zmiencie je bo sie na nie nie mogę patrzec
http://www.gudejko.pl/images/photos/midi/a/M/Ligienza_Piotr_01.jpg
http://www.filmpolski.pl/z1/67o/44667_1.jpg
Jak wróciliśmy do szkoły też było ciekawie. Haa szłam sobie schodami na górę i Oskarek też szedł i KoKo. Idę, a Oskarek mnie mija i wbija mi szpilkę w nogę... Wrzasnęłam ,,ałłł!" bo trochę zabolało:D
Później poszłyśmy na świetlicę i usiadłyśmy przed kompem. Przyszedł Pan Gie i zaczął się gapić. Gapił się i gapił i gapił... Wkońcu to zauważyłam i zaczęłam robić to samo, więc się zdedził i poszedł obok do Lisa :D
Ale najlepsze było później:D
W przedsionku leżała na ławce kurtka Pana Gie, taka Tygryskowa:D
A ja wsadziłam do jej kieszeni różowe rękawiczki Joasi. A Ona do mnie ,,wyciągnij to, bo idą!" a ja ,,no to niech idą" haha i przyszedł Lis ;) najprawdopodobniej widział te rękawiczki wystające z kurtki. Zmienił buty i już się przedygałam, że chce zabrać kurtki;D ale na szczęście niee:D
Joasia szybko wyciągnęła rękawiczki jak już odszedł, a okazało się, że tam w kieszeni była obsmarkana chusteczka :DD
A za chwilkę siedziałyśmy sobie na ławce i Tygrysek był koło nas. Napisał do mnie Patryk, a ja powiedziałam ,,ej, Joasiu.. On znowu do mnie napisał! ale już mu nie odpisuję" a Tygrysek wyskoczył z tekstem ,,obrazi się" a ja nie byłam pewna co powiedział więc zapytałam zwyczajnym ,,co?" a On powtórzył ,,obrazi się na ciebie" a Joasia ,,olej go" haha xD
Pan Gie dał mi radę !!;D której posłuchałam dopiero po tygodniu;))
I ZApomniałam napisać, że we wtorek Kubuś przyszedł do szkoły w tym swoim zabawnym krawacie!! Hahaah wpadłam w straszny brecht, gdy Go w nim zobaczyłam... Ale wyglądał nawet ładniee :] =*
Poniedziałek.
Lamusy na długiej przerwie miel lekcje na parterze. Wracałyśmy z obiadu a KoKo siedział na ławce, praktycznie sam. Więc ja idę i się na Niego cały czas patrzę i nawet się do Niego uśmiechnęłam;) a On już wpadł w swój zaciesz i był we mnie wpatrzony jak w obrazek;) ha! Oto jest sposób na KoKo!! ;D
Ha później poszłyśmy do sklepiku, ponieważ ja chciałam gumę! xD
Stanęłam sobie przy ścianie, a Mikołaj z Oskarkiem się na mnie gapili i coś tam na mnie rozmawiali;D Joasia kupiła gumy.. I mi mówi, że nie było różowych... Zbulwersowałam się ,,jak to nie ma?! ale ja chciałam różową!" i podała mi te gumy zrzucając jedną na podłogę(specjalnie)... Powiedziałam ,,kurwa!" podniosłam i odeszłam... Ale Parszywce się zdziwili jak powiedziałam to:D hah
We wtorek gdy ~powinniśmy mieć basen siedzieliśmy piwnicy w na ławeczce i "śpiewaliśmy" :D . Ha ludzie przechodzili, alee co z tego:) i nagle Kuba biegnie.. hahah ale się zdedziłam:] mam nadzieję, że tego nie słyszał, bo się zamknęłam jak Go zobaczyłam ;) =*
Wczoraj (czyt.środa) wracałyśmy ze sklepiku, a tu Ania podniecona leci i mówi, że jest ,,sensacja" xD , więc jej słuchamy. Opowiada nam, że Zioma i Gillette grają z Pasztetem i z Łukim w karty... Hahaa ni uwierzyłam, dopóki nie ujrzałam na własne oczy ;) . Kazałam Joasi pójść i zrobiić im foty, ale Łuki zaczął mieć jakieś sapy do niej ;pp ha
Dzisiaj i tak było najlepiej ;) Kuba śnił mi się w nocy... Zastanawiałam się dlaczego, ale teraz mam już odpowiedź, po prostu to był proroczy sen :) ha. Miał mi podarować wodę z pokrywką od sz***a, a podarował mi liście z kwiatka ;) i to nie w plastikowej białej misce, tylko za bluzkę:D
Apel się kończył i dyrektorka zaczęła gadać, żeby wyjść kulturalnie.
