Zauważcie, jak często pani Iwonka podstawia głos księżniczkom lub królowym. Po prostu wspaniała jest ta pani w tych rolach. Chciałbym wam przedstawić listę tych ról. Proszę ją uzupełnić, jeśli ktoś zna więcej takich postaci:
1. Księżniczka Kala - "Gumisie"
2. Księżniczka Emilka - "Przygody Bosco"
3. Księżniczka Indian - "Asterix podbija Amerykę"
4. Księżniczka Roparabii - "Dzielny Agent Kaczor"
5. Kleopatra - "Muminki"
6. Księżniczka, żona Aladyna - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
7. Księżniczka, którą miał poślubić książę Eryk - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
8. Królowa Liliputów - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
9. Lady Marion - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
10. Śpiąca królewna - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
11. Anna Austriaczka, królowa Francji - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
12. Księżniczka, którą poślubił Głupi Jasio - "Skarbczyk Najpiękniejszych Bajek"
13. Księżniczka Ginewra - "Porażki króla Artura"
14. Królowa Ginewra - "Król Artur i rycerze Okrągłego Stołu"
Jestem tego pewien, że nasz Mistrz to byłby zachwycony tym twoim dowcipnym tekstem. W każdym razie ja byłem nim zachwycony :)
He he he. A potem jeszcze w jednej scenie Szeryf pokonywał w turnieju wszystkich przeciwników, książę Jan mówi wtedy do Marion, że Szeryf wygra pewnie cały turniej, a ona głosem Iwonki Rulewicz odparła dumnie "Nie sądzę" xD To jedno "Nie sądzę" mnie tak rozwaliło, jakby powiedziała jakiś dowcip xD
No, ale tak czy inaczej nie ma co gadać, dubbing do kilku anime powinien powstać i powinno się do nich dobrać właśnie Iwonkę Rulewicz. Ona by sprawiła, że anime byłoby jeszcze lepsze niż jest :)
Tak, gotów mnie jeszcze wyściskać z tego zachwytu. :D
No tak. Czasem jedno słówko w wykonaniu tej pani było powalające. :D
W rzeczy samej i absolutnie. :)
Wyściskać, powiadasz? Oj, coś mi mówi, że niejedna tak chciała być wyściskana przez Alana Rickmana, więc byś się musiała ustawić w kolekcje xD
A propos... Mała poprawka. Obejrzałem sobie wczoraj ten odcinek i poprawić się muszę. To Szeryf w tym anime urządzał turniej łucznicy i mówił do Marion, że wygra go pewnie jego kuzyn Guy z Gisborne. A na to Marion z kpiną rzekła "NIE SĄDZĘ". A mówiła tak, bo wiedziała, że Robin jest na turnieju i to on wygra :)
Wiesz, naprawdę ostatnio jestem wielkim fanem Iwony Rulewicz i mówię ci, czasami mam tak, że jakieś dzieło muszę obejrzeć właśnie ze względu na nią. Masz tak samo? :)
He he, jak jestem na Facebooku na fanowskich stronach poświęconych naszemu Idolowi i sa tam zdjęcia, jak on kogoś przytula czy całuje, to sypią się komentarze w stylu: "Aż mnie skręca z zazdrości" albo "Chciałabym być na miejscu tej osoby". Ktoś parę dni temu zamieścił nawet trochę odważniejsze zdjęcia z jednego filmu z udziałem naszego Idola, to zaraz posypały się komentarze świadczące o niegrzecznych fantazjach tychże użytkowniczek. :D Ja obeszłabym się uściskiem, ale ręki. ;)
Dobra, mniejsza o organizatora turnieju. Tekst Lady marion jest tu najważniejszy. :D
"Mam tak samo jak ty..." ;D
He he he. Mówisz poważnie, że nie miałabyś żadnych niegrzecznych myśli na temat swego idola? W ogóle nic a nic, moja droga? Naprawdę miło mi to słyszeć, że jesteś normalna w tej sprawie :)
Domyślałem się, że ten tekst ci się spodobał. Naprawdę Lady Marion głosem Iwony Rulewicz po prostu mnie rozbawiła do łez. Ona to potrafi. Naprawdę mogę mnożyć jej super teksty, którymi po prostu mnie rozbawiła do łez i zawsze umiała mi poprawić mi humor :)
