Laura Prepon

Laura Helene Prepon

7,8
5 892 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Laura Prepon

Właśnie się dowiedziałam, że Laura wyznaje tę filozofię od lat........ {A!!!!!!!} I Tom Cruise się nią zainteresował..... Może im się uda????!!!!

sossnare

Właśnie przeczytałam tą informacje na jednym z portali! I jeszcze jej obecne zdjęcia! Normalnie paszczur pooperacyjny!!!

Tunieczka

W takim razie co musiała zrobić , żeby scjentolodzy pozwolili jej grać w serialu Orange is the new black gdzie wcieliła się w lesbijke.. *.*

martabulandaa

tak spotykają się, ale z tym botoksem by mogła przystopowac ma dopiero 34 lata ...

sossnare

http://www.pudelek.pl/artykul/66067/tom_cruise_ma_nowa_kochanke_wybrana_przez_sc jentologow/5/#comment_5352fa47e33b3986168b4574

thewolfofwallstreet

http://film.onet.pl/plotki/tom-cruise-nie-spotyka-sie-z-laura-prepon-to-celowy-s zum-medialny/nwnvl
Albo jednak nie są xdd

thewolfofwallstreet

Cóż czytałam o tym, no to może tym następnym się uda.

sossnare

Ja liczę, ze Cruise wyjdzie z sekty. KIdman tego nie wytrzymała, Holmes też, może gość się ogarnie.... Szkoda mi go, dobrze gra.

Szarobure

Oj! Chyba za dużo zainwestował....

sossnare

Do grobu kasy nie zabierze. Coś za coś.

Szarobure

A czy czasem scjentolodzy nie mają chrapki na życie wieczne? Dlatego idąc tym tropem i ich kaska nie przepadnie... Nie ma to, jak materializm... Poza tym mężczyznom w każdej sekcie jest łatwiej, ot, takie "enisowe lobby"... (Pozdrawiam serdecznie.)

sossnare

Myślę, ze wszytkim tam jest tak samo "enisowo" :) - oczywiście oprócz glównego zarządu. I to oni trzymają skarbonkę :)

Szarobure

To fakt, a jeszcze do tego, jak się jest Panem a nie Panią. No może Kristie Alley, wyjątek potwierdzajacy regułę.

sossnare

Chyba bardziej obawia się utraty miejsc pracy. Wszystkie gwiazdy które opuściły sektę, momentalnie zniknęły z ekranów, list pzrebojów itp. Za to jak wchodzisz, to od razu masz profity, bo Twoimi kolegami z sekty są znani producenci, reżyserzy itp. Niektóre filmy sekta w ogóle prawie całkiem finansuje, np Mission Impossible 2. Jak w jednym filmie grają Travolta, Ribisi i Winona Ryder, to zaczynasz się poważnie zastanawiać, czy to tylko przypadek.... Moim zdaniem to dość elegancko zorganizowany układ a la mafia. Polecam w ogóle dokument o scjentologii, niestety nie znam jego tytułu, ale całość zasadza się na tym, iż dziennikarz zaczyna węszyć i natychmiast jest sledzony, fotografowany, szantażowany.
A najgorsze jest to, że od samego początku zakładają, że trzeba Cię inwigilować. Jak wejdziesz, to jest mlosć, akceptacja, chcemy pomóc, itp, a tymzcasem już zbierają na Ciebie haki - np. nagrywają i przechowują sejse z Twoimi prywatnymi wyznaniami. I potem jak chcesz odejść, to straszą, ze pokazą swiatu i wszyscy dowiedzą się, np ze ktoś lubi S&M albo ma skłonnośći homoseksualne. Niektórzy się tego boją. Poza tym jest izolacja, np zakaz korzystania z lekarzy z zewnątrz, korzystania z usług terapeutów z zewnątrz. W ogóle zaprzeczają istnienia psychiatrii, ponieważ choroby psychiczne to ich zdaniem jedynie problemy z tetanami i tylko sesje scjentologiczne mogą to zlikwidować. Jest nawet otwarta placówka w LA: Psychiatry: An Industry of Death. Często mozna tam zauważyć np Jennę Elfman albo laskę z King of Queens.

