Jako datę zgonu podczas zaginięcia i braku oznak życia - uznaje się rok zaginięcia, a czasami dokładną datę... co w tym dziwnego?
Nie ma to jak temat sprzed ponad 5 lat. Zaginionych, którzy przez lata się nie odnajdują uznaje się za zmarłych.
To oczywiste, tylko skąd wiadomo dokładny dzień "1890 - 09 - 16". Na podstawie zeznań? Wtedy był widziany po raz ostatni?
tak czytam twoje wypowiedzi i widzę że są jakieś dziwne, czemu są takie dziwne. przez przypadek czy... celowo ?