Jean-Claude Van Damme

Jean-Claude Camille François Van Varenberg

7,7
20 486 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Jean-Claude Van Damme

jednominkowy facecik, który nie potrafi niczego prócz kopania dobrze robić.

Shiloh

Uuuu. O kurde, ale żeś się wysilił aby napisać ten post. Oprócz tego, że ukazuje twój jakże niski poziom inteligencji, to jest głupi i błędny. Kompletna brednia, zero argumentacji. Jesteś osobą tego typu, co oglądnie jeden film i już myśli, że może kogoś krytykować, to jest żenujące. I pewnie jesteś też jednym z tych tchórzy, którzy wielce napiszą taki zasrany pościk jak twój i już więcej głosu nie zabiorą. Taki wstyd.
Ludziska dajcie sobie wreszcie spokój z takimi zachowaniami. Robicie z siebie wielkich krytyków, znawców filmów, a wogóle nie potraficie się wypowiedzieć. Jesteście tylko takimi małymi, żałosnymi cwaniaczkami, którzy wogóle nie oglądają filmów i ten jak i inne tego typu posty to potwierdzają.
Alleluja.

tomekd

Van Damme to nie tylko jednominkowy facecik, który tylko potrafi kopać. Aktorem co prawda jest przeciętnym, ale na pewno ma różnorodną mimikę twarzy. Co innego, Steven Seagal i Chuck Norris - tutaj nie sprzeciwiałbym się. Van Damme sto razy bardziej potrafi grać niż wyżej wymienieni. Choć naprawdę nie rozumiem, kiedy ktoś go nazywa najlepszym aktorem lub aktorem wszechczasów, bo to nieprawda. Mimo wszystko złego słowa o nim nie można powiedzieć.

Mr_Myers

Bardzo proszę, nie obrażajmy się nawzajem. Uważam żę człowiek, na temat którego opinię wyraziłem jest słabym aktorem i tyle. Do własnego zdania chyba mam prawo, no nie? Nie napisałem wiele, gdyż uważam, że jest tak słaby, że w ogóle o nim nie warto pisać. Co do jednominkowości, to jest jak mówiłem - wystarczy uważnie obejrzeć choćby "Uciec, ale dokąd".

Shiloh

Co to ma znaczyć. "Jest słabym aktorem i tyle", "Jest tak słaby, że nie warto o nim pisać". To ma być opinia? Czy ty wogóle potrafisz te słowa czymś poprzeć, podać jakiś argument. Opieranie się tylko na jednym filmie, jak już mówiłem, nie jest żadną podstawą do krytyki. I ty się ubiegasz o jakieś prawo do własnego zdania? To jest żenujące, zachowujesz się jak dziecko. Jakby te wasze (tu słowa kieruję do antyfanów Van Damme'a) zdania miały jakikolwiek sens, były na odpowiednim poziomie, posiadały odpowiednią argumentację, były wyrażone w kulturalny sposób, taki żeby nie obrazić fanów Van Damme'a, to wszystko byłoby OK, wtedy prowadziłbym z wami ładną i kulturalną dyskusję.

Shiloh

Pisałem to już wiele razy, ale co mi tam napisze jeszcze raz.
Do autora - popatrz najpierw w jakim rodzaju filmow gra Van Damme, jesli to zrobisz zauwazysz, że gra w filmach AKCJI!!!!!!!!!.
A jesli ktos mowi, ze Van Damme jest kiepski w filmach akcji, niech sobie walnie baranka w ściane bo nie wie co mowi.

mike_3

Słuchaj TomekD! Nie lubię, jak ktoś takie rzeczy wypisuje. Szanuje zdanie innych, ale mam prawo i do swojego. Argumentować nie chcę, bo po tym, jak zobaczyłem tego faceta w kilku filmach, to normalnie tak wpłynął na moją psychę, że nie tylko filmy sensacyjne, ale w ogóle filmy omijałem przez pół roku z daleka. A wracając do wypowiadania się - każdy ma do tego prawo. Czy jest dzieckiem, uczniem liceum, studentem, w średnim wieku czy staruszkiem. Co do mnie - nieważne, do jakiej grupy się zaliczam, ale mam swoje zdanie. Masz prawo je podważać, ale żądam, abyś to robił w sposób uprzejmy, a nie najeżdżał na mnie jak jaki Hitlerowiec czy ubek.

