa, bo tej byłam świadoma dość szybko :) Tu też, moim zdaniem, Aras jest nieco lepszy od Cagi ;) No dobrze, obaj są fajni, ale jednak Aras bardziej mnie porusza. U Cagi jest większy dystans, ale też miewa niezłe momenty :)

gabriela_De

Gabi, ja też dziękuję Ci za rozmowę, bo jesteś jedną z niewielu osób ( a może i jedyną), która jest w stanie poprzeć argumentami i własnymi spostrzeżeniami postępowanie Merta. Na pewne sprawy inaczej patrzę, ale niektóre dają mi do myślenia ;)

gabriela_De

Hej jestem po 5 odcinku Córek słońca. Niektórzy jeszcze mnie wkurzają, ale już mniej ;P Tłumaczenie Rany dlaczego nie powiedziała Savasovi o liście od Melissy, normalnie mnie osłabiło, bo bała się że synuś nie poradzi sobie z jej śmiercią, ale jak go przezywali od morderców i chodził chłopak z poczuciem winy to było dobrze... sory ale dla mnie tu nie ma logiki, więc raczej żadne tłumacznia mnie nie przekonają ;D Miałam mały zonk gdy matkę Aliego napadły zbiry od Rany,ale powiem ci że też nie byłam do końca pewna, ze zrobił to Haluk, w końcu to serial turecki. Fajnie to wykombinowali. Mam kilka pytań, z tego co się orientuję to Haluk śledził Gunesis od wielu lat i zapłacił temu ojcu dziewczynek, żeby od nich odszedł, albo może dał jej rozwód ? Dlaczego Melisssa wyjechała, wiem że to już będzie duży spoiler, ale co mi szkodzi :P

kisma

tak, zgadzam się, że te wyjaśnienia postępowań w różnych serialach tur. są z reguły przedziwne i nie do zrozumienia. A nawet, jak czasem są do zrozumienia to z kolei tak ze sobą te 2 strony rozmawiają, że ciągle się mijają obok tematu. Nie potrafią postawić tej kropki, gdzie ona powinna być. Dla mnie to też wkurzające. 'Powiedz to i będzie jasne' (tak sobie mówię), ale oni raczej rzadko na to wpadają, choć zdarza się ;)

Co do Haluka i Gunes, to już się niebawem wyjaśni. Czy Ali z Selin już grają w te swoje wyzwania???? To będzie wtedy.

Co do Melisy to rzeczywiście dużo by było pisania więc powiem tylko, że w to jest zamieszany i Haluk i przede wszystkim Rana!!!! Więc dlatego tak kręci :) No i dotyczy to przeszłości Savasa. Tu Nazly bardzo pomoże w wyjaśnieniu i to w sposób zaskakujący :)

gabriela_De

Po Alim już widać, że coś do niej czuję, nawet pocałunek sobie wyobraził, Selin nawet się przed nim trochę otworzyła, powiedziała mu , że za dzieciaka była zamknięta w sobie :) Masz rację siostra, oni zamiast powiedzieć sobie prawdę wprost to mówią półsłówkami, ja nie wiem jak oni się w tej Turcji dogadują. I tak jest prawie w każdym serialu, albo się mijają z prawdą, albo dużo filozofują, i bądź tu człowieku mądry :P


Co do Merta i jego zachowania, kiedyś usłyszałam fajny cytat, który pasuję mi do Merta '' Czlowiek nie jest ani dobry ani zły'' i najwidoczniej taki jest Mert, dla mnie on jest pośrodku, ale to takie moje prywatne zdanie :)

kisma

Ja bym raczej powiedziała, że każdy człowiek jest i dobry i zły. A święci to dopiero w niebie. W zależności od tego, jak te nasze i dobre i złe skłonności rozegramy :)

A na razie Mert, biorąc pod uwagę i jego dotychczasowe życie, doświadczenia, i to co się teraz dzieje, jest OK i naprawdę wszystko jest logiczne. Dziwiłabym się, gdyby zachowywał się inaczej.
Właśnie, jak on powinien się zachowywać (ale w oparciu o jego życie, a nie nasze oczekiwania)?

gabriela_De

Ciężkie pytanie, i raczej trudno będzie na nie odpowiedzieć, ile ludzi tyle opini i zachowań :) Wiadomo każdy chcę, żeby Mert postępował dobrze i sparawiedliwie, ale nie zawsze się da... Nie wiem jak on powienien się zachować, jak bym miała taką sieczkę w głowie jak on to sama nie wiedziałabym, co ze sobą począć :P