A Kajak do Mojego Kubusia tak:
-Jakub Duda
-słucham
-czy Ty wiesz co to znaczy kultura??
-tak, wiem
-więc?
-przepraszam (zrobił tą swoją przecudowną minkę, że niby ze skruchą:D)
-no
Hahaha a ja nie wiedziałam co Kajak gada, ale usłyszałam, że gada coś... a że los tak chciał, że akurat wpatrywałam się w Kubusia:) to wiedziałam co gada i do Kogo:) ahh ten Rozrabiaka ;*** hahah
A później poszłam z Anią do sklepiku. Właściwie to było już po dzwonku na lekcje, ale co tam:) nie żałuję!! ;P
Stałam przy okienku i Marta podała mi soczek, a ja czekałam na resztę... Nagle czuję, że ktoś coś mi za bluzkę wkłada, ale tak delikatnie, że prawie nie czułam:) zorientowałam się jednak i powiedziałam (zupełnie nieświadomie!) ,,oj wes" i się odwróciłam i co? Tak. Okazało się, że to Kuba;* byłam taka happy:) ha On mi odpowiedział ,,co weś? odsuń się dziewczyno" a ja na to ,,ale moja kasa!" i Kubuś mnie wypchał i stanął na moim miejscu, a Marta mi podała moją resztę przez "dziurę" między Kubą a Cipkiem :)
Kuba powiedział do mnie DZIEWCZYNO ;)) ale masaa xD podjarałam się ;p =*
Na fizyce przyszła Pańcia i ogłosiła, że jedziemy wcześniej do domu i nie mamy polskiego.. Każdy się zacieszał ;D
Jak już wchodziliśmy do autobusu, Kuba próbował walnąć Joasię lub Łysego śniegiem, lecz niestety nie umie celować i trafił w Karolinę.. :D
Dzisiejszy dzień był wyjątkowy ;))
Prawie rozwiał moje wątpliwości, choć jeszcze nadal jakieś są... Ale już niewielkie :)
DZISIAJ DOSTAWALIŚMY PĄCZKI NA OBIAD!!! A KoKo NIE BYŁO!! HAHAH NIECH ŻAŁUJE CHŁOPAK:)) haah Kuba nie umie jeść pączka tak jak ja:D ;*** =*
Piątek.
Czekaliśmy na lekcje pod 114, a Lamusy mieli wuef, więc kręcili się po okolicy:D
Damian siedział na oknie, ja podeszłam pod niego, coś tam z plecaka chciałam. I nagle mówi ,,patrz, tam twój Lamus jest" a Kuba stał przy okienku do sklepiku. Zaczął się jeszcze drzeć ,,ej Duda Agnieszka Cię kocha"
...
Ja się zdedziłam <o_O> i powiedziałam ,,weź się zamknij!" a Damian ,,niee" i dalej się darł... Joasia stała obok mnie i postanowiłyśmy jak najszybciej spierdalać, póki mnie nie widzi. Zaczęłyśmy biec, a On w jakiś magiczny sposób znalazł się za nami i powiedział do Joasi ,,jeszcze szybciej, bo nie zdążycie" haahha ahh Ten DuDa !! xD =*
W sobotę pojechaliśmy na łyżwy i było zajedwabiściee :]
Kiedy wybieraliśmy sobie łyżwy i Valdi zapisywał Pasztet stał w drzwiach. Ja mówię, że IIa, a Valdi ,,o jesteś Agnieszka" a Marcina ,,a czy e?" haha jak mógł tego nie wiedzieć?!
