Mówisz masz, chcieliście interesujący temat, nie o waszej ulubionej roli, która wykreował Johnny, to macie. Piszcie o wszystkim, byle nie o "Zmierzchu" i Zacu Efronie. :)
Tak dla takich bez poczucia humoru to żart, żebyście się potem na mnie nie rzucili, że wam tutaj nowe głupawe tematy dodaje :)
Dobra, dobra, więc interesujący temat, tak?
nienawidzę zaczynać a i mój poziom kreatywności jest chyba znikomy. pozostaje mi chyba tylko poczekać aż ktoś coś zacznie. ale tylko coś interesującego.
a propos.. widzieli Wy już świąteczną reklamę coca-coli??? bo ja nie a jest ona dla mnie takim jakby wyznacznikiem rozpoczynania oczekiwania świąt ;PP chyba, że już zapomniałam ;S
moja jedyna prośba odnośnie scenerii tegorocznych świąt to ŚNIEG, duuużo śniegu!!!
A prosiłam :)
Teraz już błagam, litości :)
A co do świat, to śnieg powinien byc, bo jak Mikołaj do nas przyjedzie :) Nie chce krakac ale tak w sumie to na snieg mamy marne szanse ;)
"a propos.. widzieli Wy już świąteczną reklamę coca-coli??? bo ja nie a jest ona dla mnie takim jakby wyznacznikiem rozpoczynania oczekiwania świąt ;PP chyba, że już zapomniałam ;S "
No i już. Polsat wyemitował reklamę Coca-coli. Szczerze mówiąc- ludzie z zachwytem stwierdzający "Już są Święta" półtora miesiąc przed nimi wzbudzają we mnie tylko śmiech.
właściwie to tylko patrzeć aż zaczną sprzedawać bombki i lampki choinkowe. od Wszystkich Świętych do końcówki grudnia to właściwie rzut beretem więc najwyższy czas;D
Ja już życzę Wesołych Świąt!
Dla mnie najwyższy czas nadchodzi na początku grudnia, nie listopada, ale...co kto woli.
Ja nie czuję teraz ani trochę atmosfery Świąt.
ja też nie :(( chociaż bardzo chcę już grudzień, dużo śniegu, święta, prezenty etc. i to dlatego się próbuję wkręcić reklamą ;) ale nie mogę na nią trafić, więc jeszcze nie ma szans na początek świątecznej jazdy ;D
Ja jakoś zawsze bardziej lubiłam Wielkanoc.
Stwierdzenie "Czuję świąteczną atmosferę" zawsze było mi obce.
Teraz to mamy interesujący temat, swieta, no po prostu bajecznie, ale przynajmniej nie o tym, że Johnny cpał nie wiadomo ile lat temu :)
a ja mam takie pytanie.
zastanawia mnie jak wy to robicie, że dodajecie takie krótkie tematy. ja raz chciałam dodać - taki dłuższy - i nic.
więc? :)
a i nie piszcie "boże, jaka głupia ;/", pytam z ciekawości. ;))
nie do końca wiem o co Ci chodzi więc wybacz ale nie odpowiem ;P
ahh, dziękuję husky, ale jeszcze chyba chwilę poczekam na świąteczną jazdę. chociaż do 20 XI ;PP <-- to przez Lady ;D
Po pierwsze pytania ja rownież nie rozumiem :)
A po drugie widze, ze Lady to jakiś postrach filmwebu, porownalabym to do jakiegoś filmu z Deppem, ale jak się jej tak wszyscy boja to ja też zaczne :)
Ależ husky, nie!!! ja się Lady nie boję tylko w tak wielu sprawach ma rację, że się z nią zgadzam (np. teraz). a po za tym jest jedną z najfajniejszych i najpodobniejszych do mnie osób ;PP nie wiem skąd wywnioskowałeś, że to postrach forum... chyba, że w pozytywnym tego słowa znaczeniu - wtedy tak. lepszym określeniem będzie szacunek, który wśród nas panuje, a nie strach. no. ;D
krótkie tematy się zakłada. nie wiem co jeszcze mogę ci powiedzieć w tym temacie.
aaaaaa to o to ci chodzi. to mogę pomóc - piszesz ile chcesz i przytrzymujesz spację mniej więcej do końca pierwszej linijki tekstu. sorry ale nie załapałam na początku ;P
Hahahahahahahahahahahahaha!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie mogę...nie mogę... ja postrachem Fw?! Ja?!
