Alan RickmanI

Alan Sidney Patrick Rickman

8,9
92 823 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Alan Rickman

Najlepszy, Najbardziej utalentowany aktor z całej obsady Harrego Pottera

joanna_kordus

Moim zdaniem Helena Bonham-Carter byłaby doskonałą Kobietą Kotem. Tylko musiałaby się nieco podszkolić w zwinności i szybkości, albo znaleźć dublerkę do scen, jak Kobieta Kot robi salta i inne takie :)

Rozumiem cię doskonale. Bo o ile można uwielbiać Hansa Grubera czy Szeryfa Jurka, to nie można lubić sędziego Turpina, a to, co zrobił biednej Lucy i jej córce Johannie to po prostu szczyt szczytów. No tak, masz rację. Oboje nie byli aniołkami, więc Emmanuelle byłaby godną jego przeciwniczką :)

A to się nieco zdziwiłem, bo niegrzeczni chłopcy mają więcej fanek niż grzeczni :)

kronikarz56

No tak. :)

Właśnie. Totalne przegięcie azymutu. Tak. I już to widzę, jak pan Sędzia poznaje Emmanuelle. Nie wiadomo, kto z kim by prowadził grę, ale byłoby niezwykle ciekawie. :)

A widzisz... :D

joanna_kordus

Właśnie. A propos jak omawialiśmy, że Helena mogłaby grać Damię, to proponowałaś na jej dublerkę do scen walki taką jedną aktorkę azjatyckiego pochodzenia. Nie pamiętasz może jej nazwiska? Bo ona by mogła dublować Helenę jako Kobietę Kota :)

Właśnie, Alan Rickman jako sędzia Turpin solidnie przegiął azymut :) Już ja widzę, jak on by chciał mieć Emmanuelle tylko dla siebie. Już widzę, jak mu się to udaje. Oczami wyobraźni widzę ich sprzeczki małżeńskie. Ale by miał gość za swoje z taką żoną xD

No widzisz, ale cóż... Alan Rickman to Alan Rickman. Czy jako grzeczny chłopiec, czy wręcz przeciwnie, ma zawsze uwielbienie pań :)

kronikarz56

Chyba Lucy Liu. Po prawdzie, to ona jest Amerykanką, ale ma azjatyckie korzenie. :)

Ale co zagrał, to zagrał, i nikt mu tego nie odbierze. :) Hehe, ja też to widzę. To by dopiero było kino. :D

W rzeczy samej. I tego mu nikt nie odbierze. Jak ja to wczoraj na Facebooku napisałam, "on nas na zawsze zaczarował". :)

joanna_kordus

No właśnie, o niej mówiłaś, moja droga. To była właśnie ta aktorka Lucy Liu :) Nie ma co gadać, ona byłaby doskonałą dublerką pani Heleny Bonham-Carter :)

Właśnie, ale co zagrał, to zagrał i tego mu nikt nie zabierze. Nie ma co gadać. Ale w sumie wyobrażasz sobie lepszą karę dla Sędziego Turpina niż taka żona jak Emmanuelle? xD Nie dość, że ma charakterek, co on nie ceni u kobietach, ale jeszcze do tego mu przyprawiałaby rogi :)

No cóż, masz rację. Alan Rickman nas zaczarował i to bez użycia różdżki :)

kronikarz56

No, ona też ma swoje latka. :) Ale kto wie... :)

Ależ byłaby to dla niego pokuta, no! Gorsza niż sprzedawca zbyt długo pakujący naszyjnik dla pewnej pani z innego filmu. :D Ale cóż - jaka zbrodnia, taka kara... ;)

Nie tylko ty mi przyznałeś rację, parę osób też polubiło mój komentarz. ;) No, ale jak by nie patrzeć, to taka jest prawda. :)

joanna_kordus

Bez względu na to, kto by dublował panią Helenę w roli Kobiety Kota, to tak czy inaczej powinna to być pani wysportowana :)

He he he. Mówisz, że posiadanie takiej żony jak Emmanuelle to by była gorsza kara niż cierpliwe znoszenie takiego sprzedawca jak Rufus grany przez Rowana Atkinsona? xD Ale masz rację. Jaka zbrodnia, taka kara, a Sędzia Turpin to był zbrodniarz wyjątkowo podły.