Jak już autobus stał i wychodziliśmy Guz gadał do mnie coś o Cebularzu, a Borsuk ,,ej Cebularz Waldek też jedzie?" a Joasia ,,Cebularz nie reaguj:D" hahah
Jak już zajechaliśmy na lodowisko, czekaliśmy jak jakieś głupki na te 'zegarki' Marcin do mnie podszedł i powiedział do tego czegoś ,,halo Agnieszka słyszysz mnie?" XD żal
Hahah bałyśmy się wejść na lód, ale wreszcie weszłyśmy. Było strasznie ślisko. Pasztet podjechał pode mnie, ale ja do Niego powiedziałam ,,idź ode mnie" a On ,,a co nie lubisz mnie?" ja ,,oj nie o to chodzi" i odjechał... :D
Później jeździłam przy bandzie. Kluczyk zjechał na bok i powiedział ,,no jedź" a ja na to ,,taa jakbym jeszcze umiała t by było dobrze" a On ,,a co nie umiesz jeździć?" ja ,,no, niestety nie umiem" On ,,a nauczyć Cię?" ja ,,no, możesz spróbować, ale później tamtą--->" On,,ok" . Śpiąca patrzyła na nas z wściekłością, gdy jeździłam sobie z Piotrusiem za rączkę:D haha ale najlepsze było wtedy, gdy powiedział ,,no, to teraz sama próbuj" ja na to ,,nie, boję się" i się nagle zachwiałam:D haah jak zwykle zaczęłam wrzeszczeć:D a On ,,no przecież jeszcze cię nie puściłem" haah no i zawiózł mnie pod barierkę:)
Potem rozmawiałam z Pyśką:) no i to Ona sama do mnie zagadała! A wcześniej jak szłam z Joasią powiedziała do nas ,,powodzenia" ale takie oddzielnie do nas:)
Ale wracam do tego. Więc ja sobie zjeżdżam do barierki i Pysia zjeżdża. Uśmiechnęła się do mnie i zapytała czy umiem jeździć, a ja na to, że niee.
Ona też mówi, że nie umie i pokazuje mi, że łyżwy ją obcierają. Ja mówię, że mam jakieś dziwne bo jak miałam ściśnięte to mnie bolało, a jak rozluźniłam to mi noga leci na bok. Stwierdziłyśmy, że obie mamy pecha i zaczęłyśmy się brechtać razem ;DD
Następnie jeździłyśmy z Roczonem, który był w środku i który twierdził, że mi wychodzi, a Joasi niee:D
Nic ciekawego już się nie działo...
Potem w szkole Pan G się nas spytał czy Jego klasę widziałyśmy. :)
A wieczorem.. hahahah Roczon mnie przeprosił! ZA NIC! xD haha ale spokoo ;]
A dziś doprawdy było zabawnie :D
hahaah
Napisałyśmy karteczkę do Lamusów, że jak będą grać w karty to niech napiszą, wtedy pośpiewamy ,,Szmaragdy i diamenty" i przykleiłyśmy taśmą do kaloryfera:D
Niestety później jej już nie było.. Pewnie Krwawy Rolnik z Gillette zabrały! Ufff
Na wuefie Lamusy przyszli i grali z chłopakami w ręczną. Hahahaah ale szpanowali:D ale i tak największy brecht był z Roczona.. co On wyrabiał hahah. Napisałyśmy do Niego esa z telefonu Joasi, że fajnie szpanuje, a później Oni już do siebie 'kotq, misiaczku' XD. Tymczasem Lewuska zmieniła Tygryskowi w telefonie siebie z tapety.
Mieliśmy biologię łączoną z klasą IIc, w której była tylko Karolina Chwil:D ha zaprzyjaźniłyśmy się:D ale to nieważne jest. Siedziałyśmy sobie na ławce pomiędzy 114, a 115, a Slamsy siedzieli na 'swojej' słynnej ławeczce:D ahhahh rzucaliśmy w siebie wszystkim:D tzn. ja nie rzucałam ale Oni a ja się przyglądałam :D i brechtałam, rzecz jasna. Roczon miał picie z BIEDRONKI haaha, ale gumy miał normalne podobno:D.
