Człowiek napisał scenariusze do kultowych już tak dziś filmów jak "Chłopaki nie płaczą", "Poranek kojota" i... "Gulczas, a jak myślisz". Cóż za skrajności! :D
No właśnie. Czy to nikogo nie zastanawia, że napisał rewelacyjne "Chłopaki nie płaczą" a reszta to już same gnioty? Według mnie scenariusz do "Chłopaków" musieli za niego solidnie poprawiać script doktorzy. Innego wytłumaczenia nie widzę.