A skąd masz te wieści? Czy to tylko twoje marzenia? Bo nic nie wskazuje na nominację dla Jennifer...chociaż ją uwielbiam to w tym roku nie przyznałabym jej nominacji,gdyż wynikałoby to raczej z nagradzania jej na siłę. Więc o co chodzi z tą nominacją ?
Są wielkie nadzieje w jej roli w American Hustle. To pewniak, że będzie brana pod uwagę. Zależy tylko, jakie będą konkurentki.
Zapewne dostanie nominacje ale drugiego Oscara pod rząd nie będzie. Na betach stawiają sprawę dość jasno. Wygra Nyongo albo Winfrey.
Kto stawia sprawę jasno? Kto wie, kto wygra?
Nikt i nikt. Głosowanie będzie w przyszłym roku, a do tej pory szkoda czasu na jakiekolwiek spekulacje.
Niby nikt nie wie a buki i tak trafiają czysto jakieś 70 procent(w przypadku Oscarów za role dużo więcej) wyników.
Fakt, że zostało jeszcze dużo czasu i może się to pozmieniać, szczególnie po wynikach przedoscarowych nagród.
Nie dostanie Oscara drugi raz z rzędu a jeśli chodzi o konkurentki to jak na razie faworytką krytyków jest Cate Blanchett,która ma wspaniałe recenzje i wygrywa wszystkie zakłady a jak wiemy,zawsze się sprawdzają.
Cate Blanchett w Blue Jasmine to rola pierwszoplanowa, Jennifer w American Hustle to rola drugoplanowa, więc nie będą ze sobą konkurowały.
Przeczytaj kilka recenzji American Hustle to dowiesz się skąd biorą się Oscarowe szanse Jennifer. Uprzedzając to co przeczytasz, napiszę, że recenzje zbiera fantastyczne i nominacja nie była by w najmniejszym stopniu na siłę.
O ile się orientuję to jak na razie prym w tej kategorii wiedzie aktorka z filmu Zniewolony więc powstrzymałabym się od stwierdzenia,że Jennifer ma duże szanse na drugiego Oscara z rzędu. Też ją uwielbiam,ale nie w ten dziecinny sposób,że co roku upatrywałabym dla niej Oscara.
Pisałem o nominacji której jej odmawiałaś prawdopodobnie myśląc, że chodzi o Catching Fire, a nie American Hustle.
http://www.imdb.com/board/bd0000005/thread/222644398 Tutaj jest lista nagród i nominacji dla aktorek drugoplanowych. Lupita Nyong'o ma obecnie 9 zwycięstw (po odjęciu zwycięstw za przełom aktorski), a Jennifer Lawrence 5 zwycięstw. Trzecia jest June Squibb z jednym zwycięstwem i sporą liczbą drugich miejsc.
Tutaj jest artykuł na temat pokazu dla członków akademii.
http://www.latimes.com/entertainment/envelope/goldstandard/la-et-mn-american-hus tle-academy-20131216,0,957166.story Wynika z niego, że mimo, że na pokazie obecna byłą Amy Adams to Jennifer Lawrence zebrała największe oklaski. Jeden z członków akademii powiedział, że gdyby Jennifer nie wygrała już jednego Oscara mogła by być pewna wygranej w tym roku, oraz, że Lupita Nyong'o powinna uważać.
Jak więc widzisz swoją opinię na temat oscarowych szans opieram nie na swoim dziecinnym uwielbieniu, lecz na nagrodach oraz opiniach jakie zbiera.
Nie wiem skąd twoja uwaga o Catching Fire,nie myślałam o tym filmie więc lepiej przystopuj.
Wiem,że zbiera dobre recenzje,ale jeśli naprawdę jesteś osobą myślącą to zrozumiesz o co mi chodzi...można zbierać dobre recenzje i nie być jednocześnie faworytem,bo wspaniałych aktorów jest wielu,ale nagroda jedna a w tym roku faworytką jest Lupita Nyong'o.
>Jeden z członków akademii powiedział, że gdyby Jennifer nie wygrała już jednego Oscara mogła by być pewna wygranej w tym roku, oraz, że Lupita Nyong'o powinna uważać.