kisma

Jagoda, pełna zgoda. Jakbym miała taką sieczkę w głowie.....
Dlatego, wg mnie, Mert daje radę :)
A wydaje się, że teraz ma pełne zagrożenie od Celala. Jednak stary frick nie jest taki głupi. Yusuf to przewiduje, i ciekawe jak sobie tutaj Mert poradzi? Szkoda swoją drogą, że Sarp nie wysłuchał opowieści Merta, prawda? No, ale byłoby już po serialu, a w scenariuszu nie o to chodzi. Za to dla Merta zaczyna być grząsko i w policji i w mafii. Zresztą Celal i na Sarpa też szykuje pułapkę.
Niby Melek chce trzymać krótko starego (przechwalała się do Fusun) Ale jak z głupiej Melek zrobić teraz skutecznego adwokata? Jednakowoż nie takie rzeczy seriale tur. widziały, więc pewnie wszystko jest możliwe. Natomiast Eylem jest bystra, inteligentna i odważna (cenne cechy dziennikarki). Pytanie, czy dadzą jej pograć? A najpewniej bracia będą musieli się sami troszczyć o siebie i chcąc nie chcąc będą też sobie pomagać. Ale ile uzbierają wspólnych przeżyć!! Wystarczy chyba na wszystkie te lata rozłąki :)

gabriela_De

Co do Eylem, to cieszę się , że rozwinęli jej wątek, dziewczę zaczyna coś podejrzewać i prowadzić własne śledztwo :) Ale jak wiesz u mnie zawezsze jest jakieś ''ale'' :) Wkurzyła mnie przy tej sceni kolacji, bo aż się prosiło , żeby poszła za Mertem :/ Ok jak już chcę to niech pomaga Sarpowi, ale jak Sarp kazał jej usiąśc to go posłuchała jak grzeczny piesek, a przecież widać było po jej minie , ze jej też szkoda Merta ;/ Jej związek jej sprawa, najwyżej się sparzy, życie...

kisma

oj, chyba jeszcze za mało tur. seriali obejrzałaś i nie do końca czujesz bluesa :)
Eylem nie mogła nie posłuchać Sarpa w tej sytuacji.
Co innego, gdyby np. była zaręczona z Mertem - o, to tak. Wtedy mogłaby się postawić w sytuacji konfliktowej między S i M. Albo gdyby było absolutnie oczywiste, że Sarp nie ma racji. Ale teraz, kiedy Mert i Eylem zaledwie kręcą ze sobą, wiadomo jednocześnie, że Mert walczy z Sarpem (E stanęła lojalnie za S), i jeszcze są na terytorium Sarpa. No bloody way. Jeszcze za wcześnie na stawianie się Sarpowi. Zresztą myślę, że Mert nie ma o to pretensji do Eylem (widział zresztą jej odruch więc to załatwia sprawę). Myślę, że nawet Sarpowi się nie dziwi, że go wyganiał (w końcu bezczelnie go oskarżył i próbował aresztować). Choć oczywiście było mu na pewno przykro i czuł się jak zbity pies. Ale bądźmy uczciwi, Mert otwarcie stanął przeciw Sarpowi. Jak wiemy, ma swoje racje (Coscun) i ja go rozumiem. Ale wiemy też, że całk. się myli - tylko jeszcze tego nie wie, biedaczek.

Jeśli ktoś mógł się tu postawić to tylko Fusun. Jest matką Sarpa, jest u siebie w domu i lubi Merta. A nawet ona się nie postawiła Sarpowi, prawda? Czyli mimo całej niezręczności sytuacji uznała racje Sarpa. Więc trudno się dziwić E. Jeszcze za wcześnie i nie ta sytuacja :)

gabriela_De

Stety czy niestety wiekszość seriali tureckich oglądałam na wyrywki. Dla mnie Eylem zachowała się jak jakaś stara dewota, ok rozumiem twoje zdanie, ale jednak będe obstawiac przy swoim. Sarp jest na swoim terytorium, ale z chaty by jej chba nie wyrzucił ;) I to, że nie są ze sobą zaręczeni jeszcze nie oznacza, ze ona się za nim wstawić nie może. Dziewczyna z lekka mnie wkurzyła, jeszcze kilka takich strzałów, a jej wątek nie będzie mnie interesował. Nie ukrywam, że w tej parzę zawsze Mert mnie bardziej interesował. Przywykłam do jej piskliwego głosika, może to też będę w stanie znieść.

kisma

to mentalność całkowicie inna od naszej i nie da się jej porównywać do naszych standardów w żaden sposób :) Hough!

Chyba generalnie nie warto się o tym rozpisywać więcej, bo i tak uważam, że Europa powinna się trzymać od nich jak najdalej. I najlepiej na tym wyjdzie. A zwłaszcza Europejki :)

Swoją drogą, czy podobała Ci się jakakolwiek postać kobieca w jakimkolwiek serialu tur.??? To dla nas jest niemożliwe!!!! I to mówi samo za siebie :)

kisma

Wg mnie Eylem została wtedy też z tego względu, że wierzyła, że Sarp jest niewinny. Gdyby była pewna winy Sarpa oraz tego, że Mert postępuje słusznie to by za nim wybiegła i ani Sarp, ani brak pierścionka by jej nie przeszkodził stanąć po stronie Merta.