Właśnie, taka prawda. Nie trzeba posiadać różdżki w dłoni, aby móc kogoś zaczarować. Wystarczy tylko talent aktorski :)

kronikarz56

No właśnie. :)

Zdecydowanie tak sądzę. :D "Dura lex, sed lex", czyż nie? ;)

Nie tylko talent. Jak dochodzi do tego jeszcze bycie sobą i to "coś", to tym bardziej murowany jest taki właśnie sukces. :)

joanna_kordus

Właśnie, moja droga. W sumie to spróbujmy policzyć, w ilu filmach zagrała Helena Bonham-Carter z Alanem Rickmanem? Trochę tego jest, co nie? W końcu piąta, szósta, siódma i ósma część HP. To już cztery filmy. "SWEENEY TOOD" to piąty film. "ALICJA W KRAINIE CZARÓW" oraz jej kontynuacja, co niedawno powstała - to już siedem. Coś jeszcze?

Właśnie, masz rację. A ponieważ prawo jest twarde, to i kara twarda musi być dla zbrodniarza, a sędzia Turpin to wyjątkowo perfidny gad.

Wiesz, co mi właśnie przyszło do głowy. Nakręcili niedawno serial o Eugeniusz Bodo. Ciekawe, czy nakręcą też filmy o innych znanych aktorach, ale wiesz... Nie takich pierwszych lepszych, ale wybitnych. Co byś powiedziała na serial o życiu Alana Rickmana?

kronikarz56

A tak. Ten serial "The Theatre Night", to osiem. Właśnie patrzę, ile razy ze sobą współpracowali, ale widzi mi się, że ktoś zapomniał dodać oba filmy o "Alicji". Nie szkodzi, przypomnę i to.

A zatem taką karą byłby ożenek z Emmanuelle. I mamy kino gotowe. ;)

Ciekawy pomysł. Tylko czy ktoś by się odważył zagrać tak wybitnego aktora?

joanna_kordus

No i jeszcze ten serial, ale go nie widziałem, choć mam nadzieję, że kiedyś mi się uda :) He he he. No właśnie, na filmwebie ktoś zapomniał dodać to, co my oboje wiemy - ich współpracę w obu filmach o Alicji :)

He he he. Właśnie, nie inaczej. Mamy kino gotowe. Szkoda, że to tylko nasza wyobraźnia, ale może zrobić jakąś parodię, gdzie właśnie Sędzia Turpin żeni się z piękną Emmanuelle i płaci za to najwyższą cenę jako karę za swoje zbrodnie xD

No właśnie... Wiesz, miałbym pewien pomysł. Może młodego Alana Rickmana zagrałby Daniel Raddcliffe? W końcu bardzo szanował Alana.

kronikarz56

Nie wiem, czy jest dostępny na naszych stronach. Musisz szukać. :) Ja dodałam wzmiankę, ale nie wiem, jak administracja to potraktuje. :)

No, my to naprawdę mamy fantazję. Szeryfowi z Nottingham albo Rasputinowi nie dorównamy pod tym względem, ale i tak, jak coś wymyślimy, to nie ma przebacz. :D

Niezły pomysł, ale z taka propozycją to trzeba uderzac do Wielkiej Brytanii, konkretnie do Londynu.

joanna_kordus

Rozumiem. No cóż, tak czy inaczej filmweb musi być naprawdę urozmaicony o dodatkowe wiadomości. Ja już do nich pisałem choćby w sprawie ról dubbingowych pani Iwony Rulewicz, których oni nie mieli w swoich zbiorach, ale chyba ich nie uwzględnili do dzisiaj. Szkoda.