Shiloh

Do "howardatheducka":
Wypisywał jakie rzeczy? Co? Powiedziałem prawdę i dlatego się oburzyłeś? Spójrz jeszcze raz na post którym zacząłeś tę dyskusje, ty to nazywasz swoim zdaniem? W takim przypadku muszę najeżdżać na kogoś jak hitlerowiec, bo nie macie za grosz szacunku do innych, myślicie, że jak Van Damme albo Norris albo Schwarzenegger to zaraz można bezkarnie krytykować. Musi być sprawiedliwość.
I owszem ja też szanuje zdanie innych, ale w twoim przypadku jak i innych nie mogę się z tym poprostu pogodzić.

Shiloh

"Argumentować nie chcę, bo po tym, jak zobaczyłem tego faceta w kilku filmach, to normalnie tak wpłynął na moją psychę, że nie tylko filmy sensacyjne, ale w ogóle filmy omijałem przez pół roku z daleka."
A tym zdaniem to mnie naprawdę dobiłeś. I Wytłumacz mi wkońcu dlaczego nie chcesz argumentować? Czy nie mógłbyś się w końcu przyznać, że nie potrafisz poprzeć swojego zdania argumentem, że zrobiłeś to bezpodstawnie, bo w to że zryła ci się psycha i nie oglądałeś filmów przez pół roku chyba nikt ci nie uwierzy. A może podałbyś tytuły tych filmów?

mike_3

Te słowa Chris, będzisz pisał jeszcze setki razy, bo ci ludzie nie mogą zrozumieć tego, że są w błędzie, oni dalej będą wypisywać ciągle i te same opinie.
I skoro "howardtheduck" "argumentuje" swoje zdanie, że Van Damme jest "jednominkowy" tym, że trzeba uważnie obejrzeć "Uciec ale dokąd?" - filmem, który zapewne był jego ostatnim jaki oglądał z udziałem Van Damme'a (i pewnie musiał sięgać pamiecią po to, aby przypomnieć sobie jaki miał wtedy wyraz twarzy), to ja radzę mu uważnie obejrzeć "Bloodsport" albo "Kickboxera", a przede wszystkim "Skazanego na piekło" po to, aby tam postarał się dostrzec, że Van Damme absolutnie nie jest "jednominkowy", chyba, że sam nie wie co miał na myśli pisząc to słowo. Pozdrawiam.

tomekd

Wiesz, TomekD, przyznam ci jedno - masz tupet. Twierdzisz, że nie mam zdania - możesz tak sobie myśleć jeśli chcesz, oki. Jednakże pamiętaj, że nawet krótkie opinie się liczą, chyba że są wulgarne albo, jeśli dłuższe - to takie jak Twoje. Dobrze się nad tym zastanów i nie wpisuj mi tu więcej takich rzeczy. Zdanie można wypowiedzieć krótko i trzeba być człowiekiem, aby, nawet jeśli się go nie zrozumie, przemyśleć to, co się właśnie przeczytało i dopiero wtedy pisać ripostę, ale kulturalnie i nie stereotypowo (jak to ty sobie już widocznie sobie ustaliłeś). Przemyśl wszystko raz jeszcze. Ja szanuję twoje zdanie i krótko przedstawiam swoje. Ty zaś zachowujesz się niemal jak cham i to mnie zaczyna wkurzać. Powstrzymam się jednak od mocnych słów. Amen.

Shiloh

Dobra, owszem nawet krótkie opinie mogą się liczyć, ale tylko wtedy, gdy są uzasadnione, np. Nie lubie filmów z Van Damme'em, bo....(i tu konkretny i mądry argument to potwierdzający), a nie jak np. Van Damme jest jednominkowy i koniec. Takie o to właśnie opinie wg mnie nie mogą mieć racji bytu.

