Rośnie następczyni Cate Blanchet. Zdolna i charyzmatyczna. Z wiekiem wygląda coraz lepiej. Nie
jest aktorską pięknością, za to posiada tą niesamowitą magię i urzeka na ekranie. Miała niezły
początek - Pokuta i nominacja do Oscara. Gra równo, nie ma słabszych ról (Może poza Intruzem, ale
czego się spodziewać po tak kiepskim scenariusz? tak źle napisana rola nie mogła być dobrze
zagrana)
Ona jeszcze będzie wielką aktorką. Oby nie skończyła jak Dakota Fanning, która mimo olbrzymiego
talentu coraz częściej pakuje się w skandalicznie słabe filmy.
Zgadzam się. Z niecierpliwością czekam na "The Grand Budapest Hotel" z jej udziałem.
Za "Intruza" zabiorę się w towarzystwie kogoś bliskiego oraz z pomocą alkoholu, bo inaczej chyba się nie da. I pomyśleć, że wybrała tę rolę odrzucając Tauriel z "Hobbita"!
Powiem szczerze, że intruz aż tak tragiczny nie jest. Natomiast rólka w Hobbicie to też nie marzenie tej klasy aktorki.
Jak mówiłam, filmu nie widziałam, opieram się jedynie na (fatalnych) wrażeniach z lektury analizy, w której autorki tekstu rozdział po rozdziale pomagają przebrnąć przez treść książki i zauważają wszystkiego nienormalne tudzież nielogiczne sytuacje. Film to nieco inna forma, wiadomo, często reżyser jest w stanie podratować taką sobie książkę.