To jest opinia pojedyńczej osoby i nie można teraz patrzeć na to przez pryzmat tej jednej opinii,bo Lupita jednak zdobywa więcej nagród.
Pewnie. Potem niech zacznie spiewac, wyda kilka plyt, dostanie kilka nagord Grammy, kilka lat pozniej odkryje cos, najlepiej z dziedziny fizyki lub chemii, zalapie sie na Nobla (a moze i dwa!), a na starosc wyda biografie, w ktorej opisze swoje fantastyczne zycie, zbierze za nia swietne recenzje, dostanie kilka prestizowych nagrod literackich i po wieki wiekow zapisze sie w historii swiata jako multitalent i wielka postac XXI w.
No ludzie, blagam Was...
Zapomnialam dodac, ze jeszcze za jej zycia zdaza nakrecic pewnie kilka filmow o niej :-D
To najlepsza młoda aktorka, znajduje się w czołówce wszystkich aktorek.
Kto ma te Oskary dostawać jak nie najlepsi?:)
Ale nie zawsze najlepsi je dostaja. Co do Lawrence to nie do konca zgodze sie z tym, ze jest tak swietna jak ja niektorzy widza.
Nie rozumiem o co błagasz...jeśli jest dobra w tym co robi to dlaczego ma się tego nie doceniać? Gdzie tu jest przesada? Tak naprawdę to od roku jest o niej głośno,tzn bardzo głośno - czy to źle? Dziewczyna ma talent więc tylko jej pozazdrościć...chyba,że ktoś zazdrości jej w inny sposób. Jeśli chodzi o tegoroczne Oscary to faworytką nie jest,ale tak czy siak drugiego Oscara jej życzę - za tą czy inną rolę.
Blagam o doze realizmu. "Może dostanie jeszcze kilka Oskarów." Ile? 2,3,4..? Hilary Swank juz w wieku 33 lat miala na swoim koncie 2 oscary, za role w "Za wszelka cene" i "Nie czas na lzy". Obie kreacje moim zdaniem swietne, bardzo wymagajace ze strony aktorki ale podolala im. Anna Paquin w wieku 11-12 lat zdobyla oscara za role w "Fortepianie" (jej reakcja na wygrana przebila chyba nawet glebe Jennifer). Sandra Bullock dopiero 4 lata temu otrzymala statuetke za role w Wielkim Mike'u, Halle Berry rowniez dostala Oscara za film Czekajac na wyrok (36 l wtedy), a ostatnio to wlasnie Lawrence zakasowala wszystkich otrzymujac statuetke za Poradnik. Jak widac jednych doceniaja wczesniej, innych pozniej. Tylko problem jest taki, ze spora czesc tych wygranych budzi nie tyle kontrowersje, co prowadzi do ostrych dyskusji co do rol owych pan. Owszem, wypadly swietnie, tylko czy aby na pewno to wlasnie one zaslugiwaly na wygrana? Jak dla mnie Hilary Swank zaslugje na oba zdobyte oscary, bo jak juz pisalam - podolala obu rolom, nielatwym zreszta. Za to Bullock, Berry i Lawrence jak dla mnie nie mialy zbyt wymagajacych rol, a juz z pewnoscia nie umywaly sie one do oscarowych kreacji takich aktorek jak Meryl Streep, H. Swank, Kate Winslet (swietna rola w Lektorze), A. Jolie i wielu innych. Spekulacje tez rodza sie gdy bierze sie pod uwage wygrana niektorych, np. Julii Roberts w 2000r. za Erin Brokovich podczas gdy zdaniem wielu to Ellen Burstyn zagrala o wiele bardziej wymagajaca umiejetnosci aktorskich postac w Requiem dla snu (ostatecznie skonczylo sie na nominacji). Inni z kolei twierdza ze to Hailee Steinfeld (Prawdziwe mestwo) powinna byla dostac Oscara w 2010 r. a nie Melissa Leo (Fighter). W sumie mozna by sie sprzeczac co do wielu laureatow.