Właśnie, może nasza fantazja nie jest tak wielka jak ta Rasputina czy Szeryfa, ale przecież obaj jak coś wymyślimy, to klękajcie narody i nie ma przebacz xD

A więc spodobał ci się mój pomysł? Doskonale! No to uderzamy do Londynu, złociutka :)

kronikarz56

Oni w ogóle pracują w tempie ślimaczym. Pogrozić im tępą łyżką albo detonatorami, to może ruszą z kopyta. W styczniu podałam zmianę w obsadzie telenoweli meksykańskiej "Krople miłości", bo komuś aktorki się pomerdały, i do dziś nie uwzględnili tej poprawki. Nie, nie odrzucili jej, bo na drugi albo trzeci dzień dostałabym maila z informacją, że moja kontrybucja (tak to fachowo nazywają) została odrzucona.

Dokładnie. :D

Tak. A ja w charakterze twojego tłumacza z języka polskiego na angielski i vice versa. :)

joanna_kordus

No właśnie. Normalnie żal po prostu bierze, jak takie coś słyszę. Aż mi się przypomina komisarz Jerzy Ryba (Jerzy Sthur) z "KILERA", jak mówi "No co za naród?! No co za ludzie?!" xD

Dlatego właśnie oboje powinniśmy być pisarzami i to najlepiej jeszcze komediopisarzami, bo przecież takie pomysły, jakie my mamy, są po prostu bezkonkurencyjne xD

No i właśnie dlatego chcę, abyś ty jechała tam ze mną. Gdzie ja znajdę drugiego takiego super tłumacza jak ty? :)

kronikarz56

Pan Jerzy Stuhr nie był pierwszą osobą, która użyła tych słów. Przed nim była pani Hanna Banaszak, która miała taka jedną piosenkę, w której padły słowa: "Co za naród... Co za ludzie..." Tytułu nie pomnę, ale raczej to zabawna piosenka. :D

Echeche... Marzenia. :D

Może daleko mi do C3-PO, ale też byłabym niezłym tłumaczem. :D

joanna_kordus

Mówisz, że pan Jerzy Stuhr wcale nie był pierwszym, który wypowiedział te słowa? No cóż, muszę powiedzieć, że mnie zaskoczyłaś. Czyżby właśnie w tych swoich słowach nawiązał do tej słynnej piosenki? xD

Marzenia charakteryzują się tym, że bywają nieraz bardzo odległe od prawdy, ale przecież można je zrealizować. O ile oczywiście są to marzenia inne niż np. chęć latania jak Superman xD

Byłabyś znacznie lepszym tłumaczem niż C-3PO, bo on wiecznie na wszystko narzekał, a ty jesteś optymistką :)

kronikarz56

Kiedyś w programie "Wideoteka Dorosłego Człowieka", gdy pani Hanna Banaszak była gościem odcinka, pokazywali teledysk z tą piosenką, stąd wiem, że tak było. Być może pan Stuhr nawiązał potem do tej piosenki, tego nie wiem. :D

To prawda. :D Skoro mowa o Supermanie, to on miał żywy pierwowzór. Nazwiska faceta nie pomnę, ale był on Żydem z jakiejś polskiej miejscowości. Słyszałam o nim w niedzielę, gdy oglądaliśmy wieczorne wiadomości. :)

No, nie wychwalaj mnie za bardzo, bo przechwalisz. :D

joanna_kordus

Rozumiem. No cóż, muszę powiedzieć, że niedawno byłem bardzo uradowany, kiedy dowiedziałem się, że pan Jerzy Stuhr miał urodziny. Podziwiam tego aktora i jego role oraz genialne teksty. Wiem, że teksty mu ktoś pisał, ale... Wypowiedź te teksty można źle lub dobrze, a on to zrobił GENIALNIE :)

A wiesz, muszę powiedzieć, że czytałem o tym, o czym właśnie mówisz, tylko muszę powiedzieć, iż nie pamiętam jego nazwiska. Ale naprawdę pierwowzór Supermana był naprawdę silny i robił podobne rzeczy, o których się wielu ludziom nie śniło.

Rozumiem. Spokojnie, nie będę cię zbyt mocno chwalił zatem, ale byś mi się bardzo przydała za tłumacza :)

kronikarz56

Nie zawsze jemu ktoś pisał teksty. Wiem, że jeden tekst w "Seksmisji" on sam stworzył. Ale najlepsze to były teksty do polskiego dubbingu "Shreka", gdzie były co część jakieś nawiązania do słynnych tekstów pana Jerzego. :)

No właśnie.