jagodajulia

Właśnie to napisałam - przynajmniej tak mi się wydawało ;)

gabriela_De

Hej, jesteś już po 22 odcinku ? Bo chcę cię o coś zapytać, a spoiler jest dosyć mocny :)

kisma

Hej ;) Ja dzisiaj obejrzałam, więc mnie możesz zapytać.

jagodajulia

Hej, oglądałam ostatnio urywki odcinka na żywo i Yasar poleciał ;/// Nie dosyć, ze nie mają pomysłu na braci to jeszcze fajnej postaci drugoplanowej sie pozbyli, co śmieszniejsze, że na jego postać był fajny zamysł, a z braćmi to u nich raczej lipa ;/

kisma

Niestety... a szkoda. Yasar, że poleciał, ale pojawiła się Handan. Ciekawe, czy ona też zginie. I czy wyjdzie coś z podejrzeń Yusufa i Sarpa...

kisma

chwilowo jestem w silnym niedoczasie :)
Nie obejrzałam nawet całego Cesura, a dziś będzie już kolejny odc.!
Jak obejrzę to dam znać, chyba, że Jagoda Ci wcześniej odpowie:)
Spojlerem się nie przejmuj ;)

gabriela_De

Obejrzałam w końcu 22 odc.
Scena, która wyzwoliła we mnie największe emocje to oczywiście zabicie Yasara. Co za nieudolność policji!! I tych 2 funkcjonariuszy podnoszących chorego zamiast stać na straży Yasara zg. z rozkazem!!!! A potem Yusuf przesłuchuje morderdę w obecności Celala!! Wiadomo, że do niczego się nie przyzna. Żałosne.
A Yasar był taki fajny :) Jego grę oglądałam z zainteresowaniem. Zgadzam się z Kismą, że w nim był potencjał. W końcu to syn kochanka/przyjaciela matki Melek. Mogło się jeszcze sporo podziać. Dlaczego on chciał pomścić śmierć ojca? Mnie to ciekawiło od początku. Nie wiadomo, czy ojciec zostawił jego matkę, ale jego chyba zostawił?!? Za to wychowywał Melek razem z jej matką. To b. dziwne. No, ale już nam tego nie wyjaśnią. I takich rzeczy nie lubię. Wprowadzić postać, przedłużyć serial o kilka odcinków, a potem porzucić bez wyjaśnień. Do tego aktor dobrze grał. Mi się podobał, a nawet go polubiłam.

Eylem troszkę dali pograć. (Jednak przeprosiła Merta za tę sytuację w domu z Sarpem, a ten wykazał się zrozumieniem ;) Ona generalnie nieźle kombinuje, ale oczywiście dla krętacza typu Mert jest troszkę za słaba. Nawet Sarp z nim do tej pory przegrywał więc cóż ona, bez przygotowania policyjno-mafijnego;) Ponadto chce mu wierzyć. Mert ma z tym pewien zgryz (że ją okłamał). No, ale zrobił to w końcu dla jej dobra;)

Alyanak świetny, jak zawsze. Skąd on wie o syndromie sztokholmskim? Gdzieś usłyszał xD Ja miałam go za prymitywnego cwaniaczka, li i jedynie. A tu proszę. Umie mnie ciągle zaskoczyć. No i rozśmieszyć. Ale to akurat normalne u niego.

Dawut b. odważnie i dojrzale podszedł do Brewiastej. Podobało mi się. Nie, ona na niego nie zasługuje. Ostatnio, przyznaję z bólem, nudny i głupkowaty Sarp chyba staje się dla niej odpowiednią partią. A Brewiasta rozpoczęła nowe, niewinne życie i jest czysta jak łza. Wszystko, co było jest kompletnie nieważne. Jak scenarzyści każą w to wierzyć Sarpowi!?!? A, dlatego zrobili go głupim i ślepym. Swoją drogą, skąd ona wzięła pieniądze na własną kancelarię? No i jacy klienci przyjdą do byłego adwokata mafii?!?!? Tacy sami czyści i niewinni jak ona, ani chybi. Nie, ta para jest kompletnie nieudana.
Ponadto ona jest całkowicie bez wyczucia. Wiedząc o uczuciach Dawuta obnosi się przed nim z Sarpem. No, ale mnie to nie zaskakuje. Ona tego nie czuje. W końcu to córka swego ojca :) Szkoda mi Dawuta. On się godnie zachowuje w tej sytuacji. Trzeba mu to oddać. Zostaw ją Dawut. Niech się z nią męczy Sarp, skoro jest taki głupi i ślepy.
A teraz wprowadzili kolejną nową postać (Handan) i pewnie Melek strzeli focha widząc ich razem, albo się załamie. Ciekawe, którą wersję wybiorą scenarzyści - Melek dobra i niewinna więc się załamie czy Melek córka swego ojca więc się postawi?
Jutro postaram się obejrzeć 23 odc. Ale będę też miała CG tłum. dzisiejszego odc. więc nie wiem czy dam radę:)