tomekd

I to ty zachowałeś się jak cham. Napisałeś, że Van Damme nie umie robić nic oprócz kopania. To było chamskie i obraźliwe, a ty masz pretensje do mnie, dlatego to ty się zastanów co robisz. Van Damme urodził się z zacofaniem fizycznym, ojciec zapisał go w tym celu na karate, po kilkunastoletnim treningu zdobył tytuł mistrza świata, później chciał zostać aktorem i został, nakręcił wiele kultowych i dobrych filmów i dalej to robi, założył rodzinę, wychował dzieci. I ty mówisz, że nic nie umie robić? Więc to ja radzę się tobie trochę zastanowić.

tomekd

Poprawka: Chodziło mi oczywiście o tytuł mistrza europy, a nie świata:-)

tomekd

Ja zachowałem się po chamsku? Ja? Żądasz argumentów? Dobra:
1.Kopie - to umie najlepiej
2.Gra aktorska? - ciągle stroi te same miny, wypowiada swoje kwestie, ale mało przekonywająco
3.Zadanie filmowe - zawsze jego bohaterem jest gościu, który musi coś zrobić i cel osiąga (gzie tu jakaś głębia)
4.Występuje w filmach sensacyjnych - muszę przyznać, że filmy sensacyjne lubię, te z Russellem, Cagem czy Gibsonem wychodzą przyzwoicie, ale Van Damme - nie, ja się na to nie piszę
5.Doszukując się głębi - mamy ją w "Incydencie", "Red Rock West", czy w "Godzinie zemsty". U Van Damme'a niczego takiego dopatrzeć się nie mogę
6.Jeśli ktoś się czepia Stallone'a, Schwarzenneggera czy Seagala, że są kiepscy, niech obejrzy "Tango i Cash", "Terminatora", lub "Liberatora".

Shiloh

Ok, napisz wiec jaka glebie widzisz w "Tango i Cashu" ?

Shiloh

"ciągle stroi te same miny"
Co to znaczy, że stroi ciągle i te same miny? Tak poprostu gra, to jest jego aktorstwo, po co ma udawać i naśladować innych, każdy aktor ma specifyczne gesty i mimikę twarzy, więc o co ci chodzi?

"zawsze jego bohaterem jest gościu, który musi coś zrobić i cel osiąga (gzie tu jakaś głębia)"
W każdym filmie ktoś coś musi zrobić i osiągnąć jakiś cel.

"Występuje w filmach sensacyjnych - muszę przyznać, że filmy sensacyjne lubię, te z Russellem, Cagem czy Gibsonem wychodzą przyzwoicie, ale Van Damme - nie, ja się na to nie piszę"
Tu niedopatrzyłem się żadnego argumentu, dowiedziałem się tylko tego, że lubisz filmy z Russelem, Cage'em i Gibsonem:-)

"Doszukując się głębi - mamy ją w "Incydencie", "Red Rock West", czy w "Godzinie zemsty".U Van Damme'a niczego takiego dopatrzeć się nie mogę"
Tu też nie ma żadnego argumentu, wiadomo tylko, że rzekomo odnalazłeś głębie w tych filmach. A oglądałeś może "Skazanego na piekło", "Mściciela", "Kickboxera", "Legionistę", jak nie to nie mamy o czym gadać, bo to są filmy z Van Dammem, które trzeba obejrzeć aby wyrazić potem jakąkolwiek opinię.

Ogólnie więc mówiąc nie podałeś absolutnie żadnych argumentów, kompletnie zero. Bez obrazy ale naprawdę robisz sobie siarę.





tomekd

van damme to ciota narkoman pijaczek drobny menel który dał dupy i dostał role.

tomekd

A tak wogóle to po co wyraziłeś tą opinię o Van Dammie? Miałeś taką chęć? Coś ci przeszkadzało? Myślałeś, że skryrykujesz go i nikt się do tego nie przyczepi? Myślałeś, że jak Van Damme to można sobie swobodnie go objechać? Zastanawiałeś się wogóle, że taka opinia nie była tutuj potrzebna. Czemu nie wyrazisz opinii o aktorach, których lubisz? Może Van Damme'a było łatwiej "pochwalić". A jeśli takową napisałeś to daj do niej link, porównamy czy nie potraktowałeś Van Damme'a niżej od nich, czy nie potraktowałeś go jak ścierwo, nie wartego szacunku i godziwej opinii.

tomekd

O jejku... Coście się tak do tego Van Damma przyczepili? Jest wielu złych aktorów. A wty akurat do niego... Gość naprawdę jest ok. Filmy są świetne a jaego walka niezwykle widowiskowa. Pare lat temu odwiedził polskę - a więc to równy gość... Na prawdę znajdzcie sobie inny temat do rozmów.
pozdro.

tomekd

Do Chrisa: "Tango i Cash" jest to film, który w humorystyczny sposób ukazuje, jak dwie nienawidzące się osoby mogą dojść do porozumienia.

