"Smok: Historia Bruce'a Lee" z Jasonem Scottem Lee (nie jest to syn Bruce'a Lee) w roli głównej (świetnie zagrana rola). http://www.filmweb.pl/film/Smok++historia+Bruce%27a+Lee-1993-30608 Film jest poświęcony pamięci Brandona Lee (syna Bruce'a), który zginął w wypadku na planie filmu "Kruk" i samemu Bruce'owi. Mały epizod zagrała w nim córka Bruce'a Lee. Ja to kiedyś (po raz pierwszy oglądałem ten film) na kanale TV4 w okolicach 1999/2000 - chyba było to Wszystkich Świętych 1999. Do dziś pamiętam ten wieczór, który zaczynał się tym filmem około 21.00 a kończył grubo, koło 3.00 w nocy (po filmie nadali wiele ciekawych dokumentów o życiu i śmierci Lee). Sam film traktowałem wtedy (w wieku 14-15 lat) jako coś na poziomie "Wejścia Smoka", które oglądałem jeszcze kilka lat wcześniej a później pamiętam jak udawałem Bruce'a (stare, dobre czasy), ale tak wtedy reagowałem na tego typu produkcje (przykładowo w 1999 roku gdy pierwszy raz oglądałem "Wielkiego Szefa" film wydawał mi się tak wspaniały, że jak się kończył to się popłakałem (reagowałem tak emocjonalnie jak Chińczycy na widok Bruce'a Lee), dziś nie określiłbym "Wielkiego Szefa" mianem wybitnego, choć to b. dobry film - hmm nieraz żałuję tego, że nie potrafię już tego poczuć tak jak za tym pierwszym razem. Co do biografii Bruce'a Lee dziś widzę wielką różnicę na korzyść "Wejścia Smoka", ale również do dziś mam sentyment do tego filmu biograficznego i uważam, że ma świetny, unikalny wręcz klimat. Później to już były tylko 2-3 powtórek m. in. na TVN, jakoś koło 2008 roku (też oglądałem). Ech miło czasem powspominać :)

Co ja robiłem, że nie obejrzałem o Nim biografii:(
Mam nadzieję, że powtórzą i to jak najszybciej

To chyba nie o ten film chodzi. Nie był on o jego synu tylko o nim. Pamiętam jeszcze ze film kończył się czymś takim że on zasnął, (chyba) i śniło mu się ze ktoś chce skrzywdzić jego córkę, on aby ją bronić zaczął walczyć z ty gościem, takim w zbroi, i przegrał, a potem, napisy typu " Bruce Lee zmarł dnia xxxxx". Kojarzy ktoś?

To chodzilo wlasnie o ten film z Jasonem. :) Zgadzam sie , bardzo przyjemnie sie go ogladalo ( chodz nie jest to w 100% rzetelna bografia ) to miał swietny klimat ktory super ujmował lata w ktorych zyl Bruce.

No tak, prawie jak każdy film biograficzny ten też jest lekko ubarwiony, ale w większości jest zgodny z prawdą.

To jest właśnie ten film. Film jest o Bruce'ie Lee tzn. jest biografią Bruce'a Lee. O Brandonie wspomniałem bo ten film został Brandonowi pośmiertnie zadedykowany. Główną rolę (tzn. Bruce'a Lee) w filmie gra Jason Scott Lee.
W tym filmie była właśnie taka scena (a właściwie nie jedyna scena) , gdy walczył z demonami (ze swoim strachem) m. in. z demonem w zbroi. To właśnie ten film. Scena wyglądała tak, że pokazane było jak kręci scenę z "Wejścia Smoka" w komnacie luster, nagle się ściemniło, ziemia się zatrzęsła, lustra popękały, Bruce (Jason Scott Lee) znalazł się na cmentarzu we mgle, zobaczył, że demon w zbroi chce skrzywdzić małego Brandona i kazał mu uciekać. Zaczął walczyć z tym demonem i dokładnie nie pamiętam, ale chyba zabił demona dusząc go nunchaku. Tak, była tam ta scena. Jeszcze raz powtarzam, ten film to "Smok: Historia Bruce'a Lee". Film jest o Bruce'ie Lee a Brandonowi (synowi Bruce'a został pośmiertnie zadedykowany). O Brandonie wspomniałem tylko dlatego bo ty myślałeś, że on grał ojca a był to ktoś inny, mianowicie Jason Scott Lee a Brandon nawet nie mógłby zagrać ojca bo jak zachęto zdjęcia do tego filmu to Brandon raczej już nie żył.

Chodziło ci o tą scenę. Przecież wiem. Takich klimatycznych filmów i scen się nie zapomina. One przechodzą do historii.
http://www.youtube.com/watch?v=ZOY0Hwf44Qs&feature=related

Zresztą masz link do trailera tego filmu:
http://www.youtube.com/watch?v=gceI4ery1N4

Skoro już ci podpowiedziałem, który to film życzę miłego seansu powtórkowego.

Jest już bardzo późno a ja muszę niestety rano wstać, jak większość z nas, wiec dobranoc.

Dzięki, jak czytałem to co napisałeś nie byłem pewien czy o to chodzi, ale jak zobaczyłem trailer to "doznałem olśnienia". Dzięki