Wiesz, naprawdę nigdy nie zapomnę, jak dowiedziałem się, że Iwona Rulewicz to jest właśnie księżniczka Kala z "GUMISIÓW". Wcześniej wiedziałem, że Iwona Rulewicz to Emilka z "PRZYGÓD BOSCO", ale nie umiałem skojarzyć jej głosu. Potem z rozmowy naszej dowiedziałem się od ciebie, że Iwonka to też Kala. No cóż... Kolejna koronowana głowa dubbingowana przez tę samą aktorkę? No ile można? xD W sumie można dużo... Zwłaszcza, że ta pani ma talent :)
No nie, nie miałabym. :) I właśnie z tego powodu ździebko docinałam fantazjującym użytkowniczkom, że mają trochę za dziką fantazję. :D
Właśnie. :)
Dokładnie. :)
Rozumiem. No cóż, jesteś wobec tego jedną z niewielu dziewczyn, które są zafascynowane postacią Alana Rickmana, która nie ma o nim niegrzecznych myśli :)
Muszę ci powiedzieć, że gdyby miał powstać dubbing do polskiej wersji filmu "ROBIN HOOD: KSIĄŻĘ ZŁODZIEI" to Iwona Rulewicz pasowałaby idealnie do tej postaci. Podobnie jak pasowałaby do Marion z anime "ROBIN HOOD". Zwłaszcza, gdyby Robina zagrała Hanna Kinder-Kiss. W końcu Robin i Marion tam są dzieciakami i pasowałyby do nich głosy Asha i Misty z "POKEMENÓW". Co nie? :)
Ja po prostu jestem obecnie takim fanem Iwony Rulewicz, że jak widzisz sam wymyślam, jakie ona by jeszcze mogła zagrać role, a pomysłów mi nie brakuje :)
Bo ja takie niegrzeczne myśli to zachowałabym tylko dla ukochanego chłopaka, nikogo więcej. :)
Nawet nie myśl o polskim dubbingu do tego filmu, bo tego to nawet twoja znajoma Marta ci nie przebaczy. A inni fani filmu (w tym fanki szeryfa z Nottingham) wydarliby z ciebie serce za pomocą tępej łyżki. :D
To fakt, nie lekrama. :)
Rozumiem. Jak miło mi to słyszeć, naprawdę bardzo miło. No cóż, a więc masz jak Lady Marion, która nie miała nawet ani grama niegrzecznej myśli o Szeryfie Jurku granym przez Alana Rickmana, choć zapewniam cię, że moja dobra znajoma Marta (i pewnie nie tylko ona) uznały ją za idiotkę, bo ona by wybrała Szeryfa i dziwiła się moja droga znajoma, co też Marion widzi w Robinie? xD
Masz rację, lepiej nie myśleć o dubbingu do tego filmu, ale co innego anime "ROBIN HOOD". To już insza inszość, jak powiedział pancernik De Kidd w serialu "PINGWINY Z MADAGASKARU" do Skippera :) Jedno jest pewne, Iwona Rulewicz byłaby doskonałą Lady Marion w tym anime.
Podobnie jak do Lady Marion nasza droga mistrzyni od koronowanych głów pasowałaby do roli wilczycy Lali w anime "KSIĘGA DŻUNGLI", jestem tego pewien :) W sumie myślałem o tym, czy to ona by mogłaby podstawiać głos Ronji, córce zbójnika w ekranizacji znanej powieści Astrid Lindgren. Ale nie wiem, czy Dominika Sell nie byłaby lepsza. Chociaż... No, jak uważasz ty?
No ba, nieraz na Facebooku czytałam takie komentarze w stylu "Co ta Lady Marion widziała w tym mydłku Robinie Hoodzie? Ja na jej miejscu oddałabym się Szeryfowi" albo coś w tym stylu. :D Ja osobiście uznaję Robina za nudziarza nie z tej ziemi, ale co do tego oddawania się Szeryfowi, to musiałabym to jeszcze przymyśleć. :D
No dokładnie. :) To prawda.
Ja też jestem tego pewna. :) Wiesz, Dominika Sell albo Zuzanna Galia bardziej by pasowały do roli Ronji. Pani Rulewicz mogłaby podstawiać głos albo Lovis, matce Ronji, albo Undis, matce Birka. :)
No proszę, a więc to nie tylko Marta takie teksty mi sypała, bo jak widocznie wiele innych pań też woli tego jakże bardzo niegrzecznego chłopca, Szeryfa Jurka. No cóż... To dobrze, że ty jesteś rozsądna. W końcu z tym Szeryfem i oddawaniem mu się to lepiej uważać :) Ostatecznie widziałaś, jak na romantyczną randkę zaprosił on do swej prywatnej komnaty Lady Marion. Nie była to randka w stylu Lady Marion :)
Mówię ci, jak będziesz miała kiedyś okazję, obejrzyj sobie całe anime "SKARBCZYK NAJPIĘKNIEJSZYCH BAJEK". W większości odcinków występuje pani Rulewicz i po prostu boska jest w każdej roli.