Do tomekd:opinię o Van Dammie wyraziłem, gdyż widziałem go w niejednym filmie i tak to na mnie wpłynęło, że po prostu musiałem wyrazić, co o Nim myślę. I nie wyraziłem się chamsko. Nie miałem na celu obrażania go. Ty jesteś zaś przewrażliwiony, jako że jesteś fanem owego aktora. I jest jedna rzecz, która naprawdę denerwuje - jesteś tak fanatycznym fanem, że czepiasz się każdego, kto wyrazi o twoim idolu negatywną opinię. Mógłbyś się opanować i nauczyć pokory. Spójrz, co napisał Mr.Myers. Ma inne zdanie niż ty, więc również się z tobą nie zgadza, ale odpowiedział mi w sposób jak najbardziej kulturalny. Powinieneś brać z niego przykład. Zostaw innych w spokoju (w tym mnie i nie przygaduj mi ciągle), a ja zostawię w spokoju Van Damme'a.

Shiloh

I Ty to nazywasz glebia :), w filmach akcji nie ma czegoś takiego jak głębia. Jest dobra zabawa :)

mike_3

W "Incydencie" jest głębia. Co prawda to sensacja i thriller w jednym, ale głębia w nim jest. Jest również w "Red Rock West". Zaś "Ponad szczytem" to też film z głębią.

Shiloh

Chodzi mi o to, że glebia nie jest czyms wymaganym w tego rodzaju filmie. Oczywiscie, że znajdziemy ja w niektorych przypadkach, ale to tylko dodatek.
Jesli ona jest Twoim zdaniem wyznacznikiem dobrego filmu to powiem Ci, ze taki "Krwawy sport" ma głębie o wiele wieksza niz "Tango i Cash". Jest to historia oparta na faktach, o gosciu ktory bardzo wiele osiagnal w dziedzinie sportow walki, ustanowił nawet kilka rekordow (poczytaj ciekawostki o "Krwawym sporcie")).

Shiloh

Możesz mi opowiedzieć o tych głębiach. U ciebie w każdym filmie, który lubisz jest głębia, a znowu w filmach z Van Damme'm tej głębi u ciebie nie ma. Dlaczego? Dlatego, że nie lubisz go i jego filmów, czyli jesteś niesprawiedliwy, a pozatym jestem pewien, że nie oglądałeś większości (napewno tej lepszej większości) filmów z jego udziałem.
I ja muszę być stanowczy wobec takich komentarzy. I nie jestem żadnym fanatykiem Van Damme'a, tylko potępiam takie opinie jak twoja i innych. Bo ja nigdy na tym forum nie spotkałem się z negatywną opinią, która byłaby dla mnie satysfakcjonująca, a jak chcesz to sam możesz sobie sprawdzić, że taka opinia nie istnieje.