Szarobure

Też oglądałam ten dokument. Dołujący, ale jak się tak zastanowic, to każda taka formacja rości sobie prawa do elitarności i co za tym idzie wymaga kontroli swoich członków, "gdzie nie spojrzę te same żądze i rządzę!" Założenie "czegoś takiego", to pierwszy stopień do wielkiej fortunki. Tyko ludzi żal... Roztkliwiłam się...
A kto odszedł od scjentologów z aktorów, bo nie kojarzę nikogo, wiem tylko o aktualnych i aktywnych scjentologicznych sławach?...

sossnare

Podobnie dzialają wszystkie sekty, to prawda, chociaż nie każda "przysysa" się do bogatych gwiazd. Sporo też wymaga izolacji od świata zewnętrznego, akurat scjentologia kładzie większy nacisk na PR>
A no właśnie, nie wiesz, kto odszedł, bo oni przestają być wtedy sławni :)
http://www.scientology-lies.com/ Tutaj mozna znaleźc różne nazwiska :). Kiedyś ta strona w ogóle była wymieniona na wikipedii. Pod artykulem byla strona oficjalna sekty, potem strony

Szarobure

To fakt większośc religii = sekt woli żerowac na biedzie i nieuctwie biedaków życiowych, strzygą te swoje owieczki i strzygą, a czego to nie naobiecują????! Scjentologia zaś skupiła się na majętnych zagubionych, cynicznie mówiąc "dobrze pomyślane", ten kto na to wpadł musi byc uzdolnionym mentalistą. Weszłam na tę stronę o scjentologicznych kłamstwach., ale mój angielski nie jest "wery gud", ale zrozumiałam, że gnębią pewną dzienikarkę, a taki aktor promuje scjentologię... (Pozdrawiam serdecznie.)

sossnare

Nie zgadzam się że sekty to religie. Sekty różnią się od religii m.in tym, że ludzi po prostu osaczają, zamykają (często fizycznie).
Żadna religia też nie wymaga płacenia składek, żeby należeć do Kościoła :) - ofiary itp. są jednak dobrowolne. Jak w sekcie nie wpłacisz składki to wywalają cię z kościoła. Z normalnego kościoła nikt cię nie może wyrzucić, ewentualnie można samemu się odciąć od sakramentów, ale jak cię np ochrzczą to do końca życia już należysz do danego kościoła.
No i nie znam żadnego kościoła, który by uważał, ze należy przestać chodzić do lekarza, a ograniczyć się do zabiegów religijnych. NIe spotkałam księdza, pastora, rabina, który kazalby swoim wiernym rzucić terapie i zastąpić ją modłami :). Generalnie zasada jest taka, że jak ci jakiś duchowy guru karze rezygnować z leczenia, to spiep.rzaj jak najdalej, bo to sektą zalatuje. "_"
Jest też spora różnica w podejściu do innych religii. Papież czy Dalaj Lama są nastawieni pokojowo do innych wyznań :).
Gosciu który na to wpadł, czyli Hubbard, był (średnio udanym) pisarzem science fiction, więc inteligencji mu akurat nie brakowało.

Szarobure

Wiedziałam, że prawdopodobnie wchodzę na grzązki grunt dyskusyjny. Cóż, mam inne zdanie na temat religii, jako systemów organizacyjnych, bo wszystkie są odłamami innych, więc są sektami. Jeżeli chciałybyśmy wykluczyc spośród nich tę, która była na samym początku, to jest to zgoła niemożliwe, chyba, że za punkt wyjścia wieźmiemy jedynie Biblię, jako Pismo Święte, to jedyną religią "prawdziwą" byłby judaizm. Poza tym według ogólnej wiedzy Jezus Chrystus nie był ani katolikiem, ani chrześcijaninem, ani nawet protestantem, był wyznania mojżeszowego, podobnie jak Jego apostołowie i rodzina. Czyżby więc tylko judaizm nie był sektą? Chociaż w dzisiejszych czasach sam judaizm jest tak podzielony, że można by rzec, że jedną wielką sektą, odłamem. Powyższe pytanko mi się po prostu nasunęło, nie żebym czekała na potwierdzenie czy zaprzeczenie, chodzi mi tylko o wyjaśnienie mojego wcześniejszego założenia religie=sekty. Nie zamierzam nikogo przekonywac do moich spotrzeżeń, bo („łaskawie”) uważam, że każdy ma wolną wolę do swych „uważań”. Nie będę również przytaczac przykładów nie-dobrowolności skladek w znanych nam kościołach, czy wkraczania przywódców religijnych w sferę zdrowia i medyczną, nie napiszę niczego o nastawieniu pokojowym powyższych Przywodców Duchowych do innowierców, bo pewnie wybuchłby między nami gorący, bezsensowny, kolejny spór religijny, a mam nadzieję, że kiedyś o duchowości ludzie będą ze sobą romawiac, a nie przekonywac, żeby moje było na wierzchu. Acha! Najważniejsze! Pragnę zaznaczyc, że cenię sobie Pani zadnie, dotyczące religii, jak również informacje scjentologiczne i również muszę napisac, że też robi mi się przykro, gdy aktor/aktorka, których lubię, przyłączają się do organizacji Pana Hubbarta. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego dnia=tygodnia=roku=lat następnych.
P.S.: Co Pani myśli o "Żywocie Briana wg Monty Pythona"?

