Robią z niego nie wiadomo kogo, a w rzeczywistości to był taki sobie zwykły aktor, który miał na siebie pomysł.W dzisiejszych czasach za daleko by nie zaszedł.
Smutne, ale prawdziwe.
Wg. Bruce'a aktorstwo było najlepszym sposobem, żeby rozpowszechnić sztuki walki na całym świecie. Nie grał dla sławy.
wciągneli go w aktorstwo bo wygrał turniej karate, ukazując swoje kung fu. no i wymyślił własny styl. jakoś aktorsko to nie brzmi
...nie chodzi małpiszonie o "koloryzowanie" bo człowiek jest tylko człowiek i każdy popełnia błędy....tu chodzi o coś więcej....o talent,zaangażowanie i sięganie sztuką walki poza horyzontalne i potoczne myślenie i możliwości co jest przyjęte i wyuczone.Miał w sobie mnóstwo energii,siły i woli...charyzmy....tu nie chodzi tylko o pomysł na siebie,on taki był....ryzykował.Był jaki był,ale zostawił po sobie więcej niż niejeden aktor....tu raczej,przynajmniej ja,doceniam nie jako aktora ale mistrza walk i jego myśli....
Czy autor tego posta jest po****lony?
DLACZEGO PAPIEŻ UMARŁ? No dajcie spokój, gdzie wy się rodzicie
Papież był już stary, ale za młodego nie zginął bo był legendą.
Bruce Lee zginął w wieku 33 lat, więc nie macie prawa o nim mówić jak o legendzie.