sory za odgrzebanie tamtu, ale dlaczego 15 letnia dziewczyna gra w takim filmie i w takich scenach?
Dobre pytanie. Dla wiarygodności scen?
Przy okazji wejścia do kin jednego z filmów w stylu "ona młoda-on starszy" (nie pamiętam tytułu, być może "Była sobie dziewczyna"), miesięcznik Film wypuścił ciekawy artykuł na temat tego, jak potoczyły się losy młodych aktorek, które zaczynały swoją przygodę z filmem rolą lolity tudzież dziecka molestowanego seksualnie. Na 8 czy 9 podanych przykładów, tylko jedna dziewczyna nie wpadła w nałogi, nie popełniła samobójstwa lub nie spotkało ją inne nieszczęście.
Podobno tak młode aktorki mają zawsze na planie pomoc psychologa, który czuwa nad właściwym przebiegiem kręcenia scen erotycznych czy też takich, w których ten wątek jest poruszany. Zwykle też są tam rodzice, bo ich zgoda jest wymagana. Nie zmienia to faktu, że jest to na pewno duże obciążenie psychiczne dla dziewczyn i nie zawsze cel uświęca środki.
nie wspominając o tym, że scenę nagrywa się może w godzinę, a potem można zapomnieć, ale film ZOSTAJE. nieważnie czy rówieśnicy, czy rodzice kolegów z klasy, nauczyciele czy później własne dzieci, każdy może zobaczyć.
tym sposobem taka dziewczyna może się już nie uwolnić od wiadomego wizerunku.
poza tym dzieci kiedyś dorastają i zaczynają rozumieć pewne rzeczy inaczej, a wtedy nie wiem co można czuć do rodziców wiedząc, że zezwolili na coś takiego nastoletniej dziewczynie, zamiast ją chronić.
myślę, że jest cała masa nieco starszych aktorek o wyglądzie dziecka, które mogą z powodzeniem grać takie role, nie trzeba koniecznie ryć psychiki 15-latce.