No i tak sobie siedzę, a na przeciwko mnie Pasztet. Wgapiamy się w siebie. A ja nagle w brecht..! Hahahah no nie mogłam, więc uciekłam:D
a to wszystko z tego powodu, że w sklepie wkładałam rogalika do woreczka i nagle idzie Roczon, spojrzałam na Niego i w tej samej chwili rogalik mi wypadł z woreczka, woreczek z ręki, wszystko do koszyka, ale co najlepsze to w tej samej sekundzie co go zobaczyłam:D hahah. No więc sobie to przypomniałam i dlatego w brecht wpadłam xD ... ;p
Później jak szłam ze stołówki Borsuk powiedział do mnie ,,eee ty Cebularz" ja nic ,,Cebularz!" a ja się odwróciłam, zrobiłam lekki zaciesz i powiedziałam ,,ja Ci tu zaraz dam Cebularza:D" haah i coś jeszcze mamrotał ;p
A potem .... hahah:D
Weszłyśmy do przedsionka, Ostrówek nadal tam był. Zmieniam buty, zakładam płaszczyk, szalik... i nagle widzę, że Borsuk do mnie idzie:D ha myślę sobie 'co On ode mnie chce' a tu się okazało, że On miał śnieg:D . Powiedziałam ,,niee, idź z tym śniegiem!" i odskoczyłam, a On za mną:D haha złapał mnie i ja się skuliłam zasłaniając twarz:D wszyscy wgapieni na nas... I On tak się ze mną siłuje, próbuje tym śniegiem coś zdziałać, lecz ja się nie daję:D hah. Mówił do mnie coś w stylu ,,no weź, ja cię tak ładnie Cebularz nazywam.." i coś jeszcze mamrotał o Cebularzu. Joasia zaczęła gadać ,,eeee Cebularz ale masz branie" ehh Ta jak coś walnie, to naprawdę:D . Wkońcu Dawidek sobie odpuścił i odszedł z zacieszem ode mnie:) hah ale nie mogę, to trwało tak długo, kręciliśmy się zapewne gdzieś po połowie tego przedsionka, ale było zabawne;D hahah =D
ale się zdziwiłam, że On mnie tak męczył ,a nie Joasię... ;>
Za chwilę Pan G wziął śnieg i powiedział ,,o to ja sobie w Pieczarki porzucam" i zaczął w nas celować śniegiem, ale jakoś wcale nie trafił... <zez> ;D
No i zaczął śpiewać! Znowu tak ślicznie fałszował..! To było przecudownee... ahh. 'wino wino wypij do dna, słodkie wino każdy ma' xD no On tak fajnie to robił, że nie mogę:D i Kubuśka chciała, żeby On śpiewał, ale ,,ją chyba pojebało'' ;>
Przyjechał Ich autobus. Oni podeszli, aby zabrać swoje rzeczy. Pan Gie powiedział ,,narazie Pieczarki" a ja na to ,,Taaa.." ;) a Borsuk powiedział takie coś ,,Cebularzu mój" więc ja to wykorzystałam i zapytałam ,,ej, a lubisz Cebularze?" a On ,,niee" a ja dodałam ,,no i masz rację, niedobre są. ja też nie lubię:D" i poszedł z zacieszem ;) ha
Eeeeeeee.... a PARSZYWCE oczywiście nie mogli dupy ruszyć i do sql przyjść! A to ostatni dzień ;\ ohh no i przewalone. Wytrzymaj Agniesiu jebane dwa tygodnie !
KUBUŚ !!! ;*** ;) =*
Opowiem mój sen ;))
Na początku siedziałyśmy na drugim piętrze przy ścianie tej, co Wróblowa zawsze stawia za karę;p chyba z Joasią, Olą i Łysym. Przechodzili Parszywce(szli w stronę 202) i nawet nie raczyli spojrzeć. Zero reakcji.
