^^to silikon sie w cyce wsadza?:D nawet nie wiedzialam...ale z wypowiedzią sie zgadzam,tylko po co dajesz dwa tematy?lol:)pozdrawiam:*

P.S.Katie jesteś cudownaaaa!!!:D

Dwa tematy planowane:D:D. Żartuję. Zapomniałem napisać w poprzednim. A nadzieja przecież bardzo ważna.:D:D:D Ona umiera ostatnia:D:D:D Pozdro.

racja :D juz niedługo nowa płyta Katie i mam nadzieje,ze bedzie równie fajna jak 'Piece by Piece' no pozdrawiam;)

o tak, zgadzam się w zupełności i też mam taką nadzieję.. to jest takie słodkie, że ona taka malutka wychodzi na scene, skromnie ubrana, tylko z gitarą w ręku i i tak tłumy szaleja! i nie musi mieć wyglądu Dody, żeby wyglądać i zaśpiewać fantastycznie! :) :)

I właśnie ten jej ubiór mi się podoba. Ubiera się ładnie, ale nie wyzywająco. I w tym też przejawia się jej naturalność.

Też się zgadzam co do jej ubioru, jedna moja znajoma stwierdziła, że w Sopocie rok temu Katie nas olała, bo ubrała się gorzej niż ona na co dzień, a mnie właśnie ten jej ubiór zachwycił, dzięki temu Katie wydaje się być zwyczajną, skromną dziewczyną, i nie sprzedaje się poprzez swój wygląd, ale muzykę.

Otóż to. Bo czy to właśnie nie na muzykę powinno się najpierw zwracać uwagę a dopiero potem ewentualnie na wygląd?? Ona jest tego najlepszym przykładem i plus za to, że umie się zachować na scenie i nie bawi się w jakieś wysilone skandale.

I lubię ją też za to, że gdy śpiewa, wkłada w to całe serce i jest skupiona tylko na śpiewie - bo nie cierpię, gdy piosenkarki za przeproszeniem mizdrzą się do publiczności podczas śpiewania.

Z tym mizdrzeniem się to racja. A wiesz co jest najgorsze?? Jak publiczność daje się nabrać na takie chwyty. Przypomnijmy chociażby słynny i będący już klasykiem koncert Mandaryny w Sopocie 2005r(zwany przez niektórych Sopocką Masakrą Piłą Mechaniczną), kiedy to Mandaryna wychodzi na scenę, a publiczność wyje z podniecenia. No ludzie święci, doceńcie wartość prawdziwej muzyki a nie show. Niektórzy błędnie poczytują to jako umiejętne robienie kariery. Mnie osobiście przypomina to wszystko tylko nie umiejętności muzyczne. I właśnie tutaj ujęła mnie Katie. Po prostu wychodzi na scenę, siada na taboreciku, noga na nogę i po prostu czysta gra na gitarze i piękna muzyka. Bez zbędnego pieprzenia się z makijażem, poprawianiem biustu i sprawdzaniem czy publiczność na pewno widzi jej pośladki i brzuch. Po prostu muzyka prosto z serca, skromność i szczerość. Nieczęsto dziś się spotyka takich artystów. Cieszę się, że są jeszcze ludzie, którzy nie dają się nabrać na wielkie cyce, ale chcą prawdziwej muzyki grającej prosto z duszy. Pozdrawiam;)