Szczerze, chyba jednak nie. Niejedna aktorka dostała Oscara i na tym jej chwałą się kończyła. Nawet Susan po wygraniu z Sharon do dzisiejszego dnia nie doczekała się choćby kolejnej nominacji...
To trochę wygląda tak jakby jej najlepsza rola, skądinąd nagrodzona Złotym Globem (tam wygrała z Susan), wyznaczyła początek końca jej krótkiej acz spektakularnej Hollywoodzkiej kariery. Od czasu Casino żaden jej film nie odniósł sukcesu kasowego. Krytycy nie szczędzili jej cierpkich słów... A jak próbowała wrócić w wielkiej produkcji, to trafiła do Kobiety-kot. Szkoda mi jej strasznie, acz kilka jej filmów nakręconych w latach 1992 - 1999 oglądam z przyjemnością do dziś.
Kurcze w połowie lat 90-tych była chyba największą i najbardziej kontrowersyjną aktorką w Hollywood a dziś bierze wszystko jak leci... Szkoda