W sumie człowiek się całe życie dowiaduje nowych rzeczy o sobie... ;PP.
My Dear...ostatnią rzeczą, której się spodziewałam jest fakt, że ktoś będzie się mnie bał... ;D.
Ach...no i oczywiście dziękuję Gosi za miłe słowa na mój temat ;).
P.S. To, że mnie wkurza świętowanie Bożego Narodzenia w listopadzie nie oznacza, że was nie może to cieszyć- tak w drodze wyjaśnienia ;DD.
Widzicie, może trochę źle to ujęłam, ale dzieki mnie się pośmiejecie przynajmniej. Nie musicie dziekowac :)
Nie dziękuję ;D.
Tak przy okazji- do jakiego filmu z Deppem chciałaś to porównać? Może do "Sweeney Todda"? ;PP
święta. do domu zwala się rodzina ze wszystkich stron świata. połowy nie znam, drugiej połowy nienawidzę. "oh, jak ty wyrosłaś", "trzeba już odliczać dni do wesela". zero spokoju. małe bachory biegające po całym domu i wrzeszczące "i tak znajdziemy prezenty!". nigdy ich nie znajdują, bo są chowane w garażu. jedzenie: kuchnia mojej starej babki. ohyda. jej dania są jak jej zapach. nieświeże i przeniknięte stęchlizną. dzień bożego narodzenia jest jak dzień "darmowego więzienia". nigdzie nie da się wyjść. "przecież są święta" "trzeba pomóc w domu" "gdzie się będziesz szlajać?". prezenty: beznadzieja. mówisz "prostownica" masz lokówkę. "rower", hulajnogę. kolendy. chórek starych dewotek. w całym domu śmierdzi rybą. choinka z pomocą mojego pieska po godzinie ulega samowolnej destrukcji. sprzątanie. żegnanie gości z uśmiechem na twarzy...
...ale nie. to nie jest najgorsze. najgorsze jest to, że za rok będzie tak samo.
bardzo dziwna wizja świąt. a u mnie i z moją psychopatyczną rodzinką jest naprawdę fajnie. ludzi ok 15, ja jestem najmłodsza więc wrzeszczących dzieci brak, 70-letnia ciocia ukratkiem wrzuca mandarynki do piwa jak nikt nie widzi, leje się alkohol (duuużo alkoholu)po którym wszyscy zaczynają śpiewać, tłuką się jajka, lata jedzenie, babcia gotuje najlepiej na świecie, wujek opowiada dowcipy o gejach, policjantach, trupach, etc. a potem śpiewa swym zacnym basem coroczną pieśń świąteczną (czyt. o sole mio), wszyscy robimy sobie jaja z przechodniów i sąsiadów (nie radzę przechodzic pod balkonem mojej babci w dniach 24-26 XII), i ogólnie jest całkiem nieźle.. ;PPP
dlatego się nie mogę doczekać ;D
Matko, masz jeszcze gorsze podejście do Świąt niż ja...
Rozumiem, że każdy lubi ponarzekać, ale coś Ci powiem- gdybyś spędzała te Święta bez upierdliwej, wkurzającej rodzinki, wtedy dopiero poczułabyś się źle... U mnie już kolejny rok brakuje bardzo ważnej osoby przy wigilijnym stole i dlatego właśnie Święta nie cieszą mnie tak jak kiedyś, ale nadal je lubię. U Ciebie widzę narzekanie, bo dom pełen ludzi, bo małe bachory, bo nie taki prezent. Też nie lubię rozwrzeszczanych dzieci i wtrącających się we wszystko ciotek, które uwielbiają sobie poplotkować, ale to jeszcze nie jest koniec świata.
