powrót do forum osoby Mel Gibson 
Ma w dupie poprawność polityczną i nie boi się powiedzieć prawdy. Pochowajmy go na Wawelu.
Wiesz co - ostatnio szmatławiec radaronline podał że Oksana "twierdz" choć nagrane nie ma, że Mel "chciałby mieć krew żydowską na swych rękach"
No proszę, już tak prosto z mostu jedzie ;) Jeśli wyszło to z jej ust, a nie gazetki to widać, że coś jest na rzeczy i ... ściema goni ściemę.
Im więcej mięska dostarcza Oksana tym mniej jej wierzę...
Najpierw "wstęp" gdzie ogłosiła, że na dniach świat dowie się o Melu (co to k... premiera jakiegoś hitu?), później kolejne nowinki...
Która katowana kobieta pozwoli sobie na taki cyrk?
Odpowiedź jest oczywista...
I tu pojawia się pytanie, które już zadał m.in. piotrbimbasik.
I jeszcze fragment wywiadu odnośnie wypowiedzi antysemickich i tego, że Hollywood się na Mela uwzięło i chce go zniszczyć:
-Czuje się pan niezrozumiany przez media?
-To jest walka, której jednak nie traktuję poważnie, choćby dlatego, że nie jestem w stanie jej wygrać. Ktoś chce mojej głowy – właśnie Hollywood z lubością buduje mój wrogi wizerunek konserwatywnego republikanina. Jest to absolutnie oburzające, ponieważ nigdy nie wspierałem sił politycznych.
-To proste: po tych występkach napotyka pan na głęboki brak zaufania.
-Co więc jeszcze mam zrobić? Te moje "zaprotokołowane" wypowiedzi były absolutnie przesadzone. Mówiło się, że wygłosiłem tam całą tyradę, przy czym ja byłem zbyt pijany, by wypowiedzieć więcej niż pięć zdań. To był dzień, w którym Izrael wkroczył do Libanu (w rzeczywistości było to sześć dni później – przyp. red.) i pod wpływem tych wydarzeń w moim pijanym mózgu zrodziły się te idiotyczne komentarze. Kiedy następnego dnia czytałem o tym w prasie, pomyślałem: Oh fuck, strasznie mi przykro. I od tego czasu ciągle za to przepraszam. Wielokrotnie. W amerykańskiej telewizji. Jak długo jeszcze mam przepraszać?
To smutne, co spotkało tego człowieka, współczuję mu. Gdy się jest popularnym i widzi, że Izrael morduje dzieci, to trzeba po prostu zacisnąć zęby i to przemilczeć. Niech przypadek pana Mela Gibsona będzie nauką. A co do jego związku z Oksaną, to zachował się jak idiota. przecież widać, że ona zarabia na rozwodach. Uważam, że aby zażegnać tę modę na zarabiane pieniędzy w ten sposób, należy w przypadku rozwodu dzielić majątek według zarobków, tzn. jeżeli 80% majątku wypracował Mel, to on dostaje 80%, a resztę ona. Podobnie z Woodsem. Jego też mi szkoda, że o Duchovnym nie wspomnę (choć w przypadku "Hanka Muldera" to mógł być chwyt marketingowy).
Ten świat jednak stanął na głowie - Olivier Stone też teraz przeprasza Żydów za to że powiedział głośno prawdę iż media są pod Ich kontrolą (do sprawdzenia na (IMDB). Oczywiście już został podobnie jak Mel nazwany antysemitą.... Nowa definicja antysemity na miarę XXI wieku - "każdy kto ośmieli się w jakikolwiek sposób skrytykować JAKIKOLWIEK postępek Żyda jako jednostki, Żydów jako narodu lub polityki państwa Izrael - choćby nawet, a może przede wszystkim krytyka ta w pełni znajdowała logiczne uzasadnienie ". O dominacji Żydów w mediach może świadczyć choćby rozmiar nagonki rozpętanej wokół Gibsona.