Lawrence jest zdolna ale jak dla mnie Oscar za Poradnik jeszcze nie jest wyznacznikiem jej prestizu aktorskiego. W sumie Jen pojawila sie nagle i znikad, przed Igrzyskami malo kto ja znal. Jednak ten jeden Oscar nie stawia jej (moim zdaniem) wsrod gigantow aktorskich, bo po pierwsze - Lawreence ma jeszcze duzo do pokazania jako aktorka, powinna sie rozwijac i grac roznorodne postacie, zeby tylko udowodnic, ze zasluguje na miano "jednej z najlepszych" (ktorym troche nieslusznie juz jest ukoronowana). Po drugie - jest duzo szumu wokol niej, zachwytow, ale to chyba bardziej pplynie z jej ogromnej popularnosci wsrod mlodszych fanow (przedzial wiekowy od parunastu lat do ok. 30).
Jest zdolna, wybrala dobra droge zyciowa, czyli zostanie aktorka ale uwierzcie mi, ze ma jeszcze duuuzo do pokazania i troche potrwa nim naprawde zasluzy na miejsce wsrod najlepszych bo poki co, najmocniej przepraszam - to tylko moje zdanie, wokol niej powtsalo duzo szumu ale jak dla mnie o niczym nie swiadczy. I nie ma sie co oszukiwac, ze rola Tiffanny Maxwell byla az tak wybitna, jak chcieliby to niektorzy widziec. I chyba troche bez sensu jest obstawiac, ze dostanie statuetke drugi raz pod rzad. Gratuluje jej nominacji, ale patrzac na prawdopodobne nominacje to chyba Wnfrey i Hawkins maja najwieksze szanse, nie ona. ALe zobaczymy za pare tygodni ;)
PS: Najmocniej przepraszam ze do porownywania aktorek bralam pod uwage zarowno role pierwszo- jak i drugoplanowe. Po prostu uznalam, ze jesli ktoras naprawde zagrala cos dobrze, to nie ma co zwracac uwagi na to czy byla na pierwszym czy drugim planie.
A nie zastanawiałaś się nad tym,że stwierdzenie "może dostanie jeszcze kilka Oskarów" miało raczej wydźwięk ironiczny?
Poza tym ta zabawa w analizowanie jej popularności jest bez sensu,bo wychodzi na to,że źle się stało,że stała się popularna...jakby to miało jakiś sensowny związek z nagradzaniem jej. Wiele osób szybko zdobywało sławę,ale nie Oscary.
No to Bogu dzieki, ze to ironia, bo jesli faktycznie mialaby dostac jeszcze kilka statuetek to wolalabym zeby stalo sie to za jakies 30-40 lat :-p
Mnie jej popularnosc nie przeszkadza, choc na nerwy dzialaja mi rzesze jej fanow, ktorzy rozplywaja sie w zachwytach jaka to ona wspaniala, najlepsza, naturalna, zdolna itd. Jak kiedys napisalam, ze sie 'dobrze zapowiada aktorsko" to zjechali mnie twierdzac, ze ona juz jest wybitna, bardzo zdolna, w koncu ma tego Oscara i nie jest "dobrze zapowiadajaca sie" tylko juz jest swietna itd. Po prostu zero obiektywizmu.
Przyznaje ze niektorzy laureaci Oscarow sa jak najbardziej uzasadnieni patrzac na ich role, ale sa tez tacy, ktorzy po dostaniu statuetki wzbudzaja ciekawosc typu "serio jej/jego rola byla tak swietna, ze dostal/a tego Oscara?" i rola Tiffany wlasnie taka dla mnie byla. Do tej pory sie glowie czy faktycznie to zasluzona statuetka.
"Wiele osób szybko zdobywało sławę,ale nie Oscary" a Lawrence dosc szybko zdobyla i slawe i Oscara tylko to wciaz o niczym genialnym nie swiadczy.
>Lawrence dosc szybko zdobyla i slawe i Oscara tylko to wciaz o niczym genialnym nie swiadczy.