sossnare

Hehe, aż tak stara nie jestem, żeby do mnie na Pani trzeba było ;). Mam taką zasadę, ze w ogóle staram się tematów religii nie poruszać na forach, bo najczęsciej kończy się to wojną na noże a i tak nie przekonam nikogo do swojego zdania (ani nikt nie przekona mnie) ;). Jeśli chodzi o Pythonów, to ich bardzo lubię w Latającym Cyrku. Żywotu Briana nie oglądałam, nie miałam okazji. Może kiedyś ?

Szarobure

Z tą "Panią" to byc może przesadziłam, (perdona me, por favor, prastitie pażałujsta, "przepraszam po niemiecku", itp.) ale postanowiłam wyczuc czy sobie życzysz bezpośredniości, bo to różnie bywa..., zwłaszcza, że Ty również zwracalaś się do mnie bezosobowo, więc wolałam nie ryzykowac... Szczerze mówiąc=pisząc to uwielbiam dyskusje religijne, choc to bardzo ryzykowne, ale gdy się trafi na osobę niefanatycznie wierzącą, to korzyśc duchowa jest obopólna, bo zmusza do refleksji nad swoim światopoglądem albo wręcz przeciwnie można się utwierdzic w poglądach... A z tego co zdążyłam zaobserwowac, to jest niewielu tych, "którzy tę drogę znajdują", a jeszcze mniej tych, którzy nią podążają... Zastanawia mnie to, że tak bardzo chemy się nawzajem przekonywac do swoich przemyśleń... po co to? Dlaczego tak bardzo chcemy byc w elicie religijnej? (Ojoj! Jakie pytanko egzystencjalne mi się trafiło!!!??) Kiedyś słyszałam dowcip, który obrazuje racje religijne, pozwól, że go przytoczę: " Przychodzi dwóch skłóconych ze sobą Izraelitów do Rabina, żeby rozwiązał spór. Rabin wysłuchał pierwszego i mówi: „Masz rację.” Wtedy drugi przedstawia swoje argumenty, więc Rabin go wysłuchał i mówi: „Masz rację.” Na to odzywa się Uczeń rabiniczny: „Rabi, to niemożliwe, żeby dwóch ludzi o sprzecznych poglądach miało rację…” W odpowiedzi Rabin na to: „I ty również masz rację.”"
A "Żywot Briana" w pełni oddaje obawy fanatycznie wierzących, jest miodem na serca niewierzących, a dla stabilnych duchowo jest super rozrywką, tak, że każdy znajdzie coś dla siebie... Udanego del ponte życzę.... I serdecznie pozdrawiam filmwebową koleżankę.

sossnare

:)
Nie wiem, jak inni, natomiast mogę mówić za siebie. Jeżeli wierzysz, ze coś jest jedyną najlepszą drogą do szczęścia, to z natury sprzedajesz to innym. Jeśli ktoś znałby idealne lekarstwo na raka, to wątpię, by chował je w szafie :). Dlatego nie wydaje mi się, zeby pasowało tu pojęcie elitarności, które zakłada coś zupełnie przeciwnego. Ale moze niektórzy tak myślą?