Oczywiście. :)

joanna_kordus

Aha... A nie wiesz aby, który dokładnie tekst on sam wymyślił do "SEKSMISJI"? Czy to aby nie było to słynne "Nasi tu byli" na widok butelki po tanim winie? xD No tak, bo przecież patrz... w bajce "SHREK" pada tekst "Latać każdy może, trochę lepiej, czasem trochę gorzej"... Albo w bajce "SHREK 2" pada tekst Osła "Dlaczego tu nie ma klamek?" xD Albo w bajce "SHREK FOREVER" Osioł śpiewa piosenkę "Mnie już nie boli, od kiedy nie zastałem Joli". To chyba teksty spisane specjalnie dla pana Jerzego. Musiał się nieźle uśmiać czytając te kwestie Osła :)

Wiesz, naprawdę taki z niego siłacz był, że hej. A czy on aby nie występował na ringu? Ten pierwowzór Supermana?

A więc masz załatwione, że nie będę przedobrzał z chwaleniem cię bez przerwy, ale na serio taki tłumacz jak ty by mi się przydał w Anglii :)

kronikarz56

Właśnie tak: "Nasi tu byli!" :D Pamiętam, pamiętam. :D Nie chyba, a na pewno. :)

Być może i na ringu występował. Ale jak na ironię zmarł, bo miał wypadek na scenie.

Jasne. :)

joanna_kordus

Dobrze więc pamiętałem, że to właśnie ten tekst wymyślił Jerzy Stuhr. Nawiasem mówiąc doceniam aktorów, którzy nieraz dodają do scenariusza coś od siebie. Ponoć Jan Machulski wymyślił słynny ruch wargami, który ma grany przez niego Henryk Kwinto w "VABANKU", gdy mówi o Kramerze. Podobnie jak Leonard Pietraszak wymyślił w tym samym filmie słynny tekst "Ucho od śledzia".

No cóż, aż mi się przypomniał Molier. On dostał ataku serca czy jakiegoś innego ataku na scenie grając w swojej sztuce "CHORY Z UROJENIA". Gry grał był tak słaby, że ludzie na scenie wierzyli, że jego postać wmówiła sobie chorobę tak mocno, że naprawdę się rozchorowała. Nie wiedzieli, że ta choroba to nie gra i Molier słabnie z każdą chwilą.

Nie ma to jak dobry tłumacz z języka angielskiego :)

kronikarz56

No tak. I ktoś w "Popiołach" albo w "Popiele i diamencie" wymyślił scenę z płonącymi szklankami. Pamiętam ten ruch, to raczej było takie cmoknięcie kącikiem ust. To "ucho od śledzia" też pamiętam. :)

To był atak serca.

Właśnie. :) Ale trzeba też pamiętać o tym akcencie brytyjskim, jaki prezentowali Asteriks i Obeliks oraz mentafiks w filmie "Asteriks i Obeliks: W służbie Jej Królewskiej Mości". :D Tak nawiasem mówiąc, ten tytuł to nawiązanie do jednego z filmów o agencie 007, Jamesie Bondzie. :)

joanna_kordus

Widzę zatem, że wiesz doskonale, o czym mówię. Wiesz, to mi się właśnie podoba najbardziej, kiedy aktorzy dodają od siebie jakieś małe propozycje i zostają one przyjęte i potem rozsławiają cały film :)

Atak serca, powiadasz? A więc wiesz, o czym mówię? To dobrze, bo się bałem, że coś pokręciłem, ale tak właśnie było, jak mówię. Biedny Molier... Ale w sumie ciekawa, czy gdyby mógł wybrać, jaką chce zejść śmiercią z tego świata, czy wybrałby właśnie taką?