Mówisz, że Iwona Rulewicz nie pasowałaby do Ronji, bardziej do roli jej matki? Ale w sumie obie panie były pyskate. Zuzanna Galia w sumie grała kilka bardzo pyskatych dziewczyn, weź choćby księżniczkę Allie albo Shanti, ale Iwonka jej nie ustępuje w żadnym razie. Dominika Sell też grała kilka pyskatych postaci takich jak Nicole czy Kath, ale w sumie nie wiem... Chyba jednak Zuzanna Galia byłaby najlepsza. Ale wobec tego Iwona Rulewicz jako jej mama. W końcu jej mama też wali takie teksty w tym filmie do męża, a ojca Ronji, że hej. Nie dawała się i cóż... W sumie jak tak sobie o tym myślę, to chyba nawet Iwonka by do niej pasowała. Ostatecznie parę razy też grywała matki np. w dubbingu do bajki "POWRÓT KRÓLA ROCK AND RULLA", choć tam była spokojna i miła i w sumie niewiele mówiła, bo jej postać pojawia się tylko na początku i na końcu filmu. Ale zawsze to rola matki.
No, sam widzisz. Nic dziwnego, że pan Costner mógł być załamany takim brakiem powodzenia wśród fanek filmu. Co z tego, że Robek był dobry, jak popularnością przebijał go jego filmowy wróg? Taki los... ;) No, nie widziałam tego zaproszenia, ale powiem ci szczerze, że to raczej była przysłowiowa "oferta nie do odrzucenia". :D
Wiesz co, mam tyle w domu do roboty, że dopiero wieczorem mam czas zasiąść do komputera, a i to, żeby zapracować. ;)
Tak mówię. Kto to jest Kath? Lovis była genialna. :D No tak.
W sumie to nie dziwiłbym się wcale Costnerowi, że to nie jego Robin Hood podbił serca dam, ale właśnie Szeryf z Nottingham. Właśnie, co z tego, że Robek był dobrą postacią, skoro jego największy antagonista przebił go we wszystkim. To naprawdę ciekawa sytuacja, nie ukrywam. To jest po prostu zabawna sytuacja. Ale cóż... Widocznie panie wolę niegrzecznych chłopców :) Zapewniam cię, że taka właśnie propozycja, jaką dał Szeryf Lady Marion to była oferta nie do odrzucenia. Sama Marion to nawet zauważyła mówiąc "Nie dajesz mi wyboru", a Szeryf rzekł "Prawdę mówiąc to... NIE".
Rozumiem, ale ja mam podobnie, moja droga, więc cię doskonale rozumiem. Ale w weekendy udaje mi się znaleźć wolną chwilę, dlatego głównie tylko wtedy ci mogę tutaj odpisać :)
Kath to córka profesora granego przez Billa Pulmana w filmie "KACPER", to film na podstawie znanego serialu o przyjaznym duszku Kacperze. Kath grała Christina Ricci, ale w polskim dubbingu podstawiała jej głos Dominika Sell. No, a co do pani Rulewicz to mówisz, że jako Lovis byłaby genialna? W sumie... Jak sobie przypomnę, jak wyzywała Matisa, to mi się śmiać chcę. Niby Matis jest hersztem zbójów, ale... Ale żonie nieraz uległ. Choć z drugiej strony jego żona miała więcej rozumu niż on i nie była tak zawzięta i w sumie ona najmniej za wojną. Undis to nieco inna sprawa. Ta była strasznie zawzięta i raz nawet w filmie pomyje wylała na Matisa xD Z kolei Borka to był też bardziej do zgody. Podobnie było z Birkiem i Ronją. Ronja zawzięta, Birk spokojny, choć potem Ronja się wykazała jako dobra dziewczyna i bardzo wrażliwa :)
Ba, Robek nie był jedyną filmowa postacią, która przegrała z "czarnocharakterowym" wcieleniem pana Alana Rickmana. Przed nim był przecież Bruce Wiilis jako John Mc Clane. Jego postać wygrała z szefem terrorystów, ale jeśli idzie o ilość fanek, to przegrał ze swym filmowym wrogiem. Taki los... ;) Widać, że jest na rzeczy to, że panie uwielbiają niekiedy tych niegrzecznych chłopców. :D No właśnie, właśnie... :)
Aha, OK. :)
Aha, dzięki za info. :) No ba. :D To fakt. :)
No właśnie to chciałem właśnie powiedzieć. Nie inaczej, znam osobiście jedną taką dziewczynę, co była właśnie zachwycona Hansem Gruberem, a nie jego pogromcą, ale cóż.. Są gusta i guściki, nieprawdaż? xD
Tak czy inaczej korzystam z każdej możliwości, aby ci odpisać, bo bardzo lubię to robić i mam nadzieję, że to idzie w drugą stronę :)
