Mimo całej sympatii dla Lee tez uważam ,ze: w klatce,w thai box,box itp. z dobrym zawodnikiem nie miał by szans .
Nikt chyba z obecnych tu osób ,które tu wypowiadają się nie wie czym jest realna walka,to nie jest napięcie mięśni,wyćwiczenie sztuczki z rozbiciem deski,demonstracja szybkości itp.
Cala demonstracja ma po to służyć by odgonić przeciwnika już na sam widok,można wyćwiczyć w ten sposób bardzo duzo - widzimy to np. w cyrku itp. demonstracjach, które niejednokrotne oparte sa na trikach.
Walka np. bokserska to krew,pot i łzy, nawet sam ostry sparing niczego nie da jeśli nie będzie realnych walk na ringu,cala gama pomocniczych ćwiczeń typu siłka,biegi,wytrzymałość,skakanka itp. to dodatek do całości!!!
Jeżeli nie zrozumie się kierunku WAŻNOŚĆ to możesz ćwiczyć latami a po wejściu do klatki ,czy ringu - dostaniesz w japę i sprawa się zakończy.
Zobaczcie na filmiki gdzie karatecy walczą z bokserami ,krzyczą,kopia napinają ręce a bokser podchodzi cichutko ,punktuje i karateka leży z japą rozdziawiona ,ze to już koniec.
zobaczcie tez na walki wing chung z thai bokserami, ci ludzie z wing chung nie potrafią nawiązać walki,t.bokser wali w niego jak w sztywno zawieszony worek.., zadajcie sobie pytanie dlaczego? i czy naprawdę duzo by się różniła walka gdyby przenieść ich na ulice?
Zauważcie jak jest budowa Thay-a,czy potrzebne są mięśnia do tak silnych uderzeń ?
Pamiętajcie,ze jeśli chcesz być dobry w walce to musisz walczyć, mieć obity ryj,luki brwiowe, a nawet połamane żebra, .gdyż jest to sport kontaktowy i wtedy nabierasz wiedzy praktycznej,umiejętności radzenia sobie pod wpływem stresu bólu,umiejętność znalezienia w sobie motywacji do dalszej kontynuacji walki...
Jeśli tego nie masz a za to duże mniemanie o sobie bo robisz 1000 brzuszków i opanowałeś cały program siłki wg.B.Lee a nawet biegasz od niego więcej to w realnej walce ze zwykłym bokserem bez względu czy będzie to ulica ,czy ring dostaniesz takiego łupnia ze odechce ci się wszystkiego.
Jeśli myślisz ,ze pomógł by Ci łańcuch itp. znaleziony przedmiot to pamiętaj ,ze bokser i t.bokser zawsze wykorzysta go 3x lepiej od ciebie gdyż ma przez walki wyrobiony tzw."instynkt zabójcy", który pozwala mu znacznie lepiej radzić sobie w sytuacjach stresowych od osób ćwiczących sam spring lud czystą demonstracje siły.
Thai Boxer połamie ci zebra nawet jak będziesz miał stalowe mięśnie brzucha,musisz realnie walczyć po to by zobaczyć jak to działa,jaka ty działasz pod wpływem stresu bólu itp.
Pamiętajcie tez wadze, taki Tyson 2x cięższy od Lee mógłby go trwale uszkodzić,bez względu czy walczyli by na dachu czy na podwórku.
Nie piszcie proszę ,ze walka w ringu klatce itp. to nie jest realna walka bo np. nie ma noża,siekiery ,łańcucha itp.
Duzo by można opisywać,
Kim był Lee ? ,dla mnie nadal jest żywą legendą, magnetyzującym aktorem a potem sportowcem lub człowiekiem dobrze wysportowanym ale nigdy realnym fighterem,gdyż by nim być trzeba walczyć a nie demonstrować.
Dokładnie.
Z tym, że dla mnie Bruce aktorem jest strasznie słabym, filmy z jego udziałem strasznie się zestarzały i są słabe (jedynie Wejście Smoka można zobaczyć ale Bruce strasznie tam irytuje), a legenda Bruca jako genialnego fightera to zwykła propaganda żeby bilety lepiej się sprzedawały na filmy.
Bruce żadnym wojownikiem nie był tylko ładne sztuczki umiał robić. Spotkałby takiego Khalidova w klatce czy na ulicy i 5 sekund i Bruca szuka głowy bo na szyi na pewno by jej nie miał po latającym kolanie czy wysokim kopnięciu na głowę po wcześniejszej kombinacji ciosów rękami.