tomekd

Cóż, tak to już jest, inni widzą, a inni nie. Kiedyś w trakcie II roku studiów dostaliśmy zadanie napisania referatu na dowolny temat. Obejrzałem po kilka filmów z każdego gatunku (w tym te z Van Dammem) i wykazałem m.in., że w filmach z tym aktorem głębi nie ma. Dostałem bardzo dobry. Jestem studentem filmoznawstwa, który niejeden film widział i ma już mocno wyrobione zdanie. Przyczepisz się pewnie, że czemu od razu ci tego nie powiedziałem, że to byłby argument. I owszem, jest. Biorąc jednak pod uwagę twoje wcześniejsze wypowiedzi uznałem, iż krótki komentaż wystarczy, bo do ciebie i tak nigdy nie dotrze, że ludzie mają prawo mieć własne zdanie i będziesz im wykazywał jako to Van Damme jest utalentowanym aktorem, choć inni wcale tak nie uważają. Dla mnie jedne filmy mają głębię, inne jej nie mają. I niestety, przynajmniej według mnie, co wykazałem w referacie, a na co tutaj po prostu brakowałoby miejsca, w filmach z panem V.D. nie ma żadnej głębi. Jeśli uważasz, że jest w nich jakaś głębia to proszę bardzo, ale mógłbyś przynajmniej zachowac się kulturalnie i zostawić bez komentarza czyjąś, choćby najbardziej niepochlebną opinię (a moja taka nie była - nie użyłem słów typu:skurwiel, palat, dupek, czy choćby głupek) lub skwitowac ją krótko i z szacunkiem i więcej głosu nie zabierać. Nieraz na filmwebie krytykowałem jakieś osoby, ale nie robiłem tego tak brutalnie,jak ty. Powinieneś nauczyć się kultury osobistej, a dopiero potem komentowac krótko (albo wcale) czyjąś opinię. Powinieneś o tym wiedzieć i zapamiętac to na całe życie. To jest moja dobra rada. Dobrze będzie jeśli z niej skorzystasz. Jeśli nie odpowiesz mi na twoje pytanie, już nic na temat Van Damme'a nie powiem. To masz jak w banku.

Shiloh

Hmmm. A więc tak. To, że rzekomo jesteś studentem filmoznawstwa nie usprawiedliwia cię z tego, że masz rację i to argumentem nie jest żadnym. I ja jestem teraz w klasie maturalnej, a ty skończyłeś już studia, to świadczy to o twoim poziomie, bo skoro jesteś już filmoznawcą to chyba twoja opinia byłaby czymś w rodzaju eseju, zawierającego przeogromną liczbę zagadnień i problemów, i zapewne posługiwałbyś się językiem, którego absolutnie bym nie rozumiał. I napisałeś, że krótki komentarz wystarczy, bo bym go i tak niezrozumiał, tylko skąd niby wiedziałeś o moim istnieniu, skąd wogóle wiedziałeś, że odpowiem ci na twój komentarz.
A w sprawie kultury, to ja chyba też nie użyłem słów typu: skurwiel, palat, dupek, czy choćby głupek, ale mimo to wciąż uważasz mnie za niekulturalnego. I czy taki komentarz jak: "To tylko jednominkowy facecik, który nie potrafi niczego prócz kopania dobrze robić" nie jest wg ciebie niekulturalny, bo dla mnie jest, bo ty nie wyraziłeś swojej opinii tylko skrytykowałeś i obraziłeś Van Damme'a. I dlatego to ty zaczęłeś tę wojnę, a nie ja. I to ty powinieneś nauczyć się kultury osobistej w sposobie wypowiadania się, bo jak już gdzieś mówiłem, gdyby twoja opinia była mądra, kulturalna, poparta odpowiednimi argumentami to wtedy prowadziłbym ładną i grzeczną dyskusje. I jeśli uważasz, że filmy z Van Damme'em są bez głębi to obejrzyj Skazanego na piekło, a zobaczysz, że ci gęba opadnie z wrażenia, a jeśli tego nie zrobisz to nasza dyskusja nie będzie miała sensu.
I mógłbyś podać mi te linki do tych innych aktorów, których skrytykowałeś?

tomekd

I tak Cię nigdy nie przekonam. Widocznie masz wypaczone pojęcie co do obrażania. Co do języka i sformułowań, to chyba za bardzo to przeżywasz. I lepiej już zakończmy już ten temat, bo to zaczyna przypominać walki Tysona, a po drugie mam już w ogóle dosyć tego tematu. Nie odpisuj i będzie po sprawie.

Shiloh

A ty nigdy nie zrozumiesz i ciągle unikasz odpowiedzi na moje pytania. I tak masz rację, przeżywam twój sposób wypowiadania się, bo oczekiwałbym czegoś więcej od filmoznawcy niż tylko nieuargumentowanego krytykanctwa i oskarżania wszystkich i wszystkiego. I przypominam, że to ty jesteś autorem tego tematu i powinieneś bronić swojego swojego zdania, a nie pierwszy zaczynasz i pierwszy chcesz skończyć. I to tyle co miałem do powiedzenia, a jeśli ktoś coś jeszcze ma to chętnie odpisze. I bez urazy "howardtheduck", ale ja uwielbiam Van Damme'a i jego filmy, i na każdy post, który go krytykuje muszę odpowiedzieć, nie mogę tego tak o poprostu zostawić, muszę go bronić.

