To nie żart. I nie robię tego by podnieść mu ocenę, lub dlatego, że nie lubię gier komputerowych ( a wręcz przeciwnie). Robię to dlatego, że od mniejwięcej dwóch lat, czyli od premiery Postala filmy jednego reżysera nie wzbudzały u mnie takiej ciekawości i nie zaskakiwały mnie równie pozytywnie. Tak wiem, że szmiry w stylu Bloodrayne, czy Alone in the Dark na długo zostaną zapamiętnane jako podręcznikowy przykład schrzanionego filmu, i zawiedzionych nadziei. Lecz Postal okazał się moim zdaniem najzabawniejszym filmem roku 2007, W imię króla okazał się niezgorszym, a Seed zmiażdżył Piłę IV, że o świetnym Tunnel Rats nie wspomnę. Fakt, że te filmy mają wady ale w porównaniu z "dziełami" w stylu Zmierzch to prawdziwe dzieła. Widać, że era filmów na poziomie wspomnianych Bloodryane, czy Alone mineła a z każdym filmem poziom idzie w górę. Pozdro