Iwona Rulewicz

7,5
1 486 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Iwona Rulewicz

Zauważcie, jak często pani Iwonka podstawia głos księżniczkom lub królowym. Po prostu wspaniała jest ta pani w tych rolach. Chciałbym wam przedstawić listę tych ról. Proszę ją uzupełnić, jeśli ktoś zna więcej takich postaci:
1. Księżniczka Kala - "Gumisie"
2. Księżniczka Emilka - "Przygody Bosco"
3. Księżniczka Indian - "Asterix podbija Amerykę"
4. Księżniczka Roparabii - "Dzielny Agent Kaczor"
5. Kleopatra - "Muminki"
6. Księżniczka, żona Aladyna - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
7. Księżniczka, którą miał poślubić książę Eryk - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
8. Królowa Liliputów - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
9. Lady Marion - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
10. Śpiąca królewna - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
11. Anna Austriaczka, królowa Francji - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
12. Księżniczka, którą poślubił Głupi Jasio - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
13. Księżniczka Ginewra - "Porażki króla Artura"
14. Królowa Ginewra - "Król Artur i rycerze Okrągłego Stołu"

joanna_kordus

Jarosław Boberek jako książę Jan? Sam nie wiem. W sumie grał on doskonale w "DOGTANIANIE I MUSZKIETERÓW" Portosa i pana Pima, którzy byli młodzi. Mógłby być, choć chyba Paszkowski bardziej młody głos umie stworzyć. Ale co sądzisz o reszcie obsady? Ash, Serena i Misty w jednym filmie? Albo wiem! Już wiem, kto może być księciem Janem! Marek Włodarczyk, czyli Brock z "POKEMONÓW". Nie mówię o tym, co gra w "KRYMINALNYCH", bo jest dwóch panów o nazwisku Marek Włodarczyk w dubbingu. Co ty na to? W takim wypadku obsada dubbingu polskiego do anime "ROBIN HOOD" wygląda tak:

Robin Hunttington vel Robin Hood - Hanna Kinder-Kiss
Lady Marion Lancaster - Iwona Rulewicz
Mały John - Marcin Hycnar
Much - Brygida Turowska-Szymczak
Will - Jacek Kopczyński
Winifreda (Winny) - Dominika Sell
Jennifer (Jenny) - Joanna Jabłczyńska
Lord Alvin vel Szeryf z Nottingham - Stefan Knothe
Biskup Hereford - Andrzej Arciszewski
Braciszek Tuck - Włodzimierz Press
Gilbert - Tomasz Bednarek
Cleo - Joanna Pach
Książę Jan - Marek Włodarczyk
Król Ryszard - Włodzimierz Bednarski
Guy z Gisborne - Jacek Czyż

I pani Iwonka musi być. Nie ma bata :)

kronikarz56

Ciekawy pomysł. :) Oczywiście, że mistrzyni od koronowanych głów musi być. Nie może być inaczej. :)

joanna_kordus

Ale dla Mariusza Benoita też bym znalazł rolę. Był taki koleś, doradca księcia Jana i jego gość od zadań specjalnych. Miał wytropić Ryszarda Lwie Serce i zorganizować zamach na jego życie, ale poniósł porażkę. To byłby mógł być pan Mariusz. Artur Żmijewski mógłby z kolei zagrać ojca Robin Hooda - pojawiał się on rzadko, ale powinien mieć własny głos :) Ale mistrzyni od korowanych głos musi w tym anime być. No musi i już. Nie wyobrażam sobie Lady Marion z innym głosem. Zwłaszcza, że w "SKARBCZYKU NAJPIĘKNIEJSZYCH BAJEK" w odcinku o Robin Hoodzie Iwonka wystąpiła jako Marion.

