Niestety, nie dałbym jej za ten występ żadnej nagrody. Jednak nie było jej tam dużo, a gra była słaba wg mnie.
Może i rzeczywiście to nie jest rola godna nagród,ale jak na panią Carey (o której-po "Glitter"-mówilo się i pisalo,że jej talent aktorski przypomina drzewo lub ścianę) jest lepiej niż nieźle.Ja np. nabralem po tej roli pewnej dawki szacunku.
Moim zdaniem ona jest przykładem na to, że wszystko zalezy od reżysera. W Glitter masakra, a w "Hej, skarbie" moim zdaniem zagrała świetnie. Było jej mało, ale naprawde ciężka praca i Lee jako reżysera i samej Carrey, dała rezultat. carrey jest dla mnie przykładem, że każdy może być aktorem, bo jest człowiekiem. Tak ja to widzę.