A więc postanowione. Iwona Rulewicz idzie na matkę Ronji. Lovis to była czy coś pomyliłem? Bo niekiedy mi się myli, która to była Lovis, a która Undis. Jakoś imiona jej mężów mi się nie mylą. Ale chyba Lovis to była właśnie matka Ronji :)
No, w rzeczy samej. A o gustach, jak wiadomo, się nie dyskutuje. :D
Dobra. Idzie to w drugą stronę. :)
Dla twej informacji - Lovis to matka Ronji, a Undis to matka Birka. :)
Wiadomo, o gustach się nie dyskutuje, to prawda. Mimo wszystko jednak ja tam wolę dobre kobiece postacie niż te złe i mam nadzieję, że mnie w tej sprawie rozumiesz :) Jakoś ja np. nie rozumiem mężczyzn, co się kochają w złych paniach z filmów :)
To dobrze, że to idzie w drugą stronę. A przy okazji... Tęskniłaś może za mną? xD
Rozumiem. Zapamiętam więc to sobie. Muszę ci przyznać rację, Lovis mogłaby mówić głosem Iwony Rulewicz :)
No, rozumiem. :) Cóż, taki gust tych panów. A co powiedzieć o tych paniach, co się kochają w niegrzecznych chłopcach? To jest to samo. :D
No raczej. :D
No, to zapamiętaj. Ano, mogłaby. :)
Właśnie, chociaż ja muszę powiedzieć, że niekiedy sam się też kochałem w niegrzecznych dziewczynkach. Zwłaszcza tych, które dubbingowała nasza kochana pani Iwonka, a jak dobrze wiesz, ona umiała być strasznie pyskatą i bardzo nieznośną dziewczyną w filmach czy bajkach :)
To dobrze, że za mną tęskniłaś. Nawet nie wiesz, jak się cieszę, bo i ja za tobą tęskniłem :)
A propos ról dla Iwony Rulewicz muszę powiedzieć, że myślałem jeszcze o kilku rolach dla niej, ale o tym już mówiłem. A co do ról, które już zagrała, to strasznie mi się podobała w anime "SKARBCZYK NAJPIĘKNIEJSZYCH BAJEK" jako Alicja w Krainie Czarów czy Dorotka z Krainy Oz. Boże... Jak ona mnie wtedy rozbawiła do łez. Powiem ci więcej... Jej teksty w tej bajce, gdyby powiedziała je inna aktorka, to nie byłoby już tak zabawne.
Właśnie, te niegrzeczne dziewczynki mają w sobie coś takiego, że trudno ich nie kochać, muszę to przyznać z ręką na sercu :)
Dokładnie tak i bardzo mnie to cieszy, bo dzięki temu czuję się lepiej wiedząc, że tutaj ktoś na mnie czeka i chce zawsze ze mną porozmawiać :)
Właśnie, ale powiedz mi, wariat jestem, co nie? Bo co jest niby zabawnego w tym, jak np. w tym anime Dorotka z Krainy Oz mówi do Tchórzliwego Lwa "Przestań! Jesteś taki wielki, a chcesz walczyć z takim małym pieskiem? (a po chwili) Ojej! Ty nie jesteś odważny! Jesteś tchórzem!" xD Co jest w tym zabawnego? To, że mówi to Iwona Rulewicz i jak ona to mówi :) Tak, że chce mi się płakać ze śmiechu. Wariat jestem, co? xD
Dokładnie, ale już tyle razy o tym mówiliśmy. :)
Ja też się czuję świetnie wiedząc, że mam z kim tutaj rozmawiać. :)
Nie widzę w tym nic zwariowanego. :D Ja sama ryczę ze śmiechu z tekstów Szeryfa Jurka, choć tak naprawdę powinnam się go bać. Ale dlaczego się śmieję z tych tekstów? Bo wypowiada je Pan Alan Rickman i to w taki sposób, że ciężko jest zachować powagę mimo najlepszych chęci. :D To jest dokładnie to samo. :)
No cóż, wobec tego powiem ci coś innego. Coś, co dopiero dzisiaj odkryłem i jestem tym zaskoczony. Był kiedyś serial animowany "PAPIRUS". Powstał też jednoodcinkowy film zmontowany z fragmentów serialu i on ma własny dubbing, inny niż serial. I wyobraź sobie, że Papirusa gra tam Marek Włodarczyk, a jego ukochaną, pyskatą księżniczkę Tethi gra... Iwona Rulewicz. Rozumiesz? Brock i Misty razem jako para xD I do tego znowu pani Iwonka jako księżniczka. Kolejna do kolekcji xD
Wiesz, ja mam tak, że jak się dowiem nowych ciekawostek na temat filmów, to zaraz muszę się nimi podzielić z tobą, bo wiem, że tak samo się tym interesujesz, jako i ja :)
Mówisz, że śmieszy cię coś tylko dlatego, że mówi to twój ulubiony aktor? Wobec tego nie jest ze mną tak źle. A już się bałem, że będzie gorzej.