Szarobure

Cóż, z doświadczenia wiem, że głęboka wiara w jedyną, najlepszą drogę do szczęścia, często pozostaje jedynie subiektywnym odczuciem... To tak, jak z ubraniami - nie wszystkie są dla wszystkich, nawet jeśli jednej puszystej w czymś jest ładnie, nie oznacza, że inna grubaska też będzie w tym ciuszku wyglądac super, nawet jeżeli ta pierwsza będzie drugiej go zachwalac, tak więc nie ma pewności, że to, co najlepsze dla jednego, będzie bardzo dobre dla innego człowieka, a to tylko kwestia ubioru.... A biorąc pod uwagę przykład lekarstwa na raka, to z lekarstwami również bywa podobnie, jak z ciuchami... Myślę, że podobne schematy działają również w sferze duchowej, ta nasza "głupia" wolna wola.... Chociaż to chwalebne, gdyby było takie idealne lekarstwo i to ogólnie dostępne, bez żadnych oplat, dzięki hojności jakiegoś idealisty/-tki.... Elitarnośc - już wyjaśniam - z reguły każda religia twierdzi, że jest tą wybraną i prawdziwą oraz jedyną, czyli elitarną, a gdy ktoś się do niej przyłącza "z automata" ląduje w danej elicie religijnej... (Mam nadzieję, że początek maja był udany?)

sossnare

Nie bardzo, bo jestem chora przewlekle niestety....l
Jeśli chodzi o elitarność, to też zalezy od poszczególnej grupy. Jeśli chodzi o sekty, to faktycznie najczęściej tak jest. Z kościołami jest trochę inaczej, przynajmniej z tymi wiekszymi - chrześcijaństwo się zmieniło bardzo po soborze :).

Szarobure

Hmmmm....., w takim razie sparafrazuję wypowiedzi myślicieli biblijnych "każdy zatem niech pozostanie przy swoim zdaniu"... , bo "każdy z nas zda sprawę za siebie" oraz "w każdym narodzie miły Bogu jest ten, kto się go boi i sprawiedliwie postępuje", a w sprawy soborów, niewolników wiernych i roztropnych czy gurowych olśnień duchowych nie wchodzę, gdyż hierarchie we większych kościołach są również (...)
I tak od scjentologii żeśmy sobie super poklikały, cóż czuję pewien niedosyt, bo duchowe rozważania są ekstra! No i życzę zdrowia!
"A teraz coś z zupełnie innej beczki": Czy widziałaś może "Elementary" i "Sherlocka" ostatniego? A "Mentalistę"?

sossnare

Jakoś nie kręcą mnie nowe seriale. Jesli chodzi o kryminały, mam ogromny sentyment do "Monka" :)

Szarobure

>>>Żadna religia też nie wymaga płacenia składek, żeby należeć do Kościoła :)

http://www.polonika.at/vademecum-polaka-w-austrii/sprawy-obywatelskie/98-skladka -na-kosciol


>>>Z normalnego kościoła nikt cię nie może wyrzucić

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ekskomunika


>>>No i nie znam żadnego kościoła, który by uważał, ze należy przestać chodzić do lekarza, a ograniczyć się do zabiegów religijnych.

...zakładając, że lekarz nie jest na przykład specjalistą od in vitro, badań prenatalnych, nie zajmuje się terapią wymagającą komórek macierzystych, albo po prostu nie chciałby zrobić przeszczepu jakiemuś szintoiście.


>>>Papież czy Dalaj Lama są nastawieni pokojowo do innych wyznań :).

Dopiero ostatnio. Poprzedni papieże zapisali całe biblioteki podbojami i wyrzynaniem wierzących inaczej, kto wie, może scjenotolodzy po dwóch tysiącach lat też spokornieją.
A Dalaj Lama nawet dziś ma słabsze chwile.
http://www.theage.com.au/national/dalai-lama-arrives-to-welcomes-and-taunts-2008 0611-2p30.html?page=2

kanGuru

Witam! Trudno się nie zgodzic z powyższymi argumentami, przywódcy światowi, ci religijni i parareligijni także, zazwyczaj mają "słabsze chwile", przypomina mi się scena z "Dnia Świra", że każdy z nich chce byc bardziej "mojszy" za swoją "prawdą życiową", a gdzieś między nimi MY - ludziki ubogie... duchowo. {Podobał mi się ten fragment wypowiedzi: może scjenotolodzy po dwóch tysiącach lat też spokornieją.}. Pozdrawiam, udanego Maja życzę i kolejnych super mięsięcy rónież.

sossnare

taaa...laska ma 180cm wzrostu a karzełek tomuś 160, idealna para;)

alan09

Cóż, chciałam wnieśc coś pozytywnego do tamtej plotki, która raczej nie będzie miała swego spełnienia, więc nie ma się o co martwic. A tak w ogóle, czy cm wzrostowe mają az takie znaczenie, gdy ludzie się kochają!?? Pozdrawiam serdecznie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones