Jean-Claude w pierwszych swoich filmach był rewelacyjny, potem stopniowo tracił i formę i potencjał. Moim zdaniem trzymał formę do filmu "Quest", potem było znacznie gorzej. Niestety taka jest cena sławy gdzie jednemu szajba odbija i myśli, że mając 70 lat będzie nadal robił kopniaki z wyskoku (vide Seagal), a drugiego dopadnie nałóg - jedno i drugie nie wróży nic dobrego. Mimo wszystko bardzo lubię JCVD i wystawiam mu średnią 8/10 na którą sobie zasłużył! Liczę także iż zaskoczy nas jeszcze jakąś świetną rolą (Rourke się udało:-).