kronikarz56

"Rewelacyjny pomysł, mój mistrzu." ;)

joanna_kordus

Dziękuję, moja droga uczennico za pochlebstwa, jak najbardziej zresztą zgodne z prawdą. A propos... Musiałabyś zobaczyć Iwonę Rulewicz w tym anime jako Lady Marion. Rozbawiła mnie, jak się nieco pyskowała na księcia Jana i Szeryfa z Nottingham, a także potem pomogła Robinowi uratować Małego Johna spod szubienicy i uciec z nim. Bojowa dziewczyna. W sam raz rola dla pani Iwonki :)

kronikarz56

Proszę bardzo. :D Heh, druga Misty i Emilka w skromnej osobie Lady Marion. :)

joanna_kordus

Musisz mi częściej ofiarowywać takie urocze komplementy, moja droga :) No właśnie, moja droga. Właśnie tak. Lady Marion to druga Misty i księżniczka Emilka razem wzięte xD Dlatego Iwona Rulewicz pasuje tu idealnie :)

kronikarz56

Nie bój się, będziesz miał ich tyle, że cię jeszcze głowa rozboli od ich przybytku. :D Nie ma to tamto, pani Rulewicz doskonale sprawdza się w rolach pyskatych dziewcząt, księżniczek albo i nie księżniczek. :)

joanna_kordus

He he he. Mówią, że od przybytku głowa nie boli. Jedynym wyjątkiem jest chyba film "OCH, KAROL", gdzie przybytek oznaczał jednak sporo kłopotów, ale to był wyjątek xD Iwona Rulewicz po prostu jest wspaniałą aktorką i dzięki tobie ją polubiłem. Obecnie jestem jej wielkim fanem. Mam wielką nadzieję otrzymać kiedyś od niej autograf i chciałbym, aby na żywo powiedziała mi kilka zabawnych kwestii księżniczki Kali i księżniczki Emilki :)

kronikarz56

Cóż, facet sam się prosił o te kłopoty. :D Też mam takie marzenie. :)

joanna_kordus

No tak, w sumie masz rację. Ash Ketchum też miał wielkie powodzenie u dziewczyn, ale cóż... Nigdy z niego nie korzystał. Co go jednak łączy z bohaterem filmu "OCH KAROL", to fakt, że praktycznie nie robił nic, a płeć piękna sama do niego lgnęła. Ale Karol z tego korzystał, a Ash już nie xD Choć miał zazdrosne o siebie pannice, choćby panna Misty z głosem Iwonki Rulewicz. Potem się wyżywała na Brocku ciągnąc go za ucho przy każdej okazji - a okazji było sporo, bo on z kolei (w przeciwieństwie do Asha) latał za spódniczkami xD A więc mamy takie same marzenia, co mnie cieszy. Ciekawe, jaki na co dzień ma głos pani Rulewicz i czy jako Kala i Emilka mówiła normalnym głosem, czy go musiała lekko zmienić?

kronikarz56

Hehe, dokładnie, nie inaczej. :D Kurde, widziałam ten odcinek "Na dobre i na złe" z jej udziałem i słyszałam jej głos, ale zapomniałam, jak brzmiał. Muszę w necie odszukać film z tym odcinkiem i go zobaczyć, to sobie przypomnę.

joanna_kordus

Wiesz, ostatnio obejrzałem sobie jeden odcinek starych "POKEMONÓW", jak Misty ciągnie Brocka za ucho. Błagam... Jak ona to robi i jeszcze mruczy złośliwie do niego, to normalnie można opluć monitor ze śmiechu. Brock do siostry Joy woła "Siostro Joy! Mam lepszy pomysł! Może lepiej przejrzyj mnie, a nie moje Pokemony?", a Misty zła odciąga go metodą palce-ucho i mówi "Ja mam jeszcze lepszy pomysł! Może ja ciebie przejrzę?!" xD Ciekawi mnie, ile razy pani Rulewicz parsknęła śmiechem, zanim tę scenę nagrali xD A jak znajdziesz ten odcinek to dasz mi na niego namiary? Chciałbym zobaczyć panią Iwonkę w filmie.

kronikarz56

Teraz to ja ryczę ze śmiechu, czytając te słowa. :D No, to faktycznie ciekawe. :D Dam namiary, ale w prywatnych wiadomościach. Okej? :)

