Może trochę banalne pytanie, ale ciekawa jestem Waszych odpowiedzi...
A więc zacznę ja:)
Nie będę udawała, że znam się na grze aktorskiej, ale jako przeciętny człowiek mogę powiedzieć, że przekonują mnie wszystkie kreacje bohaterów, stworzonego przez Johnny'ego - począwszy od wiecznego chłopca w "Marzycielu", tajemniczego buntownika w "Czekoladzie" aż po często opluwanego zwariowanego pirata w serii "Piratów z Karaibów" (oglądam to przede wszystkim - jeśli nie tylko - ze względu na Jacka...).
Poza tym myślę, że Johnny ma wielkie serce. Choćby niedawno mogliśmy usłyszeć o tym, że oddał całą gażę za "Imaginarium of parnasuss" córce Heatha Ledgera, by zapewnić jej przyszłość. Po prostu ma facet gest i to w bardzo słusznej sprawie. Sam ma już dużo kasy, ale woda sodowa nie uderzyła mu do głowy i nie zrobił się z niego opętany skąpiec...
Nie sposób tez wspomnieć o urzekającym uroku Deppa. Nie uważam, że jest nieziemsko przystojny, ale ma coś w sobie... Jest prawdziwym facetem i to najbardziej mnie w nim ujmuje. Nie jest żadnym wypindrzonym gogusiem ani sztucznym maczo.
Czekam na Wasze odpowiedzi;) jestem otwarta na słowa krytyki, ale wiecie, bez przesady...:) jestem tu nowa;)
Wszechstronny talent, inteligencja, skromność, to, że chętnie pomaga innymi, świetny gust, wszechstronność.
Podoba mi się również sposób w jaki mówi o swojej rodzinie.
no jednym słowem mężczyzna prawie idealny (biorąc pod uwagę,że nie ideałów nie ma, bo wszyscy jesteśmy tylko ludźmi);p
pewnie zostawia brudne skarpetki przy kanapie czy coś w tym stylu ;)
no podobno już nie pali... ;>
ale słabość do dobrych alkoholi chyba nadal ma, ale z umiarem oczywiscie wszystko z umiarem ;p
nie wierzę, że już nie pali...
ale jeśli to prawda, to jest coraz bliższy ideału;)
dzisiaj idę na 'Parnassusa':) już nie mogę się doczekać. ciekawe, czy
naprawdę ten film jest taki dobry... bo Johnny na pewno:)
za to ze woda sodowa nie uderzyla mu do glowy, nie ma drugiego tak przystojnego, fajnego i zarazem skromnego faceta.
Zgadzam się z tobą i dodam jeszcze, że jest niewątpliwie najbardziej wszechstronnym aktorem.Jego postacie wydają się bardzo wiarygodne i pełne emocji.A tak w prawdziwym życiu jest szczery, dobroczynny, inteligentny i cholernie zabawny.Jego jedyną wadą jest brak skromnośći, ale można mu to wybaczyć ze wzgłędu na trudne dzieciństwo.
"Jego jedyną wadą jest brak skromnośći, "
Że co ? Przecież Johnny jest cholernie skromny. Za każdym razem gdy ktoś chwali jego talent czy urodę jest strasznie zmieszany i twierdzi, że są lepsi i przystojniejsi.
Przenigdy nie powiedział, że jest dobrym aktorem. Wręcz przeciwnie uważa się za przeciętnego faceta. Umniejsza swój talent i wcale nie uważa, że jest kimś godnym takiej sławy. Jeśli takie postępowanie nazywasz brakiem skromności to ja nie co wg, Ciebie oznacza termin 'skromność'
Zgadzam się. Johnny sprawia wrażenie zwykłego faceta, poza tym, że w
gruncie rzeczy jest niezwykły, ale on siebie tak nie postrzega. Raczej...
Ja myślę,że właśnie przez trudne dzieciństwo raczej dziwne byłoby gdyby siebie tak postrzegał.. mam na myśli,że to jest uwarunkowane
dlatego jego skromność i zachowanie nie wydaje mi się fałszywe chociaż naprawdę to się tego nigdy nie dowiemy, bo kto wie co siedzi Deppowi w głowie;p
i w ogóle to głupio się czuję tak to analizując, ale naprawdę ten człowiek mnie fascynuje ;)
poza tym trzeba się czasem zrelaksować jak cię czeka 3 cholerne tygodnie nieziemskiego rycia, a mnie to relaksuje :)
hehe, no to wyłożyłam moje motywy
Johnny jest zwykłym facetem jest nie zwykłym dla fanów. Dla siebie, dzieci i Vanessy jest kochającym ojcem i partnerem czy to jest takie niezwykłe?
dobra, robi się jakoś dziwnie... nie zgłębiajmy tego tematu, bo to jakieś
chore się trochę robi. Skończmy na tym, że jest dobrym człowiekiem i
świetnym aktorem;)
hmm... co sądzicie o Johnnym w roli wampira? ma zagrać w 'Dark Shadows'
Barnabasa Collinsa. Wg mnie to może być naprawdę niezłe... już nie mogę się
doczekać;)
oj ja też... :) gdzies widzialam przerobione zdjecie jakb mialby wgladac. ciekawe było, acz nie pamietam dokladnie
ja ja kzwykle mam nadzieje ze dzieki Burtonowi to bedzie cos , naprawde.. lawael dobrego kina grozy i mroku;p a nie jakies tam zmierzchy ;) (bez obrazy gdyby ktos lubił)
również wyczekuję;)
ale jednak jestem bardziej ciekawa Johnny'ego jako wampira niż jako
Szalonego Kapelusznika (czego próbkę możemy już zobaczyć)... aktorsko na
pewno obu rolom podoła;)
johnny to chyba jeden z najlepszych jak nie najlepszy aktor jakiego widziałem. wszystkie role są przekonujące i przede wszystkim jest w nich niepowtarzalny styl, który wytworzył :) jest ceniony również przez wielu starszych świetnych aktorów m.in. przez marlona brando co mówi chyba wszystko za siebie :)
1. ciekawe role - przeważnie gra takie
2. świetna/rewelacyjna gra aktoeska
3. dobra dusza z niego
4. spojrzenie buntownika....achhhh...(szczególnie polecam film "Człowiek, który płakał")
5. ogólnie urok osobisty (wygląd etc.)