Później znowu siedziałyśmy w tym samym miejscu, nie pamiętam z kim. Przechodzą Parszywce(znowu w tą samą stronę). Ja z Ziomą wstałyśmy i zaczęłyśmy ich śledzić:D szłyśmy za Nimi, Raff był po drodze. Oni zatrzymali się na schodach na dół z drugiego piętra(ale nie tych co schodzili koło 202, tylko tych drugich. najwidoczniej szli tak przez całą szkołę, a my za Nimi;D) my z Ziomą schodzimy na dół, pamiętam, że miałam białą bluzę i szłam tak pewna siebie :) KoKo powiedział coś do mnie(nie pamiętam co), jedno słowo powtórzone trzy razy:) no i wtedy Zioma chyba stała się Kolką, czy może później już to było(?) i wspomniałam jej jak to Edłord powiedział cztery razy ,,przepraszam" ;))
Potem też w tym samym miejscu:D stałam. Łysy i chyba Padlina też siedzieli w tym przejściu, co się wychodzi z 213 i 214. Parszywce zbiegają schodami na dół(znowu tymi koło 202) a tu nagle GRAŻYNA CHILIMONIUK (nie wiem czy dobrze napisałam, ale co mnie to;p)hahah drze się APARACIK! hahaha jak to zobaczyłam to nie mogłam;p
Pobiegłam szybko do Łysego żeby mu powiedzieć, że nie tylko my Go tak nazywamy i nasza nazwa zrobiła się popularna:) , alee zaczęłam się tak brechtać, że już nie mogłam... Tak głośno, zabawnie, płakałam ze śmiechu i nie mogłam tego powstrzymać. Chłopaki z klasy (chyba Krępa i Bull~Dog lub Tukoski) gadali jaki to ja Dałn jestem czy coś takiego, jak zwykle.
Siedziałam przy ścianie, a Łysy tak przy mnie na przeciwko, bliskoo. Jego ręka była na moim kolanie i tak siedział i czekał. Czekał aż się uspokoję. No i się doczekał... Wkońcu się uspokoiłam i opanowałam śmiech i Dałna;p. Korytarzem przechodzili od prawej: Paulina Stefańska, Aldona Socha i Kuba. Patrzyłam na Nich, a dziewczyny na nas z takim brechtem w oczach. Widziałam jak mówiły Kubie śmiejąc się, żeby zobaczył, że ja z Łysym siedzę... Kubuś wyjrzał zza ściany, miał minę niewesołą:D. Za chwilę znowu wyjrzał zza ściany i zrobił taki mały brechcik i powiedział ,,pornondżo" hahahaah;p. Ja do Łysego: słyszałeś co On powiedział?-Pornondżo! I Kubuś znów wyjrzał zza ściany. Widać było zazdrość w oczach;p hahah i dobrze:)
Był też taki wątek, że szłam koło Parszywców znowu z Ziomą chyba! i z chipsami w rękach. To były chipsy takiej wielkości, jak duże Lejsy i zielone(cebulowe). A po drodze ciągle spotykałam Raffa, który patrzył na mnie z podziwem, ale jednocześnie myśląc ,,co ona wyprawia?! ona się marnuje!" no i że tak nie wolno i cokolwiek. Ale po co on mi w moim przepięknym śnie o Parszywcach? LoL :DD hahaah
Ferie mnie wykańczają ;//
ja chcę do szkoły!! :( tęsknię jak cho.le.ra! ;(
na szczęście mam jeszcze takie sny :)
KUBUŚ KOCHANIE :**
Hahahhaah
ja sobie wczoraj oglądam ,,SYNOWIE" właśnie z Piotrem Ligienzą , a tu nagle jakaś dziewczyna mówi do KUBY ,,ja mówię o Twojej PARSZYWEJ niewierności!" a Ligienza na to ,,tylko nie PARSZYWEJ!" i ludzie w barze później też gadali o PARSZYWEJ niewierności.. Hahahah padałam ;DDD
Kubuś;* śniłeś mi się ;)