joanna_kordus

W sumie to Misty i Brock mają ze sobą takie relacje, jak Ron i Hermiona. Wyraźnie nie umieją bez siebie żyć. Misty zaś weszło już chyba w nawyk ciągnięcie Brocka za ucho, gdy ten wyznaje miłość każdej ładnej dziewczynie xD Potem, gdy Misty odeszła z drużyny, a do kompanii przybyła May i jej młodszy brat Max, to Misty (gdy drużyna ją przypadkiem spotkała) nauczyła Maxa ciągnąć Brocka za ucho i ten potem to robił xD A gdy May i Max odeszli, a do drużyny dołączyła Dawn, to jeden z Pokemonów Brocka dźgał swego trenera w tyłek, gdy ten latał za babami xD Ale to już nie to samo, co Misty i jej ciągnięcie za ucho, połączone ze złośliwym komentarzem xD Aż tak cię ubawiłem? A posłuchaj tego... W tym samym odcinku, który ci zacytowałem, oficer Jenny spotyka Asha i pożycza mu na pewien czas Pokemona, który kiedyś należał do Asha i tymczasowo wrócił do jego kompanii, by mu pomóc w zawodach. Jenny powiedziała, że jak stworek zobaczył nic nie było w stanie go powstrzymać, by do niego biec. Brock zaś łapie Jenny za ręce i "A ilekroć ja widzę ciebie, nic nie jest w stanie mnie powstrzymać". Jenny zdumiona "Słucham?", a Misty łapie Brocka za ucho i mówi "Dosyć! Miłość jest ślepa, ale ty za bardzo mnie drażnisz". I nie dziwię się jej, że była wkurzona. W tym samym odcinku pewna zwariowana pannica imieniem Macy zakochała się w Ashu po pięciu minutach znajomości z nim i już planowała z nim przyszłość. Misty ją zaczęła wyzywać i nazwała ją "świńskim ogonkiem" (bo Macy miała warkocze). Macy zaczęła sobie z niej kpić i doprowadziła do szału naszą rudzinkę, która potem wyżyła się na Brocku w wyżej opisanych sytuacjach xD Dobre, co? Aż tak to zabawne, że aż ryczysz ze śmiechu? Ciekawe, ile razy pani Rulewicz musiała przerywać nagrywanie swoich kwestii w tym anime, bo parsknęła śmiechem xD A więc daj mi namiary w prywatnych wiadomościach, bo chciałbym zobaczyć panią Iwonkę w akcji :)

kronikarz56

Tak. I już to widzę, jak reżyser upomina naszą królową dubbingu: "Pani Iwonko, proszę się uspokoić i wracać do kwestii" albo coś w tym rodzaju. :D OK. :)

joanna_kordus

He he he. Ja też to widzę oczami wyobraźni, a także to, jak pani Iwonka śmiejąc się, mówi "Przepraszam, ale nie mogę z tej Misty. Ona jest naprawdę zabawna" xD I z trudem powstrzymuje się od śmiechu, by mówić swoje kwestie należycie xD A więc daj mi namiary na prywatnych wiadomościach na temat tego odcinka z udziałem pani Iwonki :)

kronikarz56

No tak. ale to tylko nasza wyobraźnia. Nie wiadomo, jak było naprawdę. :D Dobziu,dobziu, nie bądź nudny. :)

joanna_kordus

Właśnie, bo mnie ciekawi jedno. Jak dokładniej się kreci dubbing do polskich filmów? Czy aktorzy razem po kolei podstawiają głos, czy każdy osobno nagrywa swoje kwestie i potem się je montuje ze sobą? :) Wiesz, moim zdaniem pani Iwonka brzmi na kogoś, kto umie rozbawić kolegów i koleżanki z pracy. Jeśli chodzi o mnie, to ja bym uważał za zaszczyt pracowanie z nią :)

kronikarz56

A tego to się nie dowiesz tutaj. My nie wiemy. Ale możesz zapytać jakiegoś aktora dubbingowego, jeśli go spotkasz. :) To możliwe. Skoro się przekonałam na własne oczy i uszy, że pan Alan Rickman też potrafił sypnąć żartem albo płatać figle młodszym kolegom z planu, to bardzo możliwe, że pani Iwona Rulewicz też prywatnie nie jest aż taka poważna, na jaką wygląda na zdjęciu. :)

joanna_kordus

Właśnie, jak kiedyś los nam pozwoli spotkać jakiś aktorów dubbingowych, to z największą przyjemnością ich o to zapytam, możesz być tego pewna :) No właśnie, pan Alan Rickman tak rozbawiał kolegów i koleżanki na planie filmowym, że aż się zdziwiłem. Nie sądziłem, że to możliwe, ale mimo wszystko... Jestem po prostu zaskoczony :) Pani Rulewicz na zdjęciu wygląda dość ponuro, ale w sumie pozory mylą, jak to mówią :)