A teraz powiem ci coś zabawnego. W tej bajce "PAPIRUS - ZEMSTA BOGA SETA" Papirus znajduje księżniczkę Teti, którą porwano i zawinięto w bandaże, po czym zamknięto w sarkofagu, aby umarła. Papirus ją znajduje i wyciąga, a ona jak mu dziękuję? Takim tekstem "Jak śmiesz dotykać swymi brudnymi łapami córki faraona?!" xD A Papirus się jej odgryzł "No proszę. Córeczka faraona lubi bawić się w mumię?" xD
Naprawdę bawi mnie to, jak często występują ze sobą w dubbingu konkretni aktorzy. Musi to być przyjemne, gdy się spotykają na planie i ponownie ze sobą współpracują, mając przy tym sporo zabawy. Nawiasem mówiąc ciekawe, czy pani Rulewicz i pan Włodarczyk się lubią? :)
W sumie czasami jeden tekst jest śmieszny właśnie dlatego, że mówi go konkretny aktor bądź aktorka, nie sądzisz? Inna osoba, jakby to mówiła, to już nie byłoby tak śmieszne :)
Aż mi się przypomniało, jak Emilka w podziękowaniu za uchronienie ją przed bolesnym lądowaniem na pokładzie "Bosco" nazywa Żabonka "babiarzem". :D
Być może się lubią. Jak by się nie lubili, to źle im by się ze soba pracowało, to jest chyba logiczne. :)
Całkowicie się z tym zgadzam. :)
No tak, rzeczywiście. Podobieństwo jest jak najbardziej uderzające. Co zabawne, zwykle jak widzimy chłopaka i dziewczynę, co tak się czubią między sobą od samego początku, gdy tylko się spotykają, to możemy z góry przewidzieć, że oni będą później parą, co może być nieco nudne, ale... Zależy, jak na to patrzeć. Ja z góry zaczynam takiej parze kibicować xD Przy okazji Żabonek się wtedy Emilce nie odgryzł, a Papirus odgryzł się Teti xD
Masz rację, to musi być coś na rzeczy. Oni widocznie muszą się lubić, bo inaczej by tak dobrze im się ze sobą nie współpracowało, tu masz rację :)
Naprawdę jestem pod wrażeniem tego, jak Iwona Rulewicz się sprawdza w roli pyskatych panien, najlepiej takich, co mają tytuł księżniczki bądź królowej. Jak ona to robi, nie wiem, ale niektóre scenariusze dubbingowe są chyba pisane z myślą o niej xD
Wiesz, muszę powiedzieć, że naprawdę sądziłem, że znam już wszystkie zabawne role pyskatych dziewczyn w wykonaniu pani Rulewicz, a tu proszę. Rola Teti (pardon, księżniczki Teti, córki faraona - co ona często zaznacza i wyraźnie akcentuje) po prostu mnie pozytywne zaskoczyła. Wielka szkoda, że wystąpiła tylko w kinowej wersji serialu "PAPIRUS", bo w serialu głos jej podstawia Agnieszka Kunikowska, choć i ona trzyma świetny poziom. W końcu to Milunia z "TABALUGI" xD
Nawiasem mówiąc muszę powiedzieć, że naprawdę podstawie głosu z Iwoną Rulewicz w jakieś bajce czy filmie to musi być wielka przygoda dla każdego człowieka, którego ten zaszczyt spotka.
Moim zdaniem twórcy wiedzą doskonale, że ona się sprawdziła w pewnych rolach i obecnie mogą nawet niektóre kwestie pisać specjalnie dla niej z myślą właśnie o niej, bo wiedzą, że kto jak kto, ale ona doskonale odegra tę rolę i mają rację :) To jest Mistrzyni przez duże M. A jak słucham jej kwestii, gdy mówi "jestem córką faraona" albo inne takie, to po prostu ryczę ze śmiechu. To nie jest zwykły śmiech. To jest płacz ze śmiechu xD
No, dokładnie. Milunia z "TABALUGI", ale też księżniczka Fiona z wszystkich części "SHREKA". :D
Mógłbyś to zdanie poprawnie napisać? Bo nic z niego nie rozumiem. :)
No, ba. :) Trudno się nie roześmiać słysząc tę panią. ;D
No tak, masz rację. Milunia z "TABALUGI" oraz księżniczka Fiona ze wszystkich części "SHREKA" to po prostu kultowa rola pani Agnieszki Kunikowskiej, choć oczywiście zagrała jeszcze masę innych postaci, ale... te dwie role przebijają jej wszystkie inne.
Nawiasem mówiąc muszę powiedzieć, że naprawdę podstawianie głosu w polskim dubbingu z Iwoną Rulewicz w jakieś bajce czy filmie to musi być wielka przygoda dla każdego człowieka, którego ten zaszczyt spotka. Pomyśl tylko... Wybierają twój głos do jakieś postaci i jaką masz koleżankę w obsadzie polskiego dubbingu? Taką gwiazdę. Ach, żeby mnie taki zaszczyt spotkał.
He he he. No właśnie. Ja nie wiem, jak ona to robi, ale w kinowej wersji "PAPIRUSA", gdy mówi co chwila o tym, że jest córką faraona normalnie chce mi się śmiać. Czemu? Nie wiem. Ten tekst wcale nie ma za zadanie nas rozbawić, ale ja się z niego śmieję do łez. Czemu? Bo Iwona Rulewicz to mówi. To jedyny powód. Głupie, co nie? :)
W rzeczy samej. :)
Któż by o tym nie marzył?