Wiem o tym bardzo dobrze. Książka "W TAJNEJ SŁUŻBIE JEJ KRÓLEWSKIEJ MOŚCI" jest jedną z trzech, gdzie wrogiem Bonda jest szef organizacji Widmo (Spectre), Ernst Stavro Blofeld. W filmie na jej podstawie gra go Telly "Kojak" Savallas. No i zarówno książka, jak i film są jedynymi dziełami o Bondzie, gdzie też się żeni i... godzinę po ślubie zostaje wdowcem, bo Blofeld zabija mu żonę, za co potem Bond zabija jego, gdy już go dopada, ale to już inny film i inna historia :) No, a wracając do tematu pamiętam tę scenkę ćwiczenia brytyjskiego akcentu i bez niego się nie obędzie wędrówka po Londynie. Ale nie chcę jeść żadnych rzygów Szatana xD

kronikarz56

Mnie też to się właśnie podoba. :)

No, tak gdzieś czytałam. Pewnie, że biedaczysko z tego Moliera. Takie ciekawe sztuki pisał, tylko za niektóre mu się nieźle obrywało. "Tego nie wie nikt."

A w filmie "Spectre", tym najnowszym, mial okazję zabić Blofelda, a nie zrobił tego. Ale filmy z Danielem Craigiem dotyczą początków kariery agenta 007. :) Ja też to pamiętam. Jak nie chcesz jeść "rzygów Szatana", to ci w zamian podadzą rybę z frytkami, bo to ponoć najpopularniejsza potrawa w Anglii. I co ty na to? :D

joanna_kordus

No właśnie, podoba mi się to, jak aktorzy polubili swoją rolę do tego stopnia, że coś od siebie dodają i potem ta scena przechodzi do historii. Choćby słynne "Ucho od śledzia" autorstwa Leonarda Pietraszaka, taki drobny ruch wargą Jana Machulskiego czy tekst "Nasi tu byli" Jerzego Stuhra.

O ile dobrze wiem, Molierowi najwięcej się oberwało za sztukę "ŚWIĘTOSZEK" oraz za sztukę "DON JUAN", gdzie mocno pojechał po Kościele oraz po tzw. pobożnisiach, co się popisują swoją pobożnością, a po cichu są nędznikami i rozpustnikami. Tak w obu sztukach po nich pojechał, że obie sztuki nawet trafiły na Dział Ksiąg Zakazanych, gdzie trafił także słynny "HRABIA MONTE CHRISTO" czy dzieła Kopernika. No cóż... Jak piszesz prawdę, to potem możesz za oberwać.

No tak, te filmy z Danielem Craigem są, jakby to ująć, nowym spojrzeniem na historię Bonda. Opowiadają ją jeszcze raz, ale tym razem Bond działa we współczesnych czasach, nie tak jak ten Bond z książek i pierwszych filmów, czyli w czasach tzw. zimnej wojny. No, a co do ryby z frytkami to może być :)

kronikarz56

No, mnie też się to podoba.

No, ja o tych dwóch sztukach tylko słyszałam. Taki los piszących prawdę... Ale też można oberwać za wplecenie propagandy politycznej do książki dla dzieci, skoro już mowa o obrywaniu za pisaniu prawdy w swych dziełach. Taką historię opowiada film "Closet Land" z 1991 roku z naszym drogim Maestro w roli Śledczego i z Madeleine Stowe w roli pisarki. Sytuacja normalnie jak w "Procesie Kafki" - pisarka teoretycznie jest niewinna, ale Śledczy przesłuchuje ją tak, że biedaczka musi się przyznać do winy. Można się wystraszyć.

A teraz krążą pogłoski, że najnowszy Bond ma być kobietą. :D To dobrze. :)

joanna_kordus

Nie ma co gadać. Po prostu strasznie mi się podobają aktorzy umiejący dodać coś od siebie do filmu, zwłaszcza coś zabawnego. Wtedy to już szczególnie zaczynam aktora lubić, gdy umie on nawet improwizując być zabawnym :)

Rozumiem. Nie słyszałem o tym filmie. Czyli w tym filmie Alan gra śledczego, który ma wmówić oskarżonej pisarce, że daje propagandę polityczną w swoich książkach dla dzieci i choć ona jest niewinna, to on ma za zadanie wpoić w nią poczucie winy? Niezły drań, nie ma co.

