Może trochę banalne pytanie, ale ciekawa jestem Waszych odpowiedzi...
A więc zacznę ja:)
Nie będę udawała, że znam się na grze aktorskiej, ale jako przeciętny człowiek mogę powiedzieć, że przekonują mnie wszystkie kreacje bohaterów, stworzonego przez Johnny'ego - począwszy od wiecznego chłopca w "Marzycielu", tajemniczego buntownika w "Czekoladzie" aż po często opluwanego zwariowanego pirata w serii "Piratów z Karaibów" (oglądam to przede wszystkim - jeśli nie tylko - ze względu na Jacka...).
Poza tym myślę, że Johnny ma wielkie serce. Choćby niedawno mogliśmy usłyszeć o tym, że oddał całą gażę za "Imaginarium of parnasuss" córce Heatha Ledgera, by zapewnić jej przyszłość. Po prostu ma facet gest i to w bardzo słusznej sprawie. Sam ma już dużo kasy, ale woda sodowa nie uderzyła mu do głowy i nie zrobił się z niego opętany skąpiec...
Nie sposób tez wspomnieć o urzekającym uroku Deppa. Nie uważam, że jest nieziemsko przystojny, ale ma coś w sobie... Jest prawdziwym facetem i to najbardziej mnie w nim ujmuje. Nie jest żadnym wypindrzonym gogusiem ani sztucznym maczo.
Czekam na Wasze odpowiedzi;) jestem otwarta na słowa krytyki, ale wiecie, bez przesady...:) jestem tu nowa;)
nie nie, egzaminy trzy te w dolnym rządku, na górze też koła :)
a co studiujesz? matematykę czy coś zwizanego z nia?
a ja jestem megazła,bo dostałam kolejna troje z chemii. najpierw pare godzin korkow,pozniej rycie w domu a i tak ta cholerna troja. grrr;/ i to jeszcze na nowy semestr.na stary wychodzi mam trojke a obiecalam sobie ze dam rade sie wyciagnac.a tu kicha;/
kółka edukacyjnego wsparcia wita Cię serdecznie;D
jeszcze masz czas, żeby się wyciągnąć, spoko, nie będzie tak źle;)
Łącze się w bólu. Poprawiałam się dziś na 4 z chemii, ale przy pisaniu konfiguracji coś mi się pochrzaniło i zamiast do arsenu napisałam ją do argonu. Cholernie głupi błąd jak zawsze, ale tam z trói i tak się ciesze ;D
też lubię Queen, mogę przyłączyć
miss anonymous - no no... to chyba ciężki kierunek? dla mnie byłby na pewno ja jestem anty matematyczna,chemiczna i fizyczna ;p
czyli filologia angielska ;)
spoko:D
ja zobaczę po sesji, jaka to jestem fizyczna, chemiczna i matematyczna...;P bo na razie tego nie wiedzę...
cenię w nim to że sodowa nie uderzyła mu do głowy, że jest normalnym facetem(wnioskuję z wywiadów) że ceni fanów, za to że w każdą rolę świetnie się wciela. każdej daje cząstke siebie a jednocześnie, każda jest inna i jest całkowicie tą postacią na ekranie. stara się jak najlepiej. jest hojny. dba o rodzinę, myślę że to też ważne.
no i oczywiście ten błysk w oku i zniewalający uśmiech i ... hym skromność
właśnie, skromność jest czasem aż poruszająca.. to dziwne, ale ja mam czasem wrażenie,że mówiąc publicznie się wstydzi..
co w tych okolicznościach jest dziwne
nie macie takiego wrażenia? ;>
dokładnie, mam to samo. czasami wydaje mi się, że jest po prostu
zmieszany... nie wiem, czy to dlatego, że jest świetnym aktorem:) w każdym
razie, jeśli to taki zabieg, to daję się nabrać w całej rozciągłości;D
ja go lubię za role które wybiera, uwielbiam jak gra takich wariatów jak w piratach, za mimikę która po prostu rozbawia do łez, za powalający śmiech jak w fabryce albo w alicji w krainie (zwiastun) czarów dlatego koniecznie muszę zobaczyć bez dubbingu. no i za to wszystko co już pisaliście żeby się nie powtarzać :)
Chciałam tylko powiedzieć, że to jest temat, w którym można się sensownie
wypowiedzieć na temat Johnny'ego Deppa (i nie tylko, ale przede wszystkim;)
i nie trzeba zakładać tematów w stylu 'ale on boski!!!' albo 'Boże, jaki on
fajniusi!', ale widać niektórzy maja taką potrzebę... Cóż poradzić:/
też przeżyłam szok. Co to za nagły, gwałtowny wysyp? 'mrau', '!!! (jest
ŚLICZNY!!!)', 'xxx'... Nie no twórcze, głębokie i wiele mówi o prawdziwej
wartości Johnny'ego...:/
sorki, już wiem skąd... za sprawą jednego niesfornego użytkownika...
kiepski żarcik, czy co to tam miało być...