Jakie głupie? Czy to ona jedna tylko mówi takie teksty, które tylko w ustach jednego, a nie innego aktora brzmią zabawnie, choć tak naprawdę powinny przerazić widza? Weź jako najlepszy przykład naszego ulubieńca, Pana Alana Rickmana i jego kultową już postać Szeryfa z Nottingham. W ustach innego aktora te jego kwestie zabrzmiałyby naprawdę groźnie, a w jego wykonaniu widza bawią do łez. :)
Pani Kunikowska czasami w zabawnych tekstach stanowi prawdziwą konkurencję dla Iwony Rulewicz. Weź sobie przypomnij, jak mówiła jako królewna Fiona. A jak mówiła jako Milunia. Raz do jednego oszustwa, co udawał Tabalugę i chciał ją ratować z rąk Jakuba (który porwał ją po to, aby ten oszust mógł ją ocalić i by zaufanie Miluni się do niego pojawiło) to powiedziała "Spadaj, świrusie!". Łapiesz? On do niej językiem teatralnym mówił, a on wprost do niego, bo wiedziała, że to oszust i nie ufała mu. Ale z drugiej strony taki tekst w bajce do dzieci? xD
No cóż... Nie wiem, kto by o tym nie marzył? Wiem jednak, że ja m.in. właśnie o tym marzę :)
W sumie masz rację. Moim zdaniem tekst "Jak śmiesz brudnymi łapami dotykać córki faraona?!" nie brzmiałby tak zabawnie w ustach innej aktorki dubbingowej. Chociaż pani Kunikowska była zabawna jako Teti w dubbingu do wersji serialowej "PAPIRUSA", ale cóż... Iwona Rulewicz moim zdaniem lepiej się spisała :)
No właśnie. :) Nie wiem, kto pisał polskie teksty do dubbingu, ale był genialny i miał niezłe poczucie humoru. :D
Właśnie. Ja też. :)
Dokładnie. :)
Właśnie, to prawda. Do przygód Shreka teksty pisał Bartosz Wierzbięta, ten sam, co potem do "PINGWINÓW Z MADAGASKARU" i w ogóle wielu polskich dubbingów, ale kto pisał te teksty Miluni do serialu "TABALUGA" nie wiem. A może pani Agnieszka też coś dołożyła od siebie?
No proszę. Ty także chciałabyś zagrać u boku pani Rulewicz? To widzę, że nas oboje łączy ten sam cel i może kiedyś razem go zrealizujemy, kto wie? :)
Wiesz, ten tekst "Jak śmiesz swymi brudnymi łapami dotykać córki faraona?" jest o tyle zabawny, że Teti mówi go wtedy, gdy Papirus ją ocalił przed skończeniem jako żywa mumia. Ale to, że mówi to pani Iwona Rulewicz, a odpowiada jej pan Marek Włodarczyk dodaje jeszcze powód do śmiechu, a przynajmniej mnie :)
Ja też nie wiem. Ale teksty Milunii w "TABALUDZE" naprawde były genialne. :D
U jej boku albo u boku kogoś innego. :) Zazdroszczę tym, którzy mieli przyjemność choć raz wystapić u boku Pana Alana Rickmana, bo naprawdę musiało im się z Nim wspaniale współpracować. :)
Aha. :)
Zgadzam się. Teksty Miluni w serialu "TABALUGA" były genialne, choć czasami zabawne i mądre jednocześnie. W jednym odcinku, gdy Tabaluga zakochał się w Lily powiedziała "Czasami wpuszczając miłość do serca wypuszczamy rozum przez okno" xD Zabawne i mądre jednocześnie.
