W jego autobiografii stwierdził że granie w QUEST to była męka. A sam Van Damme to straszny ciul
A kogo obchodzi zdanie starego Bonda, ktory pewnie czuł sie chuj**owo muszac grac role drugoplanowa?
Quest był bardzo dobrym filmem i śmiało może konkurować z Krwawym Sportem. A Moore? Nigdy go nie lubiłem, poza Świętym (który był bardzo dobrym serialem) nic nie osiągnął. A Bond'y w jego wykonaniu były najgorsze ze wszystkich.
To chyba ten moore nie wie co mówi dziadka dopadła pewnie frustracja a bondy są fatalne w jego wykonaniu już danel craig jest lepszy od tego dziada
Bo Moore jak mówi to jakby był zapatrzony w siebie. Po za tym któryś z aktorów , chyba Hopkins śmial się, że nie będzie sobie liftingować i pielegnować twarzy jak Moore na starość tylko miec męska twarz ze smarszczkami. I że nie rozumie jak można mieć takiego fioła na punkcie swojego wyglądu:D Ogólnie Van Damme i w wywiadach i making of'ach wygląda na przyjemnego gościa i zdystansowanego do siebie i bardzo fajnego, czego nie można powiedzieć o bufoniastym Seagalu, który niestety przy wywiadach i making of'ach traci.