Ad.1 Prawda. Najczęściej różnego pokroju dziwaków (nie używam tego w tym
momencie negatywnego określenia).
Ad.2 Wybieram rewelacyjną grę aktorską;)
Ad.3 Racja, racja... I chyba nie trzeba tego specjalnie argumentować.
Ad.4 Owszem, można mu ulec...
Ad.5 No cóż, tego też nie zaneguję;)
heh:) Bo taka prawda. A polubiłam go po roli w "Piratach" - szczególnie za jeszcze jedną umiejętność, której nie wymieniłam wcześniej - genialne rozbawienie widza w tej serii przygód Jacka Sparrowa. - Wystarczy wspomnieć wiele scen ze "Skrzyni umarlaka" - jak choćby ucieczkę na wyspie i ten pal i wiele innych:)
No i od lat jest wierny jednej kobiecie, matce swoich dzieci. Choć nie ma z nią ślubu. Nie potrzebuje papierka, by by pokazać wszystkim, że ją kocha;)
ciężko, powoli, ale się żyje;P
wczoraj obejrzałam sobie dla relaksu 'Wrogów publicznych'. Świetny film.
Chyba się zakochałam w Johnie Dillingerze;D
powiem ci szczerze jak oglądałam Sweenty Todd strasznie nie spodobało mi się zakończenie:( Smutne jak dla mnie
Smutne, ale mnie się podobało. Pomyśl, gdyby on musiał żyć ze świadomością,
że zabił własną ukochaną żonę, którą myślał, że na zawsze stracił. Potem
dowiedziałby się, że ona żyła, ale sam ją zabił... To byłoby straszne... A
tak była to na swój sposób romantyczna tragedia... Spójrz na to w ten
sposób. Ale szczęśliwym zakończeniem to bym tego nie nazwała, prawda.
Anthony. Przypłynął z Sweeneym do Londynu. Todd powiedział mu, że
najprawdopodobniej będzie mógł go znaleźć przy Fleet Street, więc
młodzieniec przyszedł do niego, szukając pomocy. Chciał uwolnić dziewczynę,
w której się zakochał - córkę Sweeney'ego.
A Toby był asystentem dziwacznego golibrody, Adolfa Pirelli. Sweeney go
sprzątnął, więc chłopiec został z nimi (on o tym nie wiedział). Pani Lovett
jakby mu matkowała, Toby poczuwał się do opieki nad nią. Bał się
Sweeney'ego, widział, że on jest jakiś dziwny i otacza go jakaś mroczna
tajemnica. Gdy nadarzyła się okazja, zabił go.
no to był właśnie Anthony..
ja już nie mogę, nie chcę się uczyć!!! ;/
bleeeeeeeeeeeeeeeeeee ;(
tak w odpowiedzi na "co u was" ;)
Dopiero załozyłam konto i pierwsze co zrobiłam to weszłam na Johnnego;D
Zagadzam sie ze wszystkim co powiedzieliscie na jego temat a w ogole to fajny temat
Ostatnio ogladałam Parnassusa genialnie w nim grał ale troszke mało go tam było jak dla mnie;)
no to się łączę w bólu - też sesja...
No szkoda,że było go tak mało, ale w sumie chyba ta część roli była odpowiednia, tak mi się wydaje,że dobrze dobrali
"And remember..nothing's permanent, not even death" ;)
Ja cenię talent aktorski. Jest jednym z niewielu aktorów na świecie, którzy potrafią, naprawdę dobrze, zagrać każdą rolę, którą dostaną. Trafne jest stwierdzenie, że Johnny Depp lepiej zagrałby zwłoki, od samych zwłok ;)
Dokładnie Johnny chyba wszystko potrafił by zagrać nawet zwłoki;D
Zawsze nadaje taki specyficzny charakter posataciom które gra.
I chyba najbardziej lubie go za to że chociaż ma ogromny talent nigdy nie uważal sie za jakiegoś super gwiazdora jak wiekszość aktorów.
trochę ckliwe. ale prawdziwe. również cenię;)
http://www.youtube.com/watch?v=p1Fw17hryws
za dojrzałość, odpowiedzialność, wierność i docenianie wartości rodziny w
świecie, w którym czasami bardzo ciężko o to zawalczyć (w sensie
showbusiness, prasa brukowa itp.)
co w nim cenię?hm..
pierwsza nasuwa mi się myśl,że nie jest taki jak inne gwiazdy,tzn. nie uważa się za lepszego od innych.oraz,że na pierwsze miejsce przekłada rodzinę,a nie pijackie hulanki. teoretycznie nie mogę być pewna,że jest taki w istocie,mogę się tylko domyślać na podstawie wywiadów i innych zamieszczanych w brukowcach informacji.
i już bardziej małostkowo:chociaż nie uważam go za najlepszego aktora,to jednak niewątpliwie za jednego z ulubionych.lubię styl jego gry,wrył mi się w pamięć kilkoma charakterystycznymi rolami i parę filmów z jego udziałem jest na liście moich "naj".