Jak wyżej. Patrzcie na nią jaka jest ładna, może nie najpiękniejsza, ale ładna. Jak widzę taką dziewczynę na ulicy a nie w Hollywood i do tego potem uda mi się umówić z nią na randkę to uważam to za mój szczęśliwy dzień a tymczasem w "Dziewczyna z tatuażem" ona wygląda jak totalnie aseksualny potworek. Tragiczna maszkara, którą omija się na ulicy szerokim łukiem. Oto drogie dziewczyny jak kilka z pozoru upiększających i wyróżniających Was w tłumie drobiazgów może zmienić perspektywę faceta z "Cześć, umówisz się ze mną?" na "Nie dotknąłbym Cię nawet dwumetrowym kijem będąc ubranym w kombinezon ochronny.".
Rooney Mara jest jednym z dwóch przykładów na to jak bardzo dobry aktor może " zniknąć "oddając siebie granej przez siebie postaci.
Mara i Liz to całkowicie nie podobne od siebie osoby, zarówno pod względem wyglądu jak i psychiki. Nawet Noomi Rapace nie była w stanie " wtopić się " w Liz tak jak to zrobiła Rooney.
Drugim przykładem jest Jude Law w Sherlockach. Gdyby nie charakterystyczne oczy byłby kompletnie nie do poznania w roli Watsona.
Nie zgodzie się. Podobała mi się w tym filmie. Widać nie podchodzi Ci taki typ kobiet ale takie tez się mogą podobac
Tak, podobnym do nich dziwnym wy kolczykowanym i wytatuowanym... osobnikom. Nie moja bajka. Jak mi się zachce to może poszukam linka do wypowiedzi Housa, w jednym odcinku fajnie podsumował ten typ ludzi. ;)
No widzisz, ekstra. Dla każdego coś miłego. Możecie razem iść na panienki i nie będziecie sobie wchodzić w drogę ;)
Zgadzam się w 100%. Wręcz uważam, że przez wygląd w filmie jest bardziej interesująca niż w rzeczywistości. Nikt nie wypatrzyłby jej w tłumie innych ludzi, nie zaciekawiłaby, a w filmie wygląd jest dodatkiem i odzwierciedleniem osobowości. Świetnie zagrała.
Gdyby wszystkie postaci kobiece były piękne, to byłoby to nudne. Salander jest charakterystyczna, wyróżnia się. Moim zdaniem bardziej zapada w pamięć niż każda kolejna śliczna laleczka.
Rooney sama w sobie nie wygląda jak laleczka, raczej troszkę szkielecik laleczki, ale ma ciekawą twarz, właśnie nie laleczkowatą. Jak ją ukryła pod dziwaczną fryzurą, kolczykami i paskudnym makijażem to jest po prostu źle. Czy charakterystyczna Sander, czy typowa laleczka to nie rozumiesz mojego punktu widzenia, ceni się naturalność a nie sztuczność. Wymalowana solara byłą by równie paskudna to takie czarne dziwadło.
zgadza się, nieźle ją oszpecili. szczerze mówiąc miałam nadzieję, że skoro wykreowali tak aseksualną bohaterkę, która sypia z kobietami i straszy większość mężczyzn, to chociaż raz nie pojawi się wątek miłosny między dwojgiem głównych bohaterów, ale niestety pod tym względem film przewidywalny jak każdy inny.
Przecież ten film jest na podstawie książki, a jeden z ważniejszych wątków całej trylogii, dzięki któremu poznajemy psychikę Liz jest jej relacja z Mikaelem.
A ja się nie zgadzam. Lizbeth bardzo mi się spodobała i nie miał bym nic naprzeciw, gdybym taką osóbkę spotkał. Pod tą całą maską twardej, nieustępliwej zadymiary kryła się przecież wrażliwa, skrzywdzona i piekielnie inteligentna młoda kobieta. Mi osobiście jej tatuaże i styl bycia nie przeszkadzały. Wręcz dodawały uroku.
Ale to prawda, udźwignąć rolę Lizbeth nie było łatwo. Jej się udało.
Przeciez bez tych kolczykow, tatuzay i charakteryzacji tez jest brzydka, wiec nie wiem o czym ty piszesz.
Uważasz, że aż tak trollujesz? Przecież napisałeś praktycznie niemal samą prawdę. Choć w normalnej wersji jednak zbyt szkieletowata, by się mogła mi spodobać :)
Ja tam uważam, że jest piękna w "Dziewczynie z tatuażem" :P Szczególnie we fryzurze z plakatu. Taki styl bardzo do mnie trafia - krótkie, nastroszone włosy, piercing, dziary... Cudo :D
Spoko, szanuje to. Na świecie też jest miejsce dla turpistów. Ja jednak jestem zwolennikiem tego co naturalne.
Swoją drogą zobacz, co charakteryzacja potrafi zrobić z człowiekiem :P Na profilowym w FW wygląda trochę jak Audrey Hepburn :D
...jak Audrey Hepburn - widzę, że ktoś już napisał, bo pomyślałem dokładnie to samo, jak tylko zobaczyłem to zdjęcie.
No cusz, muszę ci pszyznać rację. Kolczyki w językach, brodach i tak dalej to oszpecanie ciała. Kobieta z takimi ozdobami wygląda jak świnia z gwoździem w zębach.