kronikarz56

Ja też marzę o spotkaniu z aktorem dubbingowym. :) Ech, na razie nie pozostaje nam nic innego, niż tym szczęśliwcom zazdrościć... Chyba że dostaniemy się do nieba i sami na własnej skórze doświadczymy tego samego, czego oni doświadczyli. :) Tak, "oczy mamią". :)

joanna_kordus

No widzisz, mamy więc bardzo podobne marzenia, jak widzę, zwłaszcza związane z naszymi ulubionymi aktorami dubbingowymi. Kto wie, może kiedyś się one spełnią? :) Właśnie, oczy mamią. Jak widzę zdjęcie pani Rulewicz na filmwebie, to cóż... Można by pomyśleć, że ona bardziej się nadaje do grania złych postaci bardziej niż pani Brydzia Turowska :)

kronikarz56

No właśnie. Kto wie? :) Za to pani Turowska ma pogodniejsze spojrzenie na tym zdjęciu. :)

joanna_kordus

Kto wie? Może nasze marzenia się spełnią? Bardzo bym tego chciał. I bym się dowiedział, czy pani Rulewicz lubi się z panią Turowską albo z panem Markiem Włodarczykiem, czyli Brockiem. Ile razy z nim występowała w dubbingu i nie tylko w Pokemonach, ale też np. w "BEN HURZE" albo "OSTATNIM JEDNOROŻCU". A z panem Mirosławem Wieprzewskim to się musi lubić. Tyle wspólnych ról :)

kronikarz56

No tak... :)

joanna_kordus

A propos niedawno obejrzałem sobie "OSTATNIEGO JEDNOROŻCA" i muszę ci powiedzieć, że byłem nieźle zaskoczony, gdy w roli księcia zakochanego w Lady Amaltei (którą to postać przyjęła Jednorożec) wystąpił Marek Włodarczyk, czyli Brock. Ponieważ jego ukochana mówi głosem Iwony Rulewicz, to wiesz, co to oznacza? Najbardziej zabawną sytuację w anime na świecie xD

kronikarz56

Ja też to oglądałam dwa razy. Raz sama, a drugi raz z tobą. :) Najzabawniejsza sytuacja na świecie - czyli Brock zaleca się do Misty, ktora go przecież ciągnęła za ucho, gdy zalecał się do każdej napotkanej dziewczyny. :D

joanna_kordus

A ja to oglądałem też dwa razy, raz z tobą, a ostatnio sam jeden i strasznie mi się to anime podoba. Nie nazywam tego bajką, bo ma zbyt poważną tematykę jak na bajkę. Podobno to jest ekranizacja jakieś książki. Chętnie bym ją przeczytał :) I właśnie o tym mówię. Brock zaleca się do Misty. Tej samej Misty, która ciągnęła go za ucho, gdy ten wyznawał miłość pierwszej napotkanej ładnej dziewczynie xD

kronikarz56

A, to nie wiedziałam, że była taka powieść. Zaskoczyłeś mnie. :) Co za heca. A tu Lady Amaltea złamała serce biednemu Księciu Lirrowi... :D

joanna_kordus

Naprawdę cię zaskoczyłem? To dla mnie nowość, bo ciebie przecież rzadko można naprawdę zaskoczyć :) Naprawdę jest taka powieść. Nawet niedawno natrafiłem na wzmianki o tej książce w necie i znalazłem nawet jakąś taką jakby recenzję, ale autor recenzji uważał ją za głupią. No cóż... O gustach się nie dyskutuje. He he he. Właśnie, ale heca. Misty najpierw złamała ucho Brockowi, a potem stała się Lady Amalteą i złamała sercu nowemu wcieleniu Brocka, czyli księciu Lirrowi. Czy ona wiecznie musi mu coś łamać? xD

kronikarz56

No, na serio mnie zaskoczyłeś. Chociaż raz ci się to udało. :D To prawda, nie każdemu się ta powieść może podobać. :) Taki jej los... ;)

joanna_kordus

No właśnie, przecież ciebie trudno zaskoczyć, chodząca encyklopedio :) Właśnie, nie każdemu się może taka powieść podobać, ale nie zmienia to faktu, że chciałbym ją przeczytać i coś mi mówi, że ty także byś tego chciała :) He he he. Ach, ta nasza Iwonka. Nawet w bajce "BEN HUR" musiała łamać długo głównemu bohaterowi serce. Bo Ben Hur był jej panem, a ona jego niewolnicą, piękną dziewczyną o ciemnej karnacji imieniem Estera. I co? Mówiła, że nie mogą być razem, bo jest tylko niewolnicą. A potem i tak pomagał Ben Hurowi i na końcu wyszła za niego i urodziła mu dzieci, a oboje byli szczęśliwi. I po co były te całe podchody? xD

kronikarz56

Właśnie. :) Bo ja wiem, obecnie przestawiłam się na literaturę piękną w stylu "Rozważna i romantyczna", "Niebezpiezne związki", "Pachnidło, czyli historia mordercy" i tym podobne dzieła. Nigdy bym się na nie nie przestawiła, gdyby nie pewien artysta o inicjałach imion i nazwiska: ASPR, który ma wiele wspólnego z powyższymi dziełami literackimi. :D Widocznie taki jest urok jej postaci. ;)

joanna_kordus

Wiesz, skoro obecnie przestawiłaś się na literaturą piękną, to może wobec tego będę mógł ci podsunąć kilka ładnych tytułów? W końcu kto w całym Poznaniu tak dobrze zna się na literaturze pięknej, jak ja? No dobra, jest taki ktoś. TY :) Ale nie ma co, można się podzielić doświadczeniami, nieprawdaż? :) Właśnie, taki urok postaci granych przez Iwonkę Rulewicz. Wkurzają, ale mimo wszystko i tak je kochamy. Nawet, gdy gra złą postać, to trudno jej nie lubić :)

kronikarz56

A z miłą chęcią dowiem się, co mi podsuwasz. :) A dziękować, dziękować. :D Można, pewnie, że można, jak najbardziej można. :) Ale ciekawi mnie osobiście, czemu mnie nie zapytałeś, jaki to artysta ukrywa się za inicjałami ASPR? Bo ja bym ci chętnie odpowiedziała na to pytanie, jako że znam odpowiedź. :D To prawda. :)

joanna_kordus

Chętnie ci podeślę kilka naprawdę super tytułów klasycznych dzieł, tylko nie wiem, czy już ich nie znasz aby, bo ty przecież bardzo dużo czytasz, co mnie cieszy, bo sam mam tak samo :) Wiesz, mam dziwne wrażenie, że wiem, kogo kryją te inicjały. Alana Rickmana. Stąd AR. Ale czemu ASPR? Tego nie wiem. SR to jego przydomek. Czyżby Severus Rasputin? A może Snape Rasputin? :) Nawiasem mówiąc mam nową rolę dla pani Iwonki. Chodzi o anime "KSIĘGA DŻUNGLI" z 1989 r. Tam jest postać wilczycy Laly. Pyskata, przemądrzała, nieco zarozumiała i taka dość czasami się wywyższająca. Początkowo nie lubi Mowgliego, ale z czasem zostaje jego przyjaciółką. Moim zdaniem Iwonka by tu pasowała idealnie. Zwłaszcza, jeśli Mowgli by mówił głosem Hanny Kinder-Kiss :)

kronikarz56

Dobrze, tylko podeślij mi je na PW czyli prywatne wiadomości. :) Dokładnie, tego pana. Ale nie będę cię męczyć dłużej zagadkami, tylko cię oświecę. Tylko się przywiąż do krzesła, żebyś mi tu nie fiknął kozła z wrażenia. ;) Otóż te inicjały ASPR oznaczają stricte imiona i nazwisko: Alan Sidney Patrick Rickman. Jak zobaczyłam, jak naprawdę się nazywał nasz ulubiony aktor, aż mi przyszło na myśl pytanie: "Serio tak pana nazwali?", które bym mogła zadać naszemu Mistrzowi. Chyba zgadujesz, jaka mogłaby paść odpowiedź? Bo jeśli to jest to, co ja myślę, to w takim razie odgadłeś moje myśli. A jeśli nie, to ponownie cię oświecę. ;D Ciekawy pomysł, popieram go. :)

joanna_kordus

Dobra, to pomyślę nad tytułami super książek, jakie mogłabyś przeczytać i wtedy podeślę ci je na prywatnych wiadomościach :) He he he. No teraz to mnie naprawdę zagięłaś. Gdyby nie sznurek, zleciałbym z krzesła :) Chyba wiem, jaki mógłby paść dialog, gdyby Alan podał komuś swoje pełne nazwisko:
- Serio tak cię nazwali?
- Po angielsku jest krócej xD