Rozmowa z tobą to jak walka z wiatrakami. Nie wiem jak cię nazwać...hejterem,antyfanem,bo jest dużo osób,które do jej grona zażartych fanów się nie zalicza a jednak talentu jej nie odmawiają.
panienka_2 raczej trzeba się zastanowić czy przypadkiem rozmowa z tobą to nie jest walka z wiatrakami a może raczej jak rzucanie grochem o ścianę. Otrzymujesz w dyskusji od drugiej osoby bardzo sensowne, racjonalne argumenty ( z którymi się tak w ogóle zgadzam) ale mam wrażenie, że kompletnie nic z tego do ciebie nie dociera. Osoba, z którą dyskutowałaś wcale nie odmawiała Lawrence talentu tylko podkreśliła, że nie jest wcale tak niewiarygodnie utalentowaną, najlepszą itp.... Oscar sam w sobie nie jest wyznacznikiem talentu(powiedzmy sobie to szczerze), nie raz dostał się w ręce bynajmniej nie wybitnych aktorów i aktorek. Żeby dostać Oscara nie trzeba być wybitnie utalentowanym - dziś trzeba mieć mocne plecy, gigantyczną kampanię promocyjną i najlepiej jak najmniejszą konkurencję - Lawrence miała to wszystko - role innych nominowanych podobnie jak Lawrence do wybitnych nie należały, za 5 lat większość nie będzie pamiętać żadnej z tych ról.
Lawrence jest młoda - jeśli kiedyś zagra świetną rolę to może jeszcze dostanie kolejną statuetkę ale nie ma co się napalać, że Lawrence rozbije bank Oscarów i co kilka lat będzie dostawać Oscary. Niech szlifuje swój talent, gra różnorodne role, niech wybiera role z głową to może za 10 lat będzie można powiedzieć, że TAK ONA JEST JEDNĄ Z NAJLEPSZYCH ale nie teraz po ledwie kilku rolach.....
>Lawreence ma jeszcze duzo do pokazania jako aktorka, powinna sie rozwijac i grac roznorodne postacie, zeby tylko udowodnic, ze zasluguje na miano "jednej z najlepszych" (ktorym troche nieslusznie juz jest ukoronowana)
Niesłusznie? Czyżby nie udowodniła swojego talentu w Poradniku...,do szpiku kości (za którego też miała nominację) - a co z filmem granice miłości? Czy nawet popularne ostatnio Igrzyska Śmierci...w każdym filmie pokazuje coś nowego. Przeszukaj internet a znajdziesz tam kilka nowych fragmentów z filmu American Hustle,gdzie zagra kompletnie inną bohaterkę...fragmenty mówią same za siebie i wychodzi na to,że kolejna nominacja nie będzie przesadzona...nagrody może nie zdobędzie,bo króluje Lupita,ale nominacja będzie w 100% zasłużona. Co do IŚ - sam Raczek skomentował jej grę w tym filmie bardzo pozytywnie,jak powiedział,za tego typu kinem nie przepada,ale jej gra jest wyśmienita i to co pokazuje jest na wysokim poziomie.
Ja antyfanem czy hejterem? A niby gdzie? Mam swoje zdanie co do Jennifer Lawrence i jej gry i mam tez argumenty, by poprzec, a nie bezpodstawnie gadac, ze jest beztalenciem czy po prostu ja wysmiewac (jak to robia PRAWDZIWI hejterzy i trolle). Ciagle Ci mowie, ze ma talent i jej tego nie odmawiam, ale mam wrazenie, ze Ty i stanowcza wiekszosc jej fanow chcecie widziec w niej nadzieje kina, wybitna aktorke bo byc moze bedzie miala trzecia nominacje do Oscara i jedna statuetke juz ma w kieszeni, podczas gdy jest masa aktorek i aktorow, ktorzy sa naprawde swietni, genialni a jak dotad nie maja ani jednego Oscara na koncie (Johnny Depp - niektore postaci gra troche na jedno kopyto, ale patrzac na jego role w Gilbercie Grapie, Marzycielu mozna spokojnie uznac go za naprawde dobrego aktora, H, Bohnam-Carter - ona gra i jednoczesnie bawi sie swoimi rolami, w kazdej pokazuje inna twarz i jest tak samo genialna, Brad Pitt - role w Babel, Benjamin Button, 12 malp, 7 lat w Tybecie, Wichry namietnosci, Uspieni mowia chyba wszystko - zadne z nich nigdy nie otrzymalo Oscara, co najwyzej nominacje, ale chyba nikt nie bedzie sie spieral co do ich pozycji w obecnym kinie).