Ach- no i jeśli masz więcej niż 5 lat to raczej Cię rodzice w domu nie zatrzymają, więc jeśli rodzina tak Cie irytuje i tak jej nie znosisz umów się z przyjaciółmi na spacer, śnieżki, sanki, albo po prostu pogaduchy. Dom to nie więzienie, da się uciec ;p.
Hah, pięknie napisane :P ale żeby nie było to ja mam zdanie całkowicie przeciwne! Święta są cudowne! Już się ich nie mogę doczekać :D
Pewnie, że cudowne ;) I nieważne jak głośne są bachory, jak niedobre jedzenie, jak beznadziejne prezenty i jak wkurzające ciotki dla mnie święta są boskie... Mają w sobie "to coś"
I tu pojawia się ten główny problem. nie mam pięciu lat i nie moge wyjść z domu. to w zasadzie dwa problemy.
To jest dziwne, przynajmniej dla mnie. Mnie nikt siłą w domu nie trzyma ;P, tyle, że większość moich znajomych siedzi w domu, więc nie wcinam im się w te rodzinne spotkania i tez siedzę ze swoimi ;P. Jest jak jest, nie udaje, że mam jakąś najwspanialszą na świecie rodzinę, bo nie mam, nie udaje tez, że moje Święta są w porządku w każdym calu, bo nie są- zawsze coś jest nie tak, gdy kogoś brakuje, ale mimo wszystko doceniam to, że nie spędzam Bożego Narodzenia w Domu Dziecka, na ulicy, w przytułku, w patologicznej rodzinie albo samotnie, a przecież są ludzie, którzy tak właśnie spędzają Święta. Są też tacy, dla których Wigilię stanowi chleb z masłem, więc doceniam to, że na moim stole jest 12 potraw, nawet jeśli nie każda jest przepyszna.
A tak najbardziej lubię wieczór po Wigilii, gdy czekamy na pasterkę- znajduje sobie chwile, by samotnie usiąść w pokoju, włączyć kolędy i po prostu odpocząć- od problemów, nauki, od wszystkiego. :)
ładnie powiedziane. mimo wszystko święta to według mnie najcudowniejszy okres w roku i nawet z dziwną rodzinką czy niedobrym jedzeniem powinniśmy się cieszyć :)))
aa, zgadzam się. Kocham tę świąteczną atmosferę,ale ona zaczyna się jakiś tydzień przez wigilią;p a nie w listopadzie.
A ja Święta z roku na rok obchodzę coraz mniej. Przytłaczają mnie
świąteczne reklamy, wystawy w sklepach i kolendy w supermarketach. Choinki
nigdy nie ubieram, zamiast tego wyżeram pierniczki i cukierki, które mają
na niej zawisnąć. Na Wigilię zawsze przyjeżdża co roku ta sama rodzina, ok.
10 osób (w tym mój rozwrzeszczany brat cioteczny i wiecznie nadęta siostra
cioteczna). Potem składamy sobie życzenia, które prawie nigdy się nie
spełniają. Potem jedziemy do mojej drugiej babci. Tam oczywiście cała
rodzina (połowy z nich nie lubię). Nudy przed telewizorem. Pierwszy dzień
świąt mija podobnie jak Wigilia.
U mnie tradycją u mnie jest, że nigdy na wigilijnym stole nie stoi żaden
alkohol. Co roku powtarzam sobie, że pójdę na pasterkę i co roku nie idę.
Choć na codzień jestem dość optymistycznie nastawiona, w okresie Świąt
jestem dość negatywnie nastawiona do życia.