He he he. Bond kobietą? Chyba żarty sobie ze mnie stroisz. Chociaż... W jednym nowym serialu o Sherlocku Holmesie Watson jest kobietą, więc cóż... Chyba nic mnie już nie zdziwi.

kronikarz56

Mnie też się podobają. :)

Ja też nigdy nie słyszałam o tym filmie, odkryłam go dopiero niedawno na Facebooku i na Filmwebie. Tak czy siak, jest tak, jak wspomniałam. Drań czy nie, ale po prostu przysłowiowy "zły glina". Nie sądzę, żebyś sobie życzył, aby taki ktoś cię przesłuchiwał. ;)

Takie krążą plotki po Internecie. Nawet pokazywali zdjęcia. Ale i mnie nie chce się w to wierzyć. :D

joanna_kordus

A więc mamy takie samo podejście w tej sprawie, co mnie też nawiasem mówiąc bardzo cieszy :)

Weź proszę cię, nawet mnie nie strasz. Oczywiście, że nie chciałbym, aby mnie ktoś taki przesłuchiwał. Przysłowiowy "zły glina", powiadasz? Aż strach się bać, nieprawdaż? Po prostu powiem tak... On by mnie nawet bić nie musiał, przyznałbym się do wszystkiego xD

Mam nadzieję, że tak nie będzie. Bond kobietą? To tak samo, jakby Kopernik okazał się być kobietą xD

kronikarz56

Tak, oczywiście. <zieeeew> :D

Ja też nie chciałabym być na miejscu tej pisarki. Nawet, gdyby mnie przesłuchiwał śledczy z twarzą naszego Mistrza. Od razu zmiękłabym jak listek sałaty. :)

Nie wiadomo. Mogą gadać sobie ile wlezie, a się okaże, że to tylko plotki. :) Heh, to samo ja sobie pomyślałam. :D

joanna_kordus

Nawiasem mówiąc wiesz, co mi przyszło do głowy? Patrz... Szeryf Jurek chciał zostać królem Anglii. Joe z bajki "RATUNKU, JESTEM RYBKĄ" chciał zostać królem całego oceanu. Obaj panowie mieli też głupiego pomagiera. Szeryf miał Guya z Gisborne, zaś Joe miał rekina. Obie postacie mówią głosem Alana Rickmana. Przypadek? :)

Właśnie, moja droga. Ja nie jestem pewien, czy abym bym się nie przyznał do wszystkiego, co by mi zarzucali, nawet do tego, że zabiłem matkę, która żyje i ma się dobrze xD

He he he. Miałaś takie samo skojarzenie? Bo jak mi powiedziałaś, że ponoć Bond w nowych filmach ma być kobietę, to mi się przypomniało "Kopernik była kobietą" xD

kronikarz56

No cóż... Na to wygląda. Chociaż... z drugiej strony rozmaicie z tym bywa. :) A co powiesz na to? Akcja "Szklanej pułapki" ma miejsce w Wigilię (albo Boże Narodzenie), Szeryf z Nottingham każe odwołać Boże Narodzenie, a akcja filmu "To właśnie miłość" ma miejsce w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Przypadek? :)

Rozwaliłeś mnie tym. Aż się ze śmiechu oplułam. :D Ale z drugiej strony, taki śledczy za wszelką cenę by ci udowodnił, że próbowałeś wysadzić w powietrze prezydenta Stanów Zjednoczonych i że pomagali ci w tym Ruscy. :)

No, na serio mi się ta myśl błąkała po głowie. :D

joanna_kordus

Ty! Rzeczywiście! Nie zwróciłem na to uwagi! Trzy razy Alan Rickman w filmiach miał coś wspólnego z Bożym Narodzeniem. Naprawdę nie zauważyłem tego, moja droga. Zaskoczyłaś mnie tym spostrzeżeniem :)