W Poradniku, Do szpiku kosci i Igrzyskach udowodnila, ze zasluguje na uznanie w oczach widzow i ma szanse na staniecie obok najlepszych, ale jesli sadzisz, ze zeszloroczny Oscar stawia ja w czolowce najlepszych aktorek to jestes naprawde naiwna. Marion Cotillard tez jest dobra aktorka i ma jednego Oscara na koncie, ale do bycia wybitna jeszcze jej troche brakuje, tak samo jak i Lawrence. Skad w ogole przeswiadczenie w ludziach, ze Oscar jest rowny bycia najlepszym? Bo to najwieksza nagroda filmowa? Pewnie stad. Ale to ze film Bena Aflecka rok temu zdobyl Oskara za Operacje Argo jako Najlepszy Film roku nie stawia go zaraz obok dziel Jamesa Camerona, Ridleya Scotta czy Petera Jacksona, nie sadzisz?
W sumie dobrze mnie okreslilas - nie jestem jej zazarta fanka, ale talentu jej nie odmawiam. Tylko ze ci "zazarci fani" za cholere nie chca przyjac do wiadomosci, ze Oscar jeszcze z nikogo MEGA talentu nie czyni. I wlasnie dlatego coraz bardziej panna Lawrence zaczyna mnie irytowac, choc to nie jej wina tylko wlasnie jej fanow. Wystarczy sadzic, ze nie jest tak wspaniala jak ja widza i juz jest sie wystawionym na ostra krytyke.
Nie mowiac juz o tym, ze od kilku ostatnich lat, zeby dostac Oscara nie trzeba byc specjalnie swietnym aktorem, bo "poswiecenie" dla roli i gadanie o tym na prawo i lewo oraz odpowiedni marketing polaczony z 'oscarowa polityla" zrobia swoje. Sam Anthony Hopkins powiedzial kiedys, ze walka o Oscara pelna jest podlizywania sie czlonnkom Akademii, pojawiania sie na masie konferencji, imprez, jedynm slowem robienia szumu wokol siebie i swojej roli, zeby tylko zwrocono na niego uwage. Jesli to prawda to nic dziwnego, ze niekorzy dostajac Oscara wzbudzaja zdumienie i pytania co do decyzji Akademii. A jak juz pisalam, przez najblizsze lata bede sie zastanawiac, czy postac Tifanny faktycznie jest tak swietna, by uhonorowac ja Oscarem.
Gdzie ja sie niby na nia uwzielam? Jedyne co robie to tlumacze panience_2, ze nie jestem jakims zlosliwym trollem, ktorego sensem istnienia jest zniszczyc reputacje Lawrence, tylko po prostu nie uwazam jej za zadna wybitna aktorke tylko dlatego, ze dostala Oscara. To moje zdanie i wyzej je uzasadnilam. Natomiast zagorzali jej fani w kolko mi truja, ze sie myle, bo ona juz wspiela sie na szczyt. Daleko jej do tego a jak juz pisalam jej rola w Poradniku nie byla jakas super kreacja aktorska, ktora zapadnie w pamiec (nie to co pokazal np. Heath Ledger jako Joker w Mrocznym rycerzu). Super, ze mamy taka zdolna panne, tylko niech sie dalej rozwija i pokazuje na co ja stac, bo poki co jej dorobek nie jest zbyt imponujacy.
Uwziął? To jedna z najbardziej dogłębnych i wyważonych opinii jakie czytałem na tym pełnym trolli portalu...
Szacunekczek za cierpliwość w wypisywaniu tych wszystkich przykładów. Osobiście już wcześniej miałem podobną opinię na temat Jennifer, ale brak mi tak obszernej wiedzy, by ją jakoś uzasadnić :)