Albo "Mów mi, Alan... Jest krócej" xD Albo takie coś: "Oto przed wami Alan Sidney Patrick Rickman! Ale mówcie na niego Alan Rickman, będzie krócej" xD

A propos przypomniało mi się coś zabawnego. Wilczyca Lala w tym anime początkowo nie cierpi Mowgliego, dokucza mu i kpi sobie z niego. Potem nagle zmienia do niego nastawienie, zaczyna go lubić, a nawet lgnie do niego :) Bagheera rozmawia o tym z Mowglim i pada wtedy taki dialog:
- Ale Lala zawsze mnie nienawidziła. Czemu teraz nagle mnie lubi?
- Taki jest właśnie problem z samicami. Ale tak czy inaczej Lala teraz cię bardzo lubi, a nawet podziwia.
- Podziwia? Niby za co? Nie rozumiem.
- I nie zrozumiesz, choćbyś nie wiem, jak próbował.
xD
Może nie dosłownie to zacytowałem, ale właśnie taka myśl tej rozmowy była. Nieźle, co? I moim zdaniem tym bardziej Iwonka Rulewicz pasuje do wilczycy Lali. Za to do ludzkiej sympatii Mowgliego, panny Meshui pasuje Dominika Sell :) Muszę to zaznaczyć na jej koncie. Popiszemy też tam? :)

kronikarz56

Okej. :) No, wolę cię lojalnie uprzedzić zawczasu. Tak jak umieściłam to "ostrzeżenie" do filmiku, jak to "trzech muszkieterów" z obsady aktorsko-reżyserskiej Harry'ego Pottera zażartowało sobie z chłopaka. :D Wiesz co, opcja numer 2 jest najbliższa prawdy. :D

No tak. :) Ciekawy dialog, nie ma co. :)

joanna_kordus

Pamiętaj, ostrzegaj mnie zawsze, bo spadanie z krzesła ze śmiechu z powodu twoich żartów nie jest zabawne xD Nie żebym nie lubił twoje żarty, ale nie cierpię spadać z krzesła, bo spadam ze śmiechu, ale potem wstaję obolały xD

Ciekawy dialog, co? A propos Lala ci kogoś nie przypomina? Najpierw krytykuje głównego bohatera, potem się z nim przyjaźni, a później kocha, ale po cichu i woli skonać niż się do tego przyznać, co jej nie przeszkadza być o niego zazdrosną xD

kronikarz56

Pamiętam, pamiętam. Ja sama, zanim udostępniłam ten filmik na Facebooku, obejrzałam go sobie i - daję ci słowo oraz pokwitowanie - o mało głową nie rozwaliłam swego biurka ze śmiechu. Dlatego umieściłam ostrzeżenie dla widzów, że im mogą się przydarzyć takie lub podobne wypadki podczas oglądania tego filmiku. :D

Lala najbardziej mi przypomina Misty. Ale mogę się mylić. :D

joanna_kordus

Mówię poważnie, naprawdę mnie umiesz ostatnio tak rozbawić, że po prostu można zlecieć z krzesła ze śmiechu, mówię poważnie. Co ty takiego w sobie masz, że wywołujesz we mnie taką reakcję, co? :)

Doskonale, kochanie. Zgadłaś doskonale. Lala przypomina właśnie Misty i z tego powodu właśnie uważam, że Iwona Rulewicz pasuje do tej postaci. Znaczy to nie jedyny powód :)

kronikarz56

Ja też mówię poważnie. :) Nie wiem. Szkoda, że nigdy nie miałam okazji poznać osobiście pana Alana Rickmana. Jakbyśmy zrobili sobie mały pojedynek na dowcipy, to by wynikł z tego remis. :)