Naprawdę aż tak cię rozbawiłem tym tekstem? No mówię ci, taki śledczy by mi wmówił wszystko, co by chciał i ja bym się naprawdę do tego przyznał. Nawiasem mówiąc wyobrażam sobie uśmiech Alana w tym filmie, o którym mówi, gdy gra tego złego glinę. Musiał się on wtedy tak uśmiechać szyderczo jak wtedy, gdy grał Tybalta czy Szeryfa. Boże... Mam ciarki, jak sobie wyobrażę taką oto scenę: siedzę na stołku bez oparcia, przy stoliku, lampa mi świeci w oczy, Alan chodzi wokół mnie, pali papierosa, chucha mi w twarz i sugeruje mi jakieś brednie i chce mnie zmusić do przyznania się. Nie bije mnie, o nie... Ale mówi okropne rzeczy i przypomina o swoich kolegach, co umieją odświeżyć mi pamięć, jeśli ich zawoła. Taka właśnie scena mi przyszła do głowy i wiesz, co jest w niej najgorsze? Najbardziej przerażające? To, że Alan się tak okrutnie wtedy uśmiecha i mówi "Powiesz mi to... Powiesz... Czy tego chcesz, czy nie", a ja wiem, że mu to powiem, ale jeszcze bronię się resztkami sił, choć rozum mi mówi, że muszę ulec. Przyznasz chyba, że to groźna scena.

No cóż, ale co do Kopernika to on nie był kobietą, ale... był Z KOBIETĄ, a mówiąc te słowa mam na myśli, że miał kochankę, która była jego osobistą gospodynią.

kronikarz56

Nie wiem, czy mail więcej razy coś wspólnego z bożym Narodzeniem, ale te trzy filmy i tak wystarczą. :)

Ponoć ten śledczy w filmie znęcał się nad tą pisarką fizycznie i psychicznie. Więc twoja wizja jest w połowie groźna. Brak w niej tylko właśnie przemocy fizycznej.

No, takie buty... :)

joanna_kordus

Właśnie, masz rację. Nie ma co gadać, zabawne zbiegi okoliczności z tym Bożym Narodzeniem w aż trzech jego rolach. Naprawdę zabawne :)

Ulala... A więc w tym filmie ten śledczy również znęcał się psychicznie nad tą pisarką? Matko kochana storpedowana! Normalnie mnie coraz bardziej przerażasz, a raczej to Alan mnie przeraża xD

No właśnie, więc jak widzisz Kopernik z kobietami miał co nieco wspólnego i to więcej niż to, że kobieta go wydała na świat xD

kronikarz56

No. :)

Psychicznie i fizycznie. A żebyś wiedział, że jego śledczego to strach się bać. :D

No widzę. :D

joanna_kordus

Nie ma co gadać, pewnie ten tekst o Bożym Narodzeniu, który to wypowiedział Szeryf bawił jeszcze długo jego fanów po obejrzeniu tego filmu :)

Mówię ci, Alan Rickman w tej scenie, co ją opisujesz przypomina mi pana Krzysztofa Chamca, jak w serialu "STAWKA WIĘKSZA NIŻ ŻYCIE" jako pewien SS-man przesłuchuję Ewę Wiśniewską. Nagle siada obok niej, mówi dalej słodkim głosem, że ją wypuści, jeśli mu powie, co wie, po czym zaczyna miażdżyć jej palce. Gdy ta dalej stawia opór puszcza jej palce nie robiąc jej nic poważnego i mówi, że jest głupia, a on chciał jej pomóc. Nieźle, co?

Ech, nie ma co gadać, ci wielcy i sławni ludzie mieli kobiet na pęczki, nawet Kopernik nimi nie gardził :)

kronikarz56

A żebyś wiedział. :D

Eeee, ten SS-man to dżentelmen w porównaniu ze śledczym w wykonaniu Pana Alana. :)

No ba. Taki ich los... :)

joanna_kordus

Nawiasem mówiąc ciekawie by było, gdyby ktoś stworzył taki filmik, gdzie Szeryf Jurek mówi "I odwołał Boże Narodzenie" i pokazać potem scenkę, jak Kevin sam w domu krzyczy swój słynny krzyk xD To by było dopiero zabawne, co nie? xD

Mówisz, że ten SS-man, którego właśnie ci opisałem był dżentelmenem w porównaniu ze śledczym w wykonaniu przez Alana? No cóż... Niby tak, ale czy dżentelmenem jest ktoś, kto każe bić zamiast samemu bić? Sam nie wiem xD

Nawiasem mówiąc Kopernik i Razuś byli duchownymi i mieli kochanki. Ciekawe, prawda? xD

kronikarz56

Bardzo zabawne. :D

kronikarz56

No dokładnie. A ten śledczy to cóż... Nigdy nie widziałam tego filmu, ale śmiem podejrzewać, że nawet do gwałtu mógłby się posunąć, byle tylko wydobyć zeznania tej pisarki.