Stałam z dziewczynami a Kuba i Oskar przyszli do mnie. Kuba zaczepił smycz o moje spodnie, a ja coś w stylu ,,Kuba przestań" , następnie zaczepił smycz o moją bluzkę i zaczął mnie ciągnąć bo szedł. Ja szłam dobrowolnie i powiedziałam do dziewczyn ,,a co tam pójdę, chociaż ja raz coś zrobię". I to już było bez Oskara i bez smyczy, szłam sobie z Kubą;] i było coś z automatami. Weszliśmy dalej a ja ,,dlaczego ten automat nie ma przycisków?" okazało się, że on stał bokiem i podeszliśmy do przodu. Kuba wcale się nie śmiał, co dziwnego. Przyszła Zioma i jej kupowałam, dała stówę, Kuba się zacieszył, a ja wsunęłam tą stówę do takiego otworu co w bankomacie kasa wychodzi, nacisnęłam przyciski i wyleciała reszta, Kuba chciał coś dla siebie a ja ,,oj Kuba" i zrobiłam taki zaciesz i On też:) . Nadal naciskałam przyciski, a Kuba wziął swoją rękę i położył na wierzch mojej tak, jakby chciał mi pomóc przycisnąć:) to było takie słodkie i miłe;* . Potem siedziałam chyba na ławeczce, a Kuba na krześle i wyjechałam z tekstem ,,mogę Ci usiąść na kolana?" a On ,,nie", chwila przerwy i ja ,,chciałam zobaczyć czy masz wygodne kolana On ,,nie". Później Kuba rozmawiał z Kolką a ja ,,ją i tak to nie obchodzi a jak ja zapytam to nie będzie umiała opowiedzieć.. odeszła i ja przyszłam do Niego i zaczął mi na ucho tak słodko szeptać, że Robert Krzyś i Konrad Wołczuk mają fabrykę drewna czy coś takiego i pamiętam, że to była smutna historia. Za chwilę nie wiem jak byliśmy już za ścianą i przyszła Patrycja, Matinka i Monisia no i chyba Debil i Mikołaj(?) no i może ktoś jeszcze. Ktoś tam powiedział, że Kuba nawet dał rękę Sergiejowi, a ja byłam mile zaskoczona:). Patrycja gapiła się na nas jak na jakichś głupich i bałam się, że powie Ireczkowi i Grześkowi o mnie i o Kubie, więc powiedziałam ,,Kuba chodź" i wzięłam Go za rękę i odeszliśmy z zacieszami. KUBUŚ MIAŁ SWOJĄ KUBUSIOWĄ BLUZĘ :)
Ten sen dał mi dużo do zrozumienia... Między innymi to, że jak Kuba zaczyna coś robić, to ja muszę Mu w tym pomóc, tak jak z tą smyczą.
No i oczywiście ja też muszę jakoś działać, a już na pewno się uśmiechać do Niego, lub mówić ,,Kuba" ;)
Pewna rozmowa;)
KoKo: A ty robisz stryptis dla ubogich
Agniesia: Ty pewnie też byś chciał, co? :D
KoKo: No może ale na prywatnej sesij
Agniesia: A co dostanę wzamian?
KoKo: A co chcesz?
Agniesia: Od Ciebie nic :)
KoKo: A od kogo?
...tutaj zastanawiałam się, czy powiedzieć, że od Jego przyjaciela ;)
Agniesia: A to już moja słodka tajemnica.. ;)
hahahah no i gadaliśmy też o burdelu, o kur**ch i o tym, że jestem dziwką:D znaczy się, że NIEJEDEN już tak na mnie mówił, więc SIĘ PRZYZWYCZAIŁAM (czyt. m.in. KUBA)).
A z Pasztetem rozmawiałam o moich ślicznych słłłłitaśŚnych staniczkach, które sobie kupiłam ;) o tym, że On chce obejrzeć te moje zakupy, aż wkońcu się napalił i nie mógł później spać, bo rozmawialiśmy po północy... ;D
Pan Gie ciągle mnie prześladował! Widziałam Go parę razy dziennie, codziennie..! Moja siostra cioteczna powiedziała na Niego ,,Ciacho" ale jej zabronowałam. Nie wolno jej! A no i nawet myślałam, że już Go kocham, ale na szczęście tylko miałam schizyy;D hahah no gdzież ja mogłabym Go kochać... No chyba coś mi się stało.. Po prostu ciągle o Nim myślałam i wszędzie Go widziałam, a jak nie ryj, to Jego kurtkę... ;D haha. Już ze mną lepiej:)
Ciągle Kocham Jakuba D. ;)
Opowiadałam Pasztetowi o tym, że Kuba kiedyś na mnie szczekał, że mówił do mnie Psie lub Barbi, że mnie zaczepiał i mówił słodkie eeeee ;)
Pasztet postanowił mówić do mnie eee.