Shiloh

Howardtheduck - współczuję Ci, że dałeś się wkręcić w tak miałką para-dyskusję...

mrufkojot

Niezły masz tupet - to Ci przyznam, Tomekd. Chris i Mr.Myers są kulturalni, bierz z nich przykład. Faktem jest, że fani bronią swoich idoli, ale z twojego zachowania wnioskuję, że w przyszłości będziesz gotów iść po trupach, aby osiągnąć swój cel. Zapewne jesteś nawet zdolny do zabicia pierwszej lepszej osoby, która choćby najbardziej trafnie argumentuje, dlaczego nie lubi Van Damme'a. Lepiej się zastanów, bo to mogłoby się dla ciebie kiepsko skończyć. Nie jestem psychologiem, ani zagorzałym fanem jakiegoś aktora czy piosenkarza i każdą niepochlebną na jego temat opinię, bym zripostował któtko i zwięźle, nikogo, w przeciwieństwie do Ciebie, nie obrażając. A ty najwyraźniej się prosisz, by Ciebie obrażać. Cóż, różni są ludzie i trzeba ich wolę uszanować. To naprawde niezrozumiałe, ale jeśli tego chcesz, to dobra. Jeśli przyjrzeć się uważnie filmom z Van Dammem, to można zauważyć, że są to filmy dla facetów z pod budki z piwem, niewyżytych nastolatków, albo psychopatów, którzy swoje pomysły czerpią z filmów. Wciąż walka i walka. Zabijanie i agresja. A kurt Russell - spójrz jaki z niego porządny facet. Spójrz na "Elvisa", "Ucieczkę z Nowego Jorku", "Coś", "Tango i Casha", "Ognisty podmuch" czy "Incydent". Podobnie Gibson. Czy miał równie prymitywną rolę jak Van Damme? Czy dawał przykład kolesiom, którzy nie mają nic do roboty, z czego w końcu wynika, że obejrzą z nudów filmy takie jak z Van Dammem i zaczna bić, gwałcić i mordować? Nie zdajesz sobie sprawy, że Ciebie tez to może wkrótce spotka? Lepiej przestaw się na lekkie komedie, najpierw francuskie, potem angielskie, następnie przypomnij sobie Bareję i oczyść się. To dobrze Ci zrobi. Następnie pooglądaj sobie niezawierające zbytniej przemocy amerykańskie komedie i filmy familijne. Sięgnij po adaptacje klasycznych arcydzieł typu "Noce i dnie", "Pan Tadeusz", "Zaklinacz koni" i innych, byle na poziomie. Książki też radziłbym ci poczytać. Odpocznij od brutalności z filmów z Van Dammem, a może unikniesz zostania kryminalistą. I nie będziesz żałował swojego złego wyboru. Nie będziesz przeklinał Van Damme'a, jeśli nieoglądając filmów z jego udziałem nie trafisz do więzienia. Wierz mi, natknąłem się na gorsze przypadki niż twój, ale Tobie do nich niedaleko, tomekd. Bo zaczynasz się z bohaterami Van Damme'a utożsamiać i to małymi krokami prowadzi Cię do zguby. Ja na szczęście zdołałem tego uniknąć. Wiem, że zaczniesz się wykręcać i wyzywać, ale zanim to zrobisz dobrze się zastanów i rozważ moje słowa. Jeśli pójdziesz za moją radą nikt nie ucierpi, a ty unikniesz niemiłych konsekwencji. Fanatyzm na czyimś punkcie prowadzi do obsesji i choroby psychicznej, ale ty najwyraźniej nie zdajesz sobie z tego sprawy, albo nie dopuszczasz do siebie takiej mysli, tak jak wielu nie chce się pogodzić ze stratą bliskiej osoby. Fanatyzm jest zły, a ty tego nie widzisz, albo nie chcesz widzieć. Utrzymujesz swoje racje i zależy ci na tym, aby każdemu przygadac i sprawić mu przykrość. Raz ci jeszcze radzę - posłuchaj mnie i odpocznij od Van Damme'a. Przestaw się na coś lżejszego. I nie powtarzaj sobie w myśli: jak tylko dowiem się, kim jest Howardtheduck, znajdę go i zabiję. Potem możesz żałować.

