Trailer bardzo mylący. Film w ciągu pierwszych kilku minut w zasadzie odkrywa co się dalej stanie. A skoro tak, to powinien się na czymś skupić. Przynajmniej na to wskazywałby rozsądek, jeśli chce się zrobić film ciekawy.
Mimo to, film nie skupia się wystarczająco mocno na wątku łamania oprawcy, za to rozwleka się na przyjemną dla oka (do czasu), ale (niestety, muszę to powiedzieć), bezrefleksyjną zawiesinę między niebem, a ziemią.
Ani to magiczne, mistyczne, ani ze szczególnie rozbudowaną analizą psychologiczą kata/ofiary/rodziny. Momenty były, jak np. scena w ogrodzie z pułapką na kaczki, ale to zdecydowanie za mało.
Wyszło "niewiadomoco", z grzmot wie jakimi aspiracjami. Do Aronofskiego daleko :)