teraz już to wiem,że prawie każdy taki temat to jakas prowokacja, albo komus sie nudzi albo nie wiem co jeszcze;/
smietnik
dokładnie:/ ludzie powinni nauczyć się z takimi pierdołami podczepiać pod
inne tematy... nawet tu by wrąbali: 'Cenię go, bo jest taki sweetaśny...'xD
to by było mocne, owszem...;D
''Jest prawdziwym facetem i to najbardziej mnie w nim ujmuje. Nie jest żadnym wypindrzonym gogusiem ani sztucznym maczo.'' niestety w Polsce jest ich dużo. Zakościelny, Bobek chociażby - kompletne beztalencia.
hmm a kto tak powiedział,że cytujesz? zgadzam się z tym całkowicie
miss - a to ciekawe, hmm.. mamy w Polsce kogoś kto dorownuje aktorsko i oglnie Johnnemu?
czy my w ogole mamy w Polce takich aktorow?
moze tych ze starszego pokolenia...
tylko tak naprawdę trudno w ogóle porównywać takich aktorów, bo jednak
teraz są inne czasy, w Polsce są inne realia, mniejszy budżet na produkcje
i trochę brak odwagi, pomysłowości, różnorodności w tematyce... osobiście
nie jestem szczególną fanką polskiej kinematografii. pewnie to źle, ale nie
wiem, jakoś tak nic mnie szczególnie nie ujmuje, może jestem zbyt mało
wrażliwa albo po prostu: nie znam się;P
Tak.. ja bym się podpisała pod "nie znam się", ostatnio polskie kino chyba trochę odżywa, aczkolwiek wydaje mi się ,że wszystkie lepsze polskie filmy, przynajmniej te ostanie są oparte na tym samym wątku,tzn w jakiś sposób wpleciona historia.. właśnie brakuje czegoś nowego,świeżego
no ale co prawda to prawda nie porównam budżetu Holywood do naszego... ;]
pytasz? hehe, no cóż, bez bólu i cierpienia to chyba się nie da ;>
ja właśnie się rozgrzewam do przyjęcia kolejnej porcji..
cały rok w 3 dni ;], potem pół roku w 6 i znowu cały w 3 no chyba,że będę na zmianę, chociaż tak mi nigdy nie wychodzi...
dobra rada, której nigdy nie przestrzegam chociaż wciąż sobie obiecuję - ucz się systematycznie ;) albo chociaż notatki przeglądaj ;p
Jestem świeżo po obejrzeniu 'Odważnego'... Jeszcze jestem cała spięta i nie
wyszłam z szoku. Wstrząsający film, ale i na swój sposób piękny. Szkoda, że
główny bohater naprawdę nie potrafił znaleźć normalnej pracy... Z jednej
strony tchórz, bo nie umiał stawić czoła życiu, ale odważny... oj, tak, na
maxa odważny... Zawsze się mówią, że trudniej jest żyć, łatwiej odejść. Ale
śmierć, jaką on sobie wybrał wg mnie była zdecydowanie trudniejsza niż
życie...
Myślę, że wspólną cechą głównego bohatera i Johnny'ego jest miłość do
rodziny. Chociaż na szczęście aktor nie ma tych samych dylematów... Nikomu
bym takich nie życzyła.
i pomimo całej krytyki jaka na niego spadła,moim zdaniem zupełnie niezasłużenie , ten film to artyzm w czystej postaci i bardzo oryginalny pomysł
ja jestem zdania,że trudniej żyć niż umrzeć, ale rzeczywiście ta śmierć była wyjątkowo trudna i wymagała poświęcenia i odwagi
myślę,że przesłanie filmu nie jest tak proste jakby się mogło wydawać..tak właśnie w tym momencie przyszło mi do głowy, przekaz dosłowny,że bohater poświęca siebie żeby wyciągnąć rodzinę z dołka nie widząc lepszego sposobu, ale też druga symboliczny -jako ogólna umiejętność poświęcenia tego co najcenniejsze dla tych których kochamy
właśnie jestem po egzaminie z literatury i mi błądzą te wszystkie symbole po głowie;p
Ale to prawda, co piszesz. Właśnie w tym filmie świetne jest to, że można
go analizować na wiele różnych sposobów. Za każdym razem możesz go
zinterpretować nieco inaczej. Naprawdę to sztuka stworzyć coś takiego...
Ostatnio obejrzałam, jak był u Opry z Kate Winslet. Kurde, nie mogę wyjść
z podziwu, jaki z niego świetny facet. Sposób, w jaki mówi o rodzinie...
urzeka mnie po prostu:)
haha.. też to ostatnio oglądałam, pierwszy raz w całości ,świetny wywiad :),świetny Johnny i fajny Freddie:) sympatyczny chłopak, ciekawe czy nadal taki jest i mu woda sodowa do głowy nie uderzyła
fajnie zamieniali się akcentem ;> szkoda,że tak krótko lubię tego słuchać, kiedyś gdzieś słyszałam,że podobno J. ma niezwykły talent do imitowania różnych akcentów ;)
a słyszałaś,że teraz nagrywa nowy film hiszpański z Kusturica i obaj będą się uczyć hiszpańskiego?;>
nie mogę się doczekać kiedy to usłyszę;p