Shiloh

Nie myślałem, że posuniesz się aż tak daleko w swojej wypowiedzi, żeby nazywać mnie psychopatą, gwałcicielem, fanatykiem, mordercą, kryminalistą, tylko dlatego, że jestem fanem Van Damme'a i jego filmów i staram się go bronić w słusznej sprawie. Przesadziłeś chłopie, żeby obrażać mnie aż w taki chamski i bezczelny sposób. I zamiast bronić swojego zdania, którym rozpocząłeś ten temat, rozpocząłeś krucjatę przeciwko mnie. Okazałeś się chamem i zwykłym prostakiem.
I jeśli filmy z Van Damme'em są dla ciebie gniazdem przemocy i bandytyzmu, które może doprowadzić, aby człowiek stał się bestią, to ty jesteś chory i jesteś mięczakiem. To co o nich napisałeś, potwierdziło to, że absulutnie nie masz nic wspólnego z tymi filmami.
A czy ty wiesz wogóle o istnieniu takiego kina jak kino "gore", czy wiesz o istnieniu takich filmów jak "Canibal Holocaust", "Red Room", "Zombie", "Guinea Pig", "Cradle Of Fear", "Faces Of Death"? Ja niestety miałem niemiłą przyjemność, aby obejrzeć kilka z tych filmów, i jeśli, jak już mówiłem, filmy z Van Damme'm są dla ciebie siedliskiem kształtującym psychopatów, to jeśli obejrzałbyś te filmy, które wymieniłem to chyba byś od razu zwariował i popełnił samobójstwo. Jesteś poprostu chory. Ty chyba za dużo na oglądałeś się bajek i tych amerykańskich, komercyjnych papek dla dzieci, które chyba zrobiły tobie pranie mózgu. Ja nie wiem, co w takim razie byś zrobił, gdybyś zauważył potrąconego przez samochód psa, a jego ciało było całkowicie rozwalone, ty byś pewnie albo zemdlał, albo byś uciekł ze strachu i zwariował, i już na zawsze odbiłoby się to na twojej psychice i skończyłbyś w psychiatryku, albo już cię widzę jak podczas oglądania np. Alien vs Predator albo Freddy vs. Jason, mamusia zasłania ci oczy w trakcie scen nie dla dzieci albo twój seans filmowy w TV kończy się jak w lewym dolnym rogu telewizowa pojawi się czerwony kwadrat. Boże, chłopie zastanów się coś ty napisał, bo jakoś wszyscy moi koledzy, których znam i nie tylko, za czasów dzieciństwa ogądali filmy z Van Damme'm i jakoś jeszcze żaden z nich nie został seryjnym mordercą-zboczeńcem.

tomekd

Po pierwsze, nie nazwałem Cię psychopatą. Napisałem, że do psychopaty Ci niedaleko, a to co innego. Faktem jest, że większość z wymienionych przez Ciebie filmów gore widziałem. Nie zapominaj, że gore to rodzaj gatunku zwanego horrorem, a horrory są tworzone po to, żeby człowiek po pierwsze: przygotował się na taką sytuacje i mógł się od niej uchronić, a po drugie po to, aby pokazać w brutalny sposób jak zła jest przemoc, by widzem wstrząsnąć i odwieźć go od niewłaściwych postępków. Widzę, że się w tym nie orientujesz. I raz jeszcze powtarzam: nie nazwałem Cie psychopatą, tylko kimś, kto jest do niego podobny. Ja na szczęście się w porę powstrzymałem, ale i tak leczyłem się przez Van Damme'a przez dwa miesiące. Lepiej pójdź za moją radą i przestaw się na lżejsze kino zanim będzie za późno. Ja Ci radzę, nie grożę, ani też nie wyzywam. Staram Ci się tylko pomóc. Bo ilekroć będzie ktoś argumentował choćby jak najbardziej szczególowo i przekonywająco dlaczego Van Damme jest kiepskim aktorem, co potrafi, a czego nie itd., ty staniesz się zdolny do skrzywdzenia go. Rozpocznij więc lepiej kurację i obejrzyj sobie szereg lekkich filmów z typowym humorem, bez przemocy. Mam nadzieję, że mnie zrozumiesz i skorzystasz z mojej rady.