-ale to ma być takie ieeeee
-no dobra to czasami będę robił też iiieeeee. lae to ma być takie jak koń czy jak?
- tak jak Kuba :)
-a no to już wiem jak, On tak czasami do Natalii robi, ale ona każe Mu spadać więc przestaje.
-a On coś do niej ma? bo ciągle ich razem widzę i jak ją zaczepia..
-nie, to nic, On po prostu lubi ludzi zaczepiać.
TO NAJWSPANIALSZA WIADOMOŚĆ !!! A niektórzy mówili na nią: Natalka Duda. Hahahahah no i co dziewczynki, zded? :P
Alee ja się cieszę, że już jutro do szkoły :) nareszciee ;)
I zobaczę Was moje Wy Lamusy ;) ;D ;*
Ciebie Kochaniee ;** :) stęskniłam się! =*
Dziś rano wchodzimy do sklepu a tam Kubuś i Oskarek ;D
Wzięłam Czerwony koszyk i odeszłam dalej. Oskarek powiedział do Kubusia ,,DuDa!" zawsze to mówi jak mnie widzi... ;) ha. Ja byłam już dalej ale widziałam, że Kuba odkłada koszyk.. Dobrze wiedziałam, który dokładnie to jest i rączki tak ładnie postawił;D więc poczekałam aż wyjdą ze sklepu i wzięłam ten sam przepiękny Czerwony koszyk ;))
Na drugiej godzinie Lamusy mieli wuef - jak zawsze w poniedziałek.
Chciałam zajrzeć na halę, więc tam poszłyśmy. Zaglądałam przez drzwi, a tu nagle wychodzi Borsuk i prawie we mnie wlazł. Ja odeszłam na bok. On do mnie podszedł, złapał mnie za rękę i powiedział ,,chodź ze mną" a ja na to ,,gdzie?" a On ,,do piątki;7" a ja ,,może lepiej nie;)" hahah a piątka to znaczy kibel... Zapraszał mnie do kibla! ;DD
Hahahaah;D siedziałyśmy sobie na ławeczce na drugim piętrze, Oskarek i KoKo byli obok nas. Postanowili się zabawić, więc Oskarek z fonikiem w rączce podąża, a KoKo z Nim. Zaczynają się lekko zacieszać i nagle słyszę: mrauuu! Hahahah puścili mi kociaka z telefonu... Mogliby się bardziej wysilić;p . Wracając znowu to puścili, a ja podstawiłam nogę Oskarkowi, lecz niestety nie zauważył... ;D
Później, przed angielskim Joasia zapragnęła iść do sklepiku, więc z nią poszłam. Kupiła mi gumę różową ;) . Gdy wracałyśmy na górę KoKo i Oskarek stali przy stoliku dyżurnej. Chciałam, żeby mnie popchnęły na któregoś z Nich, lecz jednak sobie to darowałam. Nie wiem jakim cudem wpadło mi to do głowy - KoKo sobie stoi w swojej 'jedynej' bluzie z kapturem, a ja podeszłam do Niego i wrzuciłam Mu moje porwane papierki po gumie do kaptura;D i odeszłam. Postali jeszcze jakieś kilka sekund przy tym stoliku i KoKo podszedł do kosza i zaczął się wyciągać te papierki z kaptura. Nie mógł sam tego zrobić, bo nie widział gdzie co jest;D więc Oskarek był na tyle miły, ze Mu pomógł. KoKo był strasznie zacieszony, a gdy Mu wrzucałam te papierki strasznie się zburaczył ;DD haha