Oto Wam się zwierzyłam. Dziękuję. :)
Ja kocham święta u jednej części mojej rodziny tzn. od strony mamy. Wtedy jest bosko, bo jest duuużo osób ok. 15 a teraz jeszcze 2 małych dziewczynek które niedawno się urodziły dojdzie więc już będzie kompletny chaos ale mi się to podoba. Lubie jak cały dom "żyje" ludźmi i naprawdę nie zdarza się wiele spięć między nami zwłaszcza na świętach więc jest niesamowicie fajnie :D U rodziny od strony taty jest troche inaczej. Mniej ludzi, trochę drętwawo ale jakoś udaje mi się przeżyć :D w tym roku właśnie do nich jadę ale cieszę się bo mimo wszystko i tak jest fajnie :D
Nie odbierzcie tego źle- rozumiem, że nie każdy lubi Święta, ale narzekanie na to, że spędza się je z rodziną, w domu, bez awantur, etc...wydaje mi się dość...dziwne.
Pomyśl Mada, że są ludzie, którzy byliby skłonni oddać wiele za to, żeby się z Tobą zamienić.
Co do reklam i sklepów- są wkurzające, ale od tego nikt nie ucieknie.
Choinki ubierać nie musisz, skoro tego nie lubisz ;p.
Życzenia wigilijne...czy ja wiem, czy się nie spełniają? Ludzie życzą sobie najprostszych rzeczy- zdrowia, szczęścia- jeśli nie masz żadnej, strasznej choroby i żyjesz w kraju, w którym nie ma wojen, klęski głodu, etc...można to uważać za szczęście.
Mi zawsze życzą dobrych ocen, Póki co zdaję z klasy do klasy, więc to też się spełnia ;P.
Trzeba patrzeć szerzej.
A to, że nie chodzisz na pasterkę to chyba wynik lenistwa :P, bo ja jak sobie coś obiecam to to robię.
Wiem, wiem, wiem, że są ludzie, którzy sami spędzają Święta i ja im tego
nie zazdroszczę, aczkolwiek mam czasem ochotę, uciec od tego zgiełku i
zjeść sobie w spokoju rybę po grecku i makowca.
Boże Narodzenie to najbardziej komercyjne święta jakie mogą być. Czy choć
raz nie mogłoby być tak jak jest na Wielkanoc? Mniej reklam, w sklepach nie
śpiewają "Alleluja!" itp. Wiem, że to nie mozliwe, ale pomarzyć zawsze
można.;p
Życzenia. Niekoniecznie szczere, co roku powtarza się to samo: "zdrowia
(nie licząc gryp, przeziębień, katarów, angin, gorączek itp.), szczęścia
(oprócz kłotni, nerwów, przykrości, łez itp.)". Ty to rozszerzyłaś i masz
świętą rację. Ale np.w krajach otoczonych wojnami, klęskami żywiołowymi -
ludzie przecież życzą sobie tego samego i nie przynosi to skutków. Albo w
ubogich rodzinach. Tak samo, zdrowia, szczęścia, pieniędzy, żeby im się na
drugi rok polepszyło. A na drugi rok Święta znów obchodzą w nędzy i
biedzie. Jednoczesnie nie twierdzę, że składanie sobie życzeń świątecznych
to jakaś głupota. To piękna tradycja, ale nie trzeba tego brać na serio.
:D
Wcześniej Ty mi się Lady wciełaś :D a hmm co do tych życzeń i reklam to w sumie mi to nie przeszkadza jeśli oczywiście ta cała komercha nie ropoczyna się jakieś 2 miesiące przed świętami :P. Ale tak to lubię iść ulicą widzieć te kolorowe ozdoby i ludzi składających sobie życzenia nawet jeśli nie są do końca szczere. W święta przynajmniej wszyscy starają się być dla siebie mili, każdy jest uśmiechnięty i ja to uwielbiam. Nie jest tak jak codziennie gdy każdy każdemu dupe obrabia. Święta są taką odskocznią od codzienności i jak już mówiłem ludzie stają się tacy jacy powinni być, czyli uprzejmi dla innych ;)
no i to jest fajne. wszyscy się cieszą, są dla siebie mili (nawet jeśli nieszczerze to i tak fajnie wygląda ;P), a o rodzinie już napisałam więc powtarzać nie będę ;D ja tam lubię jak te wszystkie świąteczne reklamy lecą ale gdzieś tak tydzień przed wigilią. kocham tą świąteczną atmosferę...
:))