Bardzo ciekawe. :D

joanna_kordus

Rozbawił cię mój pomysł? Wpadłem na niego zupełnie przypadkiem, ale uważam, że to by było naprawdę zabawne. Krótki filmik, ale jakże uroczy xD

Hmmm... Naprawdę aż mnie korci, aby zobaczyć ten film z Alanem w roli tego psychicznego śledczego. Choć nie wiem, czy z przerażenia bym nie wyłączył szybko tego filmu, gdybym zobaczył, na co tego śledczego stać. Nie mam słabych nerwów, ale nawet odwaga ma swoje granice.

Właśnie, bardzo ciekawe. Jak widać sutanna nie znaczy zaraz, że człowiek będzie żył w czystości. Może to i lepiej? Nigdy nie byłem za celibatem. W tej sprawie Razusia popieram :)

kronikarz56

Jeszcze jak mnie rozbawiłeś. :D

A ja bym jakoś wytrzymała.

Eee, Rasputin był mnichem prawosławnym, a tam celibatu nie uznają. :)

joanna_kordus

No to teraz nie zostaje nam nic innego, jak tylko właśnie zrealizować tę wizję, o której mówimy, nieprawdaż? Szkoda, że ja nie wiem, jak tworzyć filmiki i wrzucać je na youtube.

Ty byś jakoś wytrzymała, mówisz? No to skoro tak, to wobec tego ja również bym wytrzymał. W końcu ma się te mocne nerwy, co nie? :)

Eee... No tak, masz rację, ale tak czy inaczej popieram zdanie Razusia, że celibat to głupota :)

kronikarz56

Aha.

No, raczej. W końcu jakoś nie dostalam zawału, kiedy mi się śnił Hans Gruber grożący mi śmiercią, jesli nie zrobię tego, czego on ode mnie żąda. :)

No tak. I tak nasi katoliccy księża nieraz łamali ten celibat. :)

joanna_kordus

He he he. Moja droga, ty po prostu jesteś bardzo zabujana w Alanie Rickmanie. No, może nie aż tak bardzo, ale jednak jesteś i cóż... Więc się nie przestraszyłaś jego gróźb pod swoim adresem. Ja jako mężczyzna miałbym nieco inną reakcję na jego groźby :)

Właśnie, moja droga, więc chyba sama rozumiesz, że to głupota. Poza tym jak można sobie odmawiać tego, co sam Pan Bóg stworzył? Aż mi się nagle przypomniało, jak w pierwszym odcinku serialu "OJCIEC MATEUSZ" ksiądz Jacek (sekretarz biskupa) przesłuchuje księdza Mateusza i pyta go, co on myśli, gdy widzi ładną kobietę na ulicy. Mateusz odpowiada "Wtedy dziękuję Bogu, że stworzył takie piękno, ale jednocześnie przypominam sobie, że jestem księdzem". Ksiądz Jacek pyta dalej "A jeśli ksiądz widzi brzydką kobietę?", a Mateusz na to "Wtedy bardzo się cieszę, że jestem księdzem" xD

kronikarz56

Eee, są jeszcze większe wariatki ode mnie. :D Jednak się przeraziłam, wyobraź sobie, że naprawdę miałam niezłego stracha. To Szeryf jurek i Rasputin tak by mnie nie przerazili, jak mnie wystraszył Hans Gruber. :)

Ojciec Mateusz to umiał być dowcipny. :D

joanna_kordus

A żebyś wiedziała, że są większe wariatki od ciebie, możesz być tego pewna. Tak czy inaczej Hans Gruber jednak cię przestraszył? A czym dokładniej cię on przestraszył, bo jestem tego niezmiernie ciekaw :)

Właśnie, Ojciec Mateusz to naprawdę w kilku odcinkach takimi żartami sypie, zachowując przy tym zwykle spokój i lekki, ironiczny uśmieszek na twarzy, że po prostu nie śmiać się z tego może tylko ponurak.