Shiloh

Jakoś twoje zdania mnie nie przekonują, mam wrażenie jakbyś wogóle nie wiedział co piszesz i cały czas zmieniał zdanie. Z tego co się dowiedziałem, dla ciebie filmy gore (niemusisz chwalić się swoją i tak ubogą wiedzą o filmach, że gore to gatunek horroru, bo kto tego nie wie) pełnią rolę edukacyjną, mającą odwieźć ludzi od zła i przemocy. I tu się pomyliłeś. Bo czy słyszałeś taką historię, w której młody chłopczyk po seansie filmu Guinea Pig, dostał świra i brutalnie zamordował kilka osób, albo tą, że do tej pory nie wiadomo czy kobietę, która została rozczłonkowana samurajskim mieczem w 2 częsci tegoż filmu, naprawdę nie zamordowali na potrzeby filmu. I dla ciebie takie filmy oczywiście pełnią rolę wychowawczą, czyli wg ciebie dzieci zamiast oglądać bajki i programy edukacyjne, powinny oglądać te chore, obrzydliwe i zboczone filmy, po to aby byli dobzi i grzeczni i żeby poźniej pewnej nocy poderżnęli gardła swoim rodzicom. Człowieku jeszcze raz ci radzę abyś się zastanowił co piszesz.
A ty lepiej przejdź z tego "lżejszego", laicikowatego i dziecinnego kina na coś innego, bo robi to z twojego mózgu coraz większą miazgę.
I nie wiem czy ty potrafisz czytać czy nie, ale pisałem już kilka razy, że jak znajdzie się taka osoba, która wypowie sie negatywnie, ale kulturalnie, a przede wszystkim mądrze, to prowadziłbym z nią poważną i uprzejmą dyskusje. Ale ty tego oczywiście nie rozumiesz i oczywiście nie grozisz mi i mnie nie wyzywasz ale mimo wszystko nazwałeś mnie osobą do psychopaty podobną (lepiej zastanów się kto jest bardziej do niej podobny).

tomekd

I przez ciebie, daleko wykroczyliśmy poza główny temat, zaczęłeś obrzucać mnie mięsem zamiast starać sie bronić swojego zdania, które napisałeś na początku postu.

tomekd

Nie mam już do Ciebie siły. Zamykam forum.

Shiloh

Pan Tadeusz sucks . hehehe choc Van Damme i Bareje zestawic razem poniosło cie koleś. A Pan Tadek jest do dupy ekranizacja . Koles lubi Van Damma i tyle Hej

MadaFakaMan

Howardtheduck, ty na poważnie masz coś wspólnego z filmoznastwem? Bez obrazy, ale twoje komentarze to bucówa na poziomie mojej wychowawczyni z podstawówki co to konfiskowała nam kasety z "Rambo" argumentując że takie filmy wychowują psycholi. Ale "Guinea Pig" to już kino wychowawcze, które ma ostrzegać :) LOL. Nie żebym był zaraz jakimś wielkim fanem Van Damme'a, ale postacie które on grywa lansują raczej pozytywne i proste wzorce, jak odwaga, determinacja, poświęcenie i jeżeli komuś to imponuje to nie widzę w tym nic złego. Natomiast idąc za twoim tokiem rozumowania to fani np. "Ojca chrzestnego" są potencjalnymi gangsterami i najlepiej z miejsca ich zamykać.

A że polecasz "Pana Tadeusza" jako wzorzec dobrego filmu to świadczy tylko o tym że mało w życiu widziałeś i nie znasz się na kinie :) Uważam że jesteś osobnikiem aspołecznym i niebezpiecznym dla otoczenia skoro podpowiadasz ludziom żeby oglądali takie gówna. I to jeszcze mówi filmoznawca. Bez komentarza.