Ja też im zazdroszczę, ale bardziej bym chciał poznać teraz Iwonę Rulewicz niż zagraniczne gwiazdy. Może kiedyś mi się to uda :)
Naprawdę pani Iwonka sprawia czasami, że nawet kilka słów, jakie powie pyskatym tonem, wywołuje we mnie śmiech. Pewnie by się ucieszyła, gdyby to wiedziała :)
Ja też takie coś lubię. Niby miało być mądre, a wyszło zabawnie, zwłaszcza, że mówiła to Milunia, która była osobą niezwykle pyskatą. Ale wiesz co? Iwona Rulewicz też była niezła w tej bajce "TABALUGA". W końcu zagrała tam trutnia Bzyka. Nie wiem, jak jej się to udało, zrobić chłopięcy i bzyczący głosik, ale udało się jej :)
Ha ha ha. Ale zabawne. Ale tak na serio bardzo bym chciał ją poznać i powiedzieć jej, że bardzo podziwiam jej role dubbingowe, że dla mnie jest ona jedną z najlepszych aktorek polskiego dubbingu, a niektóre jej teksty, nawet jeśli z zamiaru nie miały być zabawne, to jak ona je mówi, są niesamowicie zabawne :)
"Miau! To fakt!" :) Ech, może to jest taka jej umiejętność. Ja nieźle naśladuję głos pana Tyńca jako Królika Bugsa czy Goofy'ego albo Dżinna na ten przykład, albo tego droida z "Padawańskiego Widma", no i nieźle mi idzie naśladowanie Asajj Ventress. :)
Człowieku, mam to samo. :)
Ja zaś całkiem dobrze naśladuję Jarosława Boberka jako króla Juliana, Tomasz Bednarka jako Morta oraz Grzegorza Pawlaka jako Skippera, jak również Mariusz Benoit też mi dobrze wychodzi :) A pamiętasz to Zaklęte Lustro Złej Królowej z bajki Disneya? Też mi wyszło dobrze, co nie? Ale pani Rulewicz ma po prostu talent i to przez duże T. Nawiasem mówiąc widziałem niedawno reklamę, gdzie starsza pani mówi o soczewkach do oczu, by mogła czytać swoim wnukom. Wiesz... W sumie odnoszę wrażenie, że staruszkę tam gra jedna aktorka, a głos reklamujący te soczewki podstawia... Iwona Rulewicz. Mogę się mylić, ale to moim zdaniem ona. Chyba to soczewki albo krople do oczu. Nie pamiętam, ale... to moim zdaniem była ona.
Naprawdę masz tak samo jak ja? Niesamowite, to po prostu cudownie mi się słyszy, bo wiesz... To oznacza, że nie jestem walnięty, a jedynie mam swoje małe sympatie, podobnie jak i inni ludzie :)
Wiem, słyszałam, jak ich wszystkich naśladujesz. Też mógłbyś z takimi umiejętnościami zagrać w dubbingu, słowo. :) A ja jeszcze potrafię powtórzyć za Jamesem i za aktorem, który go dubbingował: "A takich kłopotów to ja unikam, jak ognia." Tak nawiasem mówiąc, w "POKEMON 2" Jamesowi podstawiał głos ten sam aktor, ktory podstawial głos kotu Poecie z gangu Riff-Raffa z bajki "Łebski Harry". Dlatego tak dobrze potrafię go naśladować. ;) Mówisz, że to ona? To możliwe. :)
No, serio, serio, jak mówił Shrek w pierwszej części. :)
Cieszę się, że tak uważasz. Szczytem moich marzeń, jeśli chodzi o zagranie w dubbingu, jest zagranie u boku Iwony Rulewicz. To by było naprawdę cudowne, nie sądzisz? I jeszcze móc posłuchać, jak na żywo ona zmienia swój głos w taki sposób, że nie sposób jej nie uwielbiać :) He he he. Choć muszę ci powiedzieć, iż tu się pomyliłaś. Jerzy Dominik to jest Poeta z gangu Riff-Raffa. Zaś James z Zespołu R to Jarosław Budnik. Jerzy Dominik to też narrator z pierwszych odcinków "KRONIK YODY" oraz te żołnierze klony z tego samego serialu i ten klon Jake, a prócz tego narrator w "HRABIM KACZULI" i w ogóle wiele ról zagrał w dubbingu :)
Właśnie się zastanawiam, czy w tej reklamie wystąpiła Iwona Rulewicz. Moim zdaniem to ona dubbingowała tę babcię, co reklamuje soczewki, bo raczej jej nie grała. Nie ta buzia. Chyba, że aktorka się nieco postarzała albo ucharakteryzowała. A propos Iwonki... Mówiłaś o "ŁEBSKIM HARRYM". Była super jako Sonja :)
No i doskonale. Przynajmniej nie jestem w tym moim wariactwie osamotniony :)
Pewnie, że fajnie by było. :) A to możliwe, że to był Jarosław Budnik, ale brzmiał podobnie do Poety z gangu Riff- Raffa. Tak czy inaczej, obu tych panów potrafię naśladować. :)
No, właśnie. :)
"W zacnej kompanii zawsze raźniej", jak mówił Onufry Zagłoba. :D
Ech, zagrać z taką wspaniałą aktorką jak pani Iwonka to był szczyt marzeń, ale cóż... Chyba nie mam na co liczyć w tej sprawie. Ktoś musiałby mnie dostrzec, a obawiam się, iż to jest mało możliwe. Chociaż kto wie? Jerzy Dominik ma fajny głos. Najlepsze jego teksty to były te:
- No cóż... Wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. W tym przypadku nie wszystko było dobre, ale też się skończyło. Pozostaje nam tylko życzyć wam dobrej nocy... Kimkolwiek jesteście (i mroczny śmiech) xD
- Nie udało mu się też sklonować klona, którego Sithowie użyli do sklonowanie klonów innego klona... Wiem, ja też tego nie rozumiem. W każdym razie źli goście przegrywają xD
- Zapamiętajcie to sobie... Bycie złym... Nie jest.... Dobre!!! xD
A propos Iwony Rulewicz znalazłem dla niej nową super rolę dubbingową, jaką by mogła zagrać. W pewnym filmie, ale nie wiem, czy go kiedyś zdubbingują. Ale gdyby mieli, to by moim zdaniem ona do tej roli pasowała.