Tylko ona jedna mi przyszła do głowy. :D

joanna_kordus

Ja też tego żałuję. Jestem pewien, że we trójkę byśmy sobie razem zrobili świetny pojedynek na żarty. Co jak co, ale pan Alan by się przy nas śmiał do rozpuku xD

I bardzo dobrze ci przyszło do głowy, moja droga, bo Misty była chyba inspirowana wilczycą Lalą, bo chyba POKEMONY powstały po anime "KSIĘGA DŻUNGLI", bo to anime jest z 1989 r. mój rocznik. Nawiasem mówiąc Lala naprawdę mnie zaskoczyła. Nie sądziłem, że się zabuja w Mowglim, którego nie dość, że nie lubiła, to jeszcze przecież była innego gatunku, niż on. Ale cóż... Chyba miłość nie wybiera od rodzaju urodzenia xD

kronikarz56

Tak. A zwłaszcza, jakbym zasunęła wymyśloną przeze mnie ripostę Szeryfa na meldunek Guya z Gisborne o powrocie Robina z Locksley: "Szeryf wie. Egipcjanie mieli plagi, a my mamy Robina z Locksley." :D Niezłe, co? ;)

No cóż, tylko Misty zachowywała się jak Lala, więc nietrudno mi było się domyślić. :D No ba, mamy przecież piękny przykład z naszego ulubionego anime - ona księżniczka elfów wodnych, on żaba. :D

joanna_kordus

Wiesz, to całkiem zabawny pomysł. Nieźle to by zabrzmiało. Moim zdaniem doskonale pasowałby ten tekst, o którym mówisz do parodii przygód Robin Hooda. Bo w końcu Robin Hood był dla Szeryfa z Nottingham tym samym, czym plagi dla Egipcjan xD

No cóż, ale nawiasem mówiąc muszę powiedzieć, że to ciekawe, że Misty i Lala to postacie z anime. Bo to może jakby oznaczać, że takie dziewczyny są często spotykane w Japonii xD No, ale masz rację. To kolejny dowód na to, że Lala powinna mówić głosem Iwony Rulewicz, bo też pokochała kogoś, kto nie był z jej gatunku - podobnie zrobiła jej poprzednika, księżniczka Emilka, gdy pokochała Żabonka. A Emilka to przecież też pani Rulewicz :)

kronikarz56

Albo bym powiedziała, że kiedyś w szkolnym przedstawieniu grałam gadające lustro, to w odpowiedzi usłyszałabym: "O, naprawdę? Skoro tak, to... (efektowana pauza i udany namysł) Lustereczko powiedz przecie, kto jest najprzystojniejszy na świecie?" A ja, czując, że to taki dowcipny podstęp, odpowiedziałabym, udając powagę: "Ależ to elementarne. Najprzystojniejszy na świecie jest Szeryf George z Nottingham - czyli pan." Dobre, co? :D Dokładnie, Szeryf z Nottingham uważał Robina Hooda za plagę egipską, której należy się jak najszybciej pozbyć. :D

Na to wygląda. :D W rzeczy samej. :)

joanna_kordus

Tym tekstem też mnie naprawdę, ale to naprawdę rozbawiłaś, moja droga. Nawet nie wiesz, jak bardzo. No, w sumie takie lusterko by się przydało naszemu Szeryfowi George'owi, żeby mógł on w razie czego podbudować swoje biedne ego xD

Nawiasem mówiąc przypomina mi się anime "SKARBCZYK NAJPIĘKNIEJSZYCH BAJEK", jak w odcinku o Robin Hoodzie Lady Marion mówiła głosem Iwony Rulewicz i tam Szeryf się też do niej zalecał, a ona wolała oczywiście Robka.

Iwona Rulewicz po prostu umie sprawić jednym zdaniem czasami, że po prostu pękam ze śmiechu. Coś mi mówi, że jakby podstawiała głos wilczycy Lali, to bym śmiał się do łez przy wielu jej kwestiach xD

kronikarz56

Ciebie rozbawiłam? No to fajnie. Ale jeszcze bardziej rozbawiony byłby nasz Mistrz. ;) O, co to, ot na pewno tak. :D

Typowe. ;)

Ja też. :D