Pracowałem kiedyś w jednym z hipermarketów w stolicy, i miałem wątpliwą przyjemność "rozmowy" z tym człowiekiem. Nawyzywał niewinną kasjerkę i mnie bo poprosiłem go aby poszedł do punktu obsługi klienta. Tyle, dziękuję.
Ja go widzialemraz na żywo wyglądał jak jakiś żebrak albo z sekty