He he he. Uwielbiam Zagłobę, więc w pełni się z tobą i z nim w tej sprawie zgadzam :)
Właśnie, kto wie?
- Uła, ten mroczny śmiech był megamocny. Aż mnie zmroziło. :)
- Tego to bym użyła do skomentowania końca walki Robina Hooda z Szeryfem Jurkiem. Tylko trochę bym pozmieniała w tym tekście. :D
- To mógłby powiedzieć Robin Hood do Szeryfa Jurka, przebijając go sztyletem na koniec walki. :D
To powiedz.
No tak. :)
Jerzy Dominik naprawdę rozbawił mnie jako narrator w "HRABIM KACZULI" oraz w "KRONIKACH YODY". I jeszcze jako ten klon Jake i jako żołnierze klony. O ile dobrze wiem, to ten aktor jeszcze często reżyserował polski dubbing, podobnie jak podziwiany przeze mnie Grzegorz Pawlak. Muszę go jednak posłuchać jako Poetę z bandy Riff-Raffa. Pamiętam jedynie tyle, że ciągle mówił wierszem :)
A więc jest taki film z 2003 r. "POLLYANNA" na podstawie znanej ci na pewno książki Eleanor H. Porter. I tam była postać nieco pyskatej służącej imieniem Nancy, która zaprzyjaźniła się z tytułową Pollyanną i została jej przyjaciółką, a służyła u jej ciotki Polly, której zachowanie Nancy kilka razy złośliwie po cichu komentowała np. gdy się dowiedziała, że matka Pollyanny uciekła, by poślubić jej ojca "Też bym uciekła od takiej siostry jak panny Polly. Choćby do Timbuktu... Gdziekolwiek to jest" xD Nancy miała kilka naprawdę super tekstów. Iwona Rulewicz moim zdaniem doskonale pasuje do tej roli :)
Muszę powiedzieć, że Jan Onufry Zagłoba jest po prostu jedną z najlepszych postaci stworzonych przez Sienkiewicza. Uwielbiam go, bo przecież czy jego można nie uwielbiać?
No tak. Mówił wierszem, to nic dziwnego, że dostał ksywkę "Poeta". :)
Hehe, dobry tekst. :D A propos, Timbuktu to miasto w Mali, w zachodniej Afryce, jakbyś chciał wiedzieć. ;) Też tak myślę. :)
No tak.
Nawiasem mówiąc widziałem nie tak dawno jeden odcinek serialu "ŁEBSKI HARRY", jak Harry chciał odzyskać względy Sonji, które podobał się jakiś artysta. Harry z bandą Riffa-Raffa postanowił rywala ośmieszyć. Udało mu się to, ale... Ona zwróciła uwagę na pomocnika tego artysty i Harry dał sobie spokój xD Na youtube to widziałem i ktoś tam napisał, że Sonja jest puszczalska xD
Wiedziałem, że Timbuktu jest w Afryce, ale gdzie dokładniej, to nie miałem pojęcia. Dzięki za wyjaśnienie. Moim zdaniem Nancy z tego filmu powinna mieć w ewentualnym polskim dubbingu głos Iwony Rulewicz. A jej zalotnika, młodego Timothy'ego mógłby grać... Może Tomasz Bednarek? Byli raz już parą - jako Antoniusz i Kleopatra w odcinku "MUMINKÓW" xD
Ponoć Zagłoba był częściowo wzorowany na Portosie z "TRZECH MUSZKIETERÓW". Sienkiewicz bowiem kochał powieści Dumasa i z trylogii o muszkieterach czerpał garściami pisząc swoją Trylogię. Nawiasem mówiąc, gdyby było słuchowisko "PAN WOŁODYJOWSKI", to Iwonka by mogła zagrać Baśkę. Jak sądzisz? :)
Wiem, opowiadałeś mi to kiedyś w wiadomościach prywatnych. :D Ten ktoś, kto to napisał, chyba nie wie, co to znaczy słowo "puszczalska". Ja bym powiedziała raczej, że ona jest kochliwa. Puszczalska by była, gdyby robiła coś - wiadomo co - z tym artystą. :D
Proszę uprzejmie. Sprawdziłam w atlasie, zanim ci to napisałam. :) Ciekawy pomysł. :D
A to ciekawe... :) Na mój gust za stara jak na tę postać. Już lepsza byłaby Dominika Sell albo Zuzanna Galia. Ta ostatnia ma już doświadczenie w graniu w słuchowskach radiowych, więc nawet miałaby większe szanse. Panią Iwone proponowałabym do